1. Dlaczego mnie zostawił? Tam jest dużo powody, dla których dana osoba może oszukiwać, ale kiedy jest to romans na całe życie poza małżeństwem, sprowadza się to do dwóch głównych motywów: Zakochał się w innej kobiecie. Miłość to skomplikowane i potężne uczucie.
Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Odkąd Zostawił Mnie Niedoszły Nawet Chłopak Dla Innej Dziewczyny ( Spotykalismy Się, Ale Nic Z Tego 1 odpowiedzi Odkąd zostawił mnie niedoszły nawet chłopak dla innej dziewczyny ( spotykalismy się, ale nic z tego nie wyszło w końcu)jestem bardzo wściekła, rozdrażniona, zazdrosna o każdego, kto się z nimi zadaje. Stało się to już bardzo dawno, bo prawie rok temu. Mam takie stany: Raz jest dobrze i spokojnie, a mała informacja dotycząca jego potrafi mnie rozbić. Gdy jestem w towarzystwie zamykam się w sobie, izoluje i nie odzywam się, zdarza mi się rozpłakać. (Zauważyłam tez podczas podczas relacji z nim, ze nie potrafiłam rozmawiać o tym co mnie zabolało tylko właśnie izolowałam się i potrafiłam przestać odzywać na kilka godzin całkowicie.) Gdy jestem sama robie się bardzo wściekła, stosuje agresje wobec siebie; bije sie lekko, mam ochotę umrzeć i ciagle to powtarzam, chcoiaz wiem, ze tego nie zrobię, powtarzam ze siebie nienaiwdze i jego, bardzo się obwiniam za to wszystko, ze ten związek nie wyszedł, ze on mnie nie chcial. Po zobaczeniu takiej małej chociażby informacji o nim może być tak, ze taki lub podobny stan utrzymuje się u mnie przez kilka dni zanim wrócę do normalności... powiedzmy do 3 dni potrafię być rozdrażniona i płakać, mieć problemy z koncentracja, czuć praktycznie ciągły stres z małymi przerwami. Byłam u psychoterapeuty, powiedział mi, ze po takiej relacji tego typu objawy mogą utrzymywać się do roku. Jednakże martwi mnie to. Moja samoocena jest bardzo, bardzo niska (już przed i w trakcie relacji z tym chłopakiem była), ale teraz się pogorszyła. Gnębie się za wszystko, ciagle porownuje do niego i jego dziewczyny. Czuje się gorsza, czuje ze mam gorsze życie. Czasem czuje, ze już nic mnie nie czeka w życiu, ze „przegrałam” życie (mam 21 lat), ze bezsensu mi żyć, nie mam żadnej wartości. Ciagle rozpamiętuje to co było i tęsknie za tym. Trwa to już dokładnie 9 miesięcy i boje się, ze przerodziło się to w jakaś chorobę, a z drugiej strony myśle, ze mam nad tym kontrole i mogę to opanowywać i pracować nad tym i nad sobą sama. Czy mogę liczyć na jakaś poradę? Z góry dziękuje. Dzień dobry, zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii, ponieważ prawdopodobnie odbyla Pani tylko konsultację, oczywiscie jesli dobrze odczytuję napisaną wiadomość. W czasie terapii moglaby Pani nauczyć się efektywniej radzić sobie z emocjami, lepiej nad nimi panować, nauczyć się mówić o bolesnych dla Pani sprawach i swoich potrzebach, to mogłoby być źródłem ulgi. Umiejętność otwartego komunikowania się ułatwia budowanie bliskich, trwałych relacji, wpływa również na poczucie własnej wartości. Pozdrawiam, Beata Szulik Bomba Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Mój mąż, mój Janek, jak zawsze o nim myślałam i mówiłam, po 17 latach małżeństwa odszedł do innej kobiety To było rok temu. Zostawił mnie z dwojgiem dzieci, niczym się nie martwił, nic mi nie wyjaśniał. - Zakochałem się - oznajmił, wziął rzeczy i wyprowadził się.
Chłopak powiedział mi, że poznał inną dziewczynę, chce z nią być, a mnie zostawił: (Bardzo mi na nim zależy, jestem w nim zakochana, jestem po prostu zrozpaczona... Cały czas myślę co zrobiłam źle, w czym ona jest lepsza ode mnie: (Czy ktoś mi powie czy jest szansa, że on jeszcze zmieni zdanie?
Ale nie interesuje mnie jej los. I los tamtej, drugiej córki". W sprawach spadkowych nie chodzi tylko o pieniądze — mówi Marlena Kazoń, psychoterapeutka. — Zawsze któreś dziecko jest fot. Adobe Stock Z Marleną niewiele mówiliśmy o przeszłości. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że nie byliśmy pierwsi w życiu tej drugiej osoby, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało. Kochaliśmy się, chcieliśmy stworzyć coś nowego, wyjątkowego, spędzić razem życie. Tak jakby nam się to udawało. Cieszyliśmy się każdym dniem i z optymizmem patrzyliśmy w przyszłość. Ale w jedno letnie popołudnie wszystko się zmieniło. Byliśmy ze znajomymi na plaży. Marlena akurat smarowała mi plecy olejkiem do opalania, kiedy nagle jej ręka zastygła w powietrzu. Odwróciłem się i zobaczyłem, jak Marlena patrzy bacznym wzrokiem na przechadzającą się po plaży grupkę ludzi. – Czy coś się stało? – zapytałem z ciekawości. – Nie, nic się nie stało – po chwili wahania, znowu zajęła się moimi plecami. – Wyglądało, jakbyś zobaczyła ducha. – Wydaje ci się – ucięła. Przez cały pobyt na plaży miałem wrażenie, że Marlena wciąż zerka w kierunku tych ludzi. Szczególnie interesował ją niewysoki blondyn o krępej, trochę klockowatej budowie ciała. Kiedy wstał i zaczął żegnać się z innymi, wydawało mi się, że moja dziewczyna z trudem powstrzymywała się przed tym, by do niego podejść. Pragnęła mu zadać tylko jedno jedyne pytanie Przez kilka kolejnych dni Marlena sprawiała wrażenie nieobecnej. W końcu nie wytrzymałem jej dziwnego zamyślenia i spytałem wprost, czy to ma jakiś związek z ludźmi na plaży. Próbowała mnie zbyć, udawała zdziwioną, ale nie odpuszczałem. Lecz im więcej zadawałem pytań, tym bardziej szła w zaparte. Doszło do tego, że się pokłóciliśmy i przez kilka tygodni nie widywaliśmy. Wreszcie nie wytrzymałem i zadzwoniłem do niej z przeprosinami, które zostały przyjęte. Kiedy zaczęliśmy się ponownie spotykać, Marlena zachowywała się normalnie. Do czasu. Po dwóch miesiącach znowu przyszła na spotkanie ze mną dziwnie zamyślona. Bałem się zapytać o jej dziwne zachowanie, żeby ponownie nie wywołać kłótni. Ona jednak wyczuła moje rozterki, bo sama zaczęła mówić. – Wiem, o co chcesz zapytać… Nie mogę cię już dłużej okłamywać. Miałeś rację, wtedy na plaży zobaczyłam ducha. A dokładniej Rafała… – A kim on jest? – Raczej kim był. Moim chłopakiem. Chodziliśmy ze sobą prawie rok. A potem nagle oświadczył, że z nami koniec. Wyjeżdża do Anglii i chce zacząć nowe życie, już beze mnie – westchnęła. – Myślałam, że go więcej nie zobaczę. A tymczasem na tej plaży… I dzisiaj przypadkiem na ulicy… – Wciąż robi na tobie aż tak wielkie wrażenie? – starałem się zachować spokój, chociaż serce waliło mi jak młotem. – Nie to nie o to chodzi. Fakt, leczyłam się z niego przez kilka miesięcy, ale mam to już za sobą – tu przerwała na chwilę. – Wiesz, zawsze chciałam mu zadać jedno pytanie: dlaczego? – Przecież chyba ci wyjaśnił? – Musiał być inny powód. Angielski znałam dużo lepiej od niego, ze mną byłoby mu tam łatwiej. Jeśli nawet przestał mnie kochać, mógł mnie tam zabrać z czystego wyrachowania. – I to pytanie nie daje ci spokoju? – Tak. Bardzo chcę się dowiedzieć, ale nie zrobię niczego bez twojej zgody – spojrzała na mnie pytająco. – Mam się zgodzić na twoje spotkanie z byłym chłopakiem?! – byłem zszokowany jej niedorzecznym pomysłem. – Wiem, to dziwna prośba. Jeśli powiesz „nie”, zrozumiem i nie będę mieć pretensji. Chociaż uważam, że ze względu na łączące nas uczucie powinieneś jednak mi zaufać – tłumaczyła spokojnie. Ufałem Marlenie. Jednak jej spotkanie z byłym chłopakiem nie było wyłącznie kwestią zaufania. Wolałbym już chyba, żeby spotkała się z nim w tajemnicy przede mną, lecz teraz nie miałem już wyjścia, musiałem podjąć jakąś decyzję. I niechętnie przystałem na jej pomysł. Dwa tygodnie później przyszła do mnie uradowana i uśmiechnięta. Z satysfakcją opowiadała o swojej rozmowie z Rafałem. Udała, że wpadli na siebie przypadkiem i sprytnie wciągnęła go w pogawędkę na temat „starych czasów”. Niemal natychmiast wyznał jej prawdziwy powód wyjazdu. Była nim jego eks, niejaka Kasia, która odezwała się do niego po roku od ich rozstania i zaproponowała przyjazd do siebie, do Anglii. Rafał wziął to za dobrą monetę. Dlaczego? Bo wciąż ją kochał. W Londynie okazało się, że został sprowadzony tam w charakterze płachty na byka. Rafał miał wzbudzić zazdrość jej angielskiego eksa. A gdy spełnił swoją rolę, odstawiła go na boczny tor. – I wyobrażasz sobie, ten biedny misio opowiedział mi to bez najmniejszej żenady! – Marlena wybuchła śmiechem. – Niewiarygodnie bezczelny, zresztą zawsze taki był. Ale to nie koniec. Wyobraź sobie, że chciał się ze mną umówić! Utarłam mu nosa. Powiedziałam, że ten pociąg już odjechał. Mam kogoś, kto jest dla mnie najważniejszy – przytuliła się. Wydało mi się, że dzięki temu spotkaniu nasz związek stanie się jeszcze silniejszy. I uda nam się zbudować coś trwałego. Zacząłem nawet rozglądać się za pierścionkiem zaręczynowym i snuć plany na przyszłość. Jak bardzo bujałem w obłokach, przekonałem się miesiąc później. Na ziemię sprowadził mnie telefon od Marleny. Na pudle z moimi rzeczami przykleiła różę Zadzwoniła i ku mojemu kompletnemu zdumieniu oznajmiła mi, że z nami koniec. Przepraszała, że nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo wciąż kocha Rafała. Najpierw nie chciała się z nim więcej spotykać, ale on ciągle dzwonił, nalegał. A kiedy wreszcie do niej przyszedł i dotknął jej dłoni – stało się z nią coś dziwnego, czego nie potrafiła wytłumaczyć. Odżyły dawne wspomnienia… Słuchałem jej oszołomiony. Nie byłem w stanie się skupić na sensie jej słów, w głowie mi szumiało, serce rozsadzał ból. Nie mogłem dłużej tego wytrzymać i rozłączyłem się w trakcie jej pokrętnych wyjaśnień. Chyba było jej to na rękę, bo więcej już nie dzwoniła i nie pokazała się u mnie. Dwa tygodnie później przesłała mi moje rzeczy zapakowane w kartonowe pudło. Na wierzchu leżała kartka z czerwoną różą i odręcznie napisanymi przeprosinami. Od razu podarłem ją na drobne strzępy i wyrzuciłem do kosza. Leczyłem się z Marleny dobre pół roku. Potem znów zacząłem się spotykać z kobietami. Wydawało mi się, że już mam tę historię za sobą, ale przy każdej dziewczynie stara rana odżywała na nowo. Bałem się porzucenia, dlatego to ja zostawiałem pierwszy. Wiem, że to głupie. Jednak inaczej nie potrafię, bo moje serce wciąż krwawi… Więcej prawdziwych historii:„Mąż porzucił mnie i naszego syna. Jego nowa miłość nie chce, by w jej życiu był jakiś obcy bachor”„Matka zakazała nam nawet myśleć o tacie. Wmawiała nam, że go nie obchodzimy, że nas nigdy nie kochał”„Po śmierci męża odechciało mi się żyć. Bo i po co, skoro mnie zaraz czekało to samo?” Święta Rito błagam o powrot Piotra K. Poniżył mnie, zostawił dla innej, okłamał Poświęciłam tyle lat, on jest moją miłością. Wybaczam choć ból rozdziera mi serce. Proszę o jego miłość, niech dostrzeże we mnie przynajmniej przyjaciela. Chcę byc dla niego najważniejszą i najbliższą osobą w jego życiu.
Miesiąc temu chłopak zostawił mnie bo ciągle coś czuł do byłej - ona do niego też.. mimo że ma chłopaka - ona mieszka 200km od nas. No i co? pojechał do niej i wiem że coś było bo później widziałam smsa że ona mimo uczuć nie potrafi zerwać z chłopakiem. a ja wciąż go kocham i nie potrafię sie z tego wyleczyć. Dodam ze w trakcie związku raz się z nią całował no tak... niech facet sie spotyka z każdą, niech każdą posuwa... ale my kobiety będziemy ich ciągle kochać na zabój i do ostatnich dni - cóż za szaelństwo !!! ogarnij się kobieto. Mam nadzieje, że to nie jest kolejna prowokacja ... Ah, to dla laleczki Cię zostawił? No tak to bywa.. A ty ponoć próbowałaś się zabić przez nich? Skończ już tę zabawę. Cytatmatra Ah, to dla laleczki Cię zostawił? No tak to bywa.. dla kogo?? będzie bolało,moje dziecie chłopak zostawił po 6 latach,straszne chwile , nie rycz nie płacz,wszystko mija i miłość i kolejna minie....wyjdz do ludzi i tyle ,moje dziecie jeszcze pamięta ból,ale wyszła do ludzi bo trzeba się wróci jak będziesz skomlała,odwróć się od niego-jeśli coś czuje to zadziała ona ciągle do niego pisała i dzwoniła w trakcie związku naszego Cytatdunst ona ciągle do niego pisała i dzwoniła w trakcie związku naszego teraz Ty wez sie za jej faceta Masz rozdwojenie jaźni czy jakąś inną chorobę? Najpierw zakładasz multum wątków jako ta dziewczyna do której chłopak odszedł i opisujesz jak to ta druga Cie dręczy. Potem zakładasz nowy watek jako ta druga, porzucona. Nudzisz się? To powtórz lekcje na poniedziałek a nie zaśmiecasz forum. Cytatmartynek1990Cytatdunst ona ciągle do niego pisała i dzwoniła w trakcie związku naszego teraz Ty wez sie za jej faceta Nie znam go poza tym to nie w moim stylu Dlatego nie szanuję do konca kobiet. Mężczyzni mają prostą zasadę, jesli widzą, że kobieta ma kogoś, dają sobie spokoj. a kobieta? musi na silę udowodnic, ze jest lepsza od tej drugiej i zaczyna się odbijanie... Nie mowię, że wszystkie, ale są takie sucze Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
odejście z korporacji. Postanowiłam dokonać w swoim życiu prawdziwej rewolucji. Przez ostatnie lata pracowałam w korporacji. Miałam kierownicze stanowisko i zarabiałam sporo pieniędzy. Mimo stabilizacji, możliwości rozwoju i braku problemów finansowych czułam się jak żywy trup. Nie znosiłam korporacyjnej obłudy. W dzisiejszym artykule dowiesz się, co to znaczy śniąc, że twój chłopak zostawił cię dla innego, w naszym kompletnym przewodniku. Bycie zdradzonym jest jednym z pięć najczęstszych snów, które raport Twoich klientów. I chociaż w tej chwili jest to potencjalnie destrukcyjne lub destrukcyjne, może być bardzo pomocne. „W każdym razie marzenie o zdradzie jest dla ciebie dobre, ponieważ rzuca światło na a problem w twoim związku to wymaga korekty”, . „Kiedy jesteś w stanie połączyć kropki między oszukującym snem a problemem, który go wywołał, musisz popracować, aby to naprawić”.Marzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzysz, że twój chłopak zostawił cię dla innegoMarzenie o byciu zdradzonym może być tak przygnębiające, że w prawdziwym życiu walczysz o na chwilę głęboki oddech. Śnienie o tym, że twój chłopak cię zdradza, to nie tyle o tym, co robi, ile o tym, o czym może znaczyć że jesteś trochę niepewny swojego związku. Może czujesz, że może w końcu cię zostawić?Może się to zdarzyć z wielu powodów i zdecydowanie zasługuje na głęboką refleksję przed omówieniem sprawy ze swoim marzyłeś o zdradzie swojego chłopakaZ drugiej strony, kiedy marzysz o zdradzie swojego chłopaka, nie panikuj. To nie znaczy, że go nie kochasz lub nie interesujesz się kimś rzeczywistości oznacza to poczucie winy. To niekoniecznie musi mieć związek z twoim czuć się winny z powodu czegoś innego w swoim życiu, ale twoja podświadomość decyduje się tak to marzyłeś o tym, że nie możesz się z nim skontaktowaćMoże marzyłeś, żeby do niego zadzwonić, ale nie odbiera? Teksty bez odpowiedzi? Tak czy inaczej, po prostu nie możesz do niego dotrzeć ani z nim sen mówi o porzuceniu. Czujesz, że bez względu na to, co robisz, nie jesteś w stanie naprawdę wyrazić swoich emocji swojemu chłopakowi w prawdziwym czujesz, że on tego nie zrozumie lub odbierze to negatywnie? Jednak zawsze warto spróbować! – Ja też myślę, że dobrze zrobiłam. Zrobiłam to, co powinnam – dobry uczynek dla faceta, którego kiedyś kochałam. Czytaj także: „Po ślubie moja Kalinka zmieniła się w jędze nie do wytrzymania. Szkoli mnie jak w wojsku. Ktoś mi podmienił żonę" „Urodziłam i mąż stracił na mnie ochotę.
fot. Adobe Stock, H_Ko – Pani Borkowska? – Tak, to ja. Kto mówi? – Pani mąż chce, żeby pani przyszła. Jest na intensywnej terapii… – Ale ja nie mam męża! – zaprotestowałam stanowczo, patrząc na Roberta, który akurat wiązał krawat przed lustrem. – Niech pani przyjdzie. Z nim jest źle – dzwoniący zlekceważył mój protest i podał adres szpitala, gdzie leżał mój eks. Potem powiedział tylko, że jest pielęgniarzem, i że Andrzej prosił go o telefon do mnie, bo sam nie dałby rady zadzwonić. Poczułam na czole kropelki potu. Zdenerwowałam się. Nie sądziłam, że będę musiała kiedykolwiek kontaktować się z Andrzejem Od naszego rozwodu minęło pięć lat. Zdążyłam pozbierać się po rozstaniu, wyszłam z depresji dzięki Robertowi, a tu nagle takie żądanie od byłego męża! – Powiesz mi, co się stało? – Robert słyszał tylko część rozmowy. Wyjaśniłam, o co chodzi. – Nigdzie nie pójdę. To jakaś bzdura – żachnęłam się. – Mam odwiedzać eksmęża w szpitalu? Ma żonę, siostrę, niech one się nim opiekują! – byłam oburzona tą nagłą prośbą Andrzeja. Włożyłam sukienkę. Mieliśmy już wychodzić do teatru, a ten telefon zupełnie wytrącił mnie z równowagi. Ręce mi się tak trzęsły, że nawet nie mogłam zapiąć guzika przy sukience. – Pomóż – poprosiłam Roberta, odwracając się do niego plecami. – Pójdziesz tam? – spytał. Napotkałam jego wzrok w lustrze. – Nie ma mowy – pokręciłam przecząco głową. – Dlaczego? Skoro cię prosił… Jest chory, leży na intensywnej terapii, to znaczy, że to coś poważnego. Nie prosiłby, gdyby… – Daj spokój. Nic nas nie łączy. Ma żonę, krewnych, przyjaciół… Przed oczami stanęły mi tamte wydarzenia. Andrzej po ośmiu latach udanego małżeństwa nagle zażądał rozwodu Spieszył się do swojej nowej, podobno największej miłości. Mariola była wtedy w ciąży, ale coś źle poszło, bo dziecko się nie urodziło. Nie poznałam szczegółów. W każdym razie Andrzej myślał wtedy o zabezpieczeniu nowej rodziny. Zabrał wszystkie oszczędności, samochód… Ja zostałam w naszym wspólnym mieszkaniu. Wszyscy nasi przyjaciele się od niego odwrócili. Została mu tylko tamta kobieta, ale czy był z nią szczęśliwy? Tego nie wiedziałam… Spojrzałam Robertowi w oczy. – Ale dlaczego akurat ty nalegasz, żebym odwiedzała byłego męża w szpitalu? Przecież przez niego cierpiałam, nie pamiętasz? – spytałam. – Myślę, że tak trzeba. Tak po prostu, po ludzku… – Robert zmarszczył czoło, jak zawsze, gdy czymś się martwił. – Dobrze, pójdę. Jutro – poddałam się. Szpital zrobił na mnie przygnębiające wrażenie. Odnowione wnętrza, pachnące sterylną świeżością korytarze i windy nie były przytulne, a wręcz odpychające. – To tamta sala. Pan Borkowski oddycha sam – poinformowała mnie pielęgniarka. – Wczoraj odłączyliśmy respirator. Pani jest żoną? – spytała. Przełknęłam ślinę, ale nie odpowiedziałam. „A więc nie ma innej pani Borkowskiej, jestem tylko ja” – przebiegło mi przez głowę. – Dotąd tylko siostra odwiedzała pana Andrzeja – powiedziała pielęgniarka z nutą przygany w głosie. – Proszę włożyć fartuch – pokazała na półkę, gdzie leżały plastikowe torebki z jednorazowymi ubraniami ochronnymi. Kiedy otworzyła drzwi, wskazała ręką łóżko pośrodku sali i odeszła w głąb korytarza. Odetchnęłam z ulgą. Miałam dość tej wścibskiej baby Nie zdawała sobie sprawy, że od dawna nie jestem żoną jej pacjenta, ale nie zamierzałam tłumaczyć wszystkiego pierwszej napotkanej pielęgniarce. Podeszłam do łóżka, na którym leżał mężczyzna podłączony rurkami do aparatury. Spojrzałam na twarz i od razu chciałam się wycofać. Zdawało mi się, że widzę całkiem obcego człowieka. Mężczyzna spał. Miał sine, głębokie oczodoły, zapadnięte policzki, szaroziemistą cienką skórę. Już miałam odejść, gdy usłyszałam zachrypnięty głos. – Kasia, przyszłaś. Tak się cieszę – mówił z wysiłkiem. Na zmienionej twarzy byłego męża zobaczyłam uśmiech. Dopiero wtedy go poznałam. Wyciągnął rękę, w której tkwił wenflon. Podałam mu swoją, a on wysilając się bardzo, przyciągnął ją do ust. – Dziękuję, że przyszłaś. To bardzo ważne… Chciałem z tobą poroz… – nie dokończył, bo zaczął gwałtownie kaszleć. – Spokojnie, panie Andrzeju, proszę nic nie mówić. Spokojnie – usłyszałam od drzwi głos pielęgniarki. Podeszła do chorego, powiesiła na stojaku butelkę z jakimś płynem, podłączyła kroplówkę. Mokrym tamponem zwilżyła Andrzejowi usta. – Nie może mówić. Niech pani mówi, on może pisać. O, tu jest wszystko przygotowane – podała mi notatnik na twardej podkładce i długopis. Kiedy przestał kaszleć, podałam mu notes, ale nie chciał pisać. Wciąż trzymał mnie za rękę i wpatrywał się we mnie. – Chcesz czegoś, coś ci przynieść? – spytałam, a on nieznacznie pokręcił głową. – Bądź ze mną, jak możesz – cicho wyszeptał. – Przepraszam… Skrzywdziłem cię, teraz to wiem… – przestał mówić, choć wciąż trzymał moją rękę. Po kilku minutach rozluźnił palce. Zdawało mi się, że zasnął W tej samej chwili usłyszałam przeciągły dźwięk dobiegający z urządzenia stojącego obok. – Proszę opuścić salę – inna pielęgniarka podbiegła do sąsiedniego łóżka, na którym leżał jakiś staruszek i zasłoniła je parawanem. – Proszę wyjść! – nakazała stanowczo, więc wymknęłam się z sali. Wybiegłam na korytarz. W głowie mi huczała myśl, że właśnie byłam świadkiem czyjejś śmierci, a nawet nie zwróciłam uwagi na tamtego człowieka. Idąc ze spuszczoną głową, wpadłam na byłą szwagierkę. – Cześć, Kasiu – powiedziała. Nigdy nie przepadałam za Grażyną. Czasem dawała mi do zrozumienia, że nie zasłużyłam na tak wspaniałego mężczyznę, jakim był jej brat. Kiedy się rozwiedliśmy, uważała, że dobrze się stało. – Witaj – odparłam bez entuzjazmu. – Byłaś u niego? – spytała, a ja kiwnęłam głową. – Andrzej umiera. Rak płuc. Reszta: serce, wątroba, nerki – zdrowe… Dlatego tak się męczy. Powoli się dusi, rozumiesz? – wyrzuciła jednym tchem. Po plecach przebiegły mi ciarki. Nie chciałam wiedzieć nic więcej. Marzyłam, żeby stamtąd uciec, ale Grażyna nie oszczędziła mi szczegółów. Wyjaśniła, w jaki sposób postępuje choroba i jak ostatecznie go zabije. Grażyna jest lekarzem, więc wszystko wyłuszczyła z właściwą precyzją, bez niedomówień. – Teraz ma tylko mnie, Mariola odeszła od Andrzeja niedługo po waszym rozwodzie… Wiedziałaś? – pokręciłam głową. – Będziesz go odwiedzać? – zapytała. – Może przyjdę, ale nie wiem na pewno. Do widzenia – rzuciłam i, nie czekając na odpowiedź, pobiegłam do windy. Miałam mętlik w głowie. Musiałam uciec. Na zewnątrz świeciło słońce, było ciepło, a ja czułam lodowaty chłód. Dreszcze wstrząsały całym moim ciałem. Doszłam chwiejnym krokiem do auta i usiadłam za kierownicą. Czułam się okropnie. Tam przy jego łóżku zdałam sobie sprawę z tego, że Andrzej jest sam… i był prawie przez cały ten czas, odkąd się rozstaliśmy. „Po co było to wszystko? Czy wtedy z tamtą kobietą był choć przez chwilę naprawdę szczęśliwy? Dlaczego ludzie tak się bezsensownie krzywdzą?”. Zadając sobie te pytania, zrozumiałam, że choć teraz kocham kogoś innego, nie umiem zostawić Andrzeja całkiem samego. Człowiek w obliczu śmierci potrzebuje kogoś prawdziwie bliskiego przy sobie, a my kiedyś kochaliśmy się naprawdę. Andrzej ucieszył się, gdy odwiedziłam go po tygodniu Był bardzo słaby, zasnął, trzymając mnie za rękę. W trakcie ostatniej wizyty był już bez kontaktu. – Lekarze mówią, że to niedługo nastąpi – powiedziałam do Roberta, kiedy wróciłam do domu. – Dobrze, że przy nim byłaś, kochanie. Ja to rozumiem. – Ja też myślę, że dobrze zrobiłam. Zrobiłam to, co powinnam – dobry uczynek dla faceta, którego kiedyś kochałam. Czytaj także:„Po ślubie moja Kalinka zmieniła się w jędze nie do wytrzymania. Szkoli mnie jak w wojsku. Ktoś mi podmienił żonę"„Urodziłam i mąż stracił na mnie ochotę. Woli po nocach oglądać porno niż pójść ze mną do łóżka. Czuję się jak śmieć"„Po 12 latach pracy, dzięki której wzbogacił się on, jego dzieci i jego była żona, ja nie mam nic”
Zostawił mnie dla innej. Ja miałam po prostu ciężkie przeżycia już od zerówki. Chłopak wykorzystał ją jej naiwność jak i łatwowierność, Egipt to była trasa końcowa. Wszystko Piotruś Pan. Kultura współczesna wyprodukowała pewien szczególny typ mężczyzny, którego określa się imieniem bajkowego bohatera – Piotruś Pan. Jest to przedstawiciel męskiego rodu całkowicie zepsuty przez kobiety, zwłaszcza przez rozpieszczającą go matkę. Piotruś Pan to mężczyzna, który nigdy nie dojrzewa, niezależnie od tego ile w rzeczywistości ma lat. Przeraża go jakakolwiek odpowiedzialność za innych, dlatego broni się przed poważnym związkiem wszelkimi możliwymi sposobami. To on przede wszystkim potrzebuje wiecznej opieki, dlatego jeśli trafiłaś na Piotrusia Pana, nic dziwnego, że szybko udał się na poszukiwanie nowych przygód. Ten typ tak Juan. Innym często spotykanym rodzajem mężczyzn są ci, którzy cierpią na kompleks don Juana. Są to faceci niepewni własnej męskości, dlatego ciągle muszą ją potwierdzać w ramionach innej kobiety. Czasami takie kłopoty z własną tożsamością płciową mijają po jakimś czasie, ale często don Juani wpadają w pułapkę wiecznych miłosnych podbojów. Na pocieszenie można dodać, że dla nich ta sytuacja jest równie męcząca jak dla ich kolejnych partnerek. Mężczyzna, który żyje w przeświadczeniu, że jego męskość jest ciągle zagrożona i że jeśli nie uda mu się zdobyć następnej kobiety, wszyscy odkryją, że jest nieudacznikiem, naprawdę nie ma łatwego losu. Jeżeli więc Twój ukochany był don Juanem, naprawdę nie masz czego Być może Twój mężczyzna był jednak typem macho – twardego faceta, który potrafi się zmierzyć z każdą życiową przeszkodą. To taki osobnik, który uwielbia szybkie samochody i ryzykowne sporty. Ponadto posiada imponujące mięśnie odstraszające innych samców, a kobiety mdleją na jego widok. Macho to wzorzec zaczerpnięty z amerykańskiego kina, jednak jak pokazuje filmowa ewolucja tego bohatera, ma on coraz mniej uczuć. Pierwowzorem macho jest bowiem postać samotnego kowboja, ale etapem końcowym – człowiek-maszyna, czyli Terminator. Jest to zatem mężczyzna, który nie może sobie pozwolić na prawdziwe uczucia, ponieważ te są domeną kobiet. On skupia się na zdobywaniu świata, a stały związek kojarzy mu się z kajdanami, które zrobią z niego zwykłego Wasz były przypominał któryś z tych typów? Co w związku z nim było najtrudniejsze? Wypowiedzcie się! Były dla mnie i męża wspaniałym impulsem do rozwoju i jeszcze cięższej pracy. Zależało nam, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Zależało nam, żeby dzieciom niczego nie brakowało. W naszej rodzinie panowała miłość i byłam bardzo szczęśliwa, że nam się udało, pomimo mojej wielkiej nieufności wobec mężczyzn.
Nie wiem co mam zrobić ze sobą. Byłam w związku z chłopakiem 7 lat, mieszkaliśmy razem 4. Rok temu się rozeszliśmy, tzn on się ode mnie wyprowadził jak byłam w pracy (byłam dla niego wredna itp itd) z dnia na dzień mnie zostawił. Wcześniej miałam męża, z którym się rozwiodłam i 2 dzieci. Młodszy jest można powiedzieć wychowany przez partnera, młody przywiązał się do niego. I tak mnie zostawił, wróciłam z pracy a jego rzeczy nie było. Minął rok, a ja zaczęłam za nim tęsknić. Wcześniej spotykaliśmy się kilkanaście razy ale tylko na sex. I teraz jak wrócił z zagranicy dowiedziałam się, że jeździ do innej – niby tylko koleżanka, ale ja się strasznie z tym czuję. Spotkałam się z nim ostatnio i zapytałam wprost czy mnie jeszcze kocha i coś czuje do mnie – odpowiedział, że nie. Ja na to “ale byłam Twoją wielką miłością przecież, ja chyba się znowu zakochuje w Tobie”. Odpowiedział, że nie wróci już do mnie. Przez ten rok zapomniałam, miałam gdzieś jego ale teraz jak się dowiedziałam, że jeździ gdzieś to czuje się zazdrosna. Nie mogę jeść, spać i cały czas myślę. Nie wiem co mam zrobić żeby zapomnieć. Ja chyba nadal go kocham, a on ma mnie w dupie…
Ja płacze po nocach, ponieważ obwiniam o to siebie. Ciągły lęk, że on mnie w końcu zostawi, lęk przed samotnością, odrzuceniem jest ogromny. Jestem nerwową osobą, szybko się denerwuję. Mój chłopak jest taki sam, dlatego często się kłócimy. Obydwoje mamy dużo problemów w życiu i czuję, że odreagowujemy to na sobie.
Zostawił mnie facet – Jak to zrozumieć? przez Kamil 3 komentarze f 12, 16 Zostawił Cię chłopak. Twój świat się zawalił i nie wiesz co robić. Czujesz żal, pustkę, złość i smutek. Masz ochotę ukryć się przed całym światem, a na facetów nie możesz patrzeć, bo masz ich serdecznie dość. Brzmi znajomo? Mam dla Ciebie pewną propozycję. Spróbujmy razem spojrzeć na to, co się stało z innej, nieco szerszej […]
.
  • jh115a6gtb.pages.dev/990
  • jh115a6gtb.pages.dev/469
  • jh115a6gtb.pages.dev/499
  • jh115a6gtb.pages.dev/451
  • jh115a6gtb.pages.dev/986
  • jh115a6gtb.pages.dev/431
  • jh115a6gtb.pages.dev/735
  • jh115a6gtb.pages.dev/896
  • jh115a6gtb.pages.dev/104
  • jh115a6gtb.pages.dev/883
  • jh115a6gtb.pages.dev/628
  • jh115a6gtb.pages.dev/593
  • jh115a6gtb.pages.dev/630
  • jh115a6gtb.pages.dev/317
  • jh115a6gtb.pages.dev/172
  • chłopak mnie zostawił dla innej