– wynajęcie kortu do tenisa (jedna godzina w weekend) – 250,00 CZK (9,60 EUR; 11,00 USD; 42,00 PLN), – jedna para spodni (np. jeansów) – 1 500,00 CZK (61,00 EUR; 70,00 USD; 265,00 PLN), – jedna para obuwia sportowego (np. do biegania) – 1 700,00 CZK (68,00 EUR; 78,00 USD; 296,00 PLN), Ceny w Pradze i w Czechach [2022] - praktyczne zestawienie dla turystówOstatnia aktualizacja: 2 lipca 2022Od wielu lat Praga należy do najczęściej odwiedzanych zagranicznych miast przez turystów z Polski. Przyjęło się uważać, że w Pradze, jak i w całych Czechach, jest trochę drożej niż w Polsce - średnio w przypadku artykułów spożywczych różnice mogą wynosić około 10-15%. Tańsze z kolei są wyjścia do barów, gdyż lokalne lane piwo na mieście potrafi być zdecydowanie tańsze niż w naszym kraju. W Czechach obowiązująca walutą jest Korona Czeska (CZK, Kč). W przeliczeniach cen na złotówki wykorzystaliśmy przelicznik 0,1983 (z dnia 14/07/2022). W naszym artykule znajdziecie dwie kategorie zestawień: odnoszące się bezpośrednio do stolicy Czech oraz do całego komunikacji miejskiej w Pradze Nasze zestawienie cen w Pradze rozpoczynamy od komunikacji miejskiej, która nie należy do najdroższych, a opłaty za przejazdy są porównywalne do tych znanych z największych polskich miast. Rodzaj biletu CenaBilet jednorazowy - 30 minutowy 30,00 Kč (5,95 zł)Bilet jednorazowy - 90 minutowy 40,00 Kč (7,93 zł)Bilet 24-godzinny 120,00 Kč (23,80 zł)Bilet 72-godzinny 330,00 Kč (65,44 zł)Kolejka linowa na wzgórzu Petřín 60,00 Kč (11,90 zł)Opłata za przewóz dużych bagaży lub psów 20,00 Kč (3,97 zł) Dzieci do 15. roku życia mogą korzystać z komunikacji miejskiej za darmo. Posiadacze biletów czasowych mogą za bez dodatkowych opłat skorzystać z kolejki linowej na wzgórzu Petřín. Ceny atrakcji turystycznych w Pradze Ceny atrakcji w Pradze należą do umiarkowanych i właściwie większym problemem niż ich wysokość może być ilość miejsc wartych odwiedzenia. Jeśli chcielibyśmy zwiedzić wszystkie najważniejsze miejsca, to zakup biletów wstępu może znacznie uszczuplić nasz portfel. Ceny w Pradze - popularne atrakcje turystyczne W praskich wieżach ( w Bramie Prochowej oraz wieżach przy Moście Karola) oraz w Ratuszu Staromiejskim wprowadzono program early bird special, który polega na tym, że przez pierwszą godzinę po otwarciu danej atrakcji bilety są tańsze aż o połowę (-50%). Więcej o atrakcjach przeczytasz w naszych artykułach: Stare Miasto w Pradze Wyszehrad w Pradze (Vyšehrad) Hradczany (wzgórze zamkowe) w Pradze Zamek w Pradze - historia, zwiedzanie i informacje praktyczne Katedra św. Wita w Pradze - historia i informacje praktyczne Punkty widokowe Pragi ZOO w Pradze Ceny w Czechach - popularne atrakcje turystyczne Więcej o atrakcjach przeczytasz w naszych artykułach: Skalne Miasto w Czechach - dojazd, zwiedzanie i informacje praktyczne Zamek Frydlant - historia, zwiedzanie i informacje praktyczne Czeski Raj - zabytki, atrakcje turystyczne i ciekawe miejsca Za czeskie piwo w typowej restauracji lub piwiarni w Pradze zapłacimy najczęściej gdzieś pomiędzy 35,00 Kč (6,94 zł) a 70,00 Kč (13,88 zł). Piwa własnej produkcji będą z reguły droższe. U Czechów piwo jest traktowane jako zwykły napój do posiłku, stąd jego niska cena w porównaniu do cen w dużych miastach w Polsce. W mniejszych i mniej turystycznych miejscowościach ceny mogą być nawet o kilkadziesiąt procent niższe. Pamiętajmy, że najtańsze puby to, te które odwiedzają miejscowi. Jeśli więc gdzieś widzimy wielu turystów może to oznaczać, że ceny będą odpowiednio wysokie. Wiele interesujących pubów i klubów mieści się w dzielnicy Zizkow. I choć od niedawna są one wypierane przez modne bistra to nadal możemy wypić tam kufel piwa z lokalsami. Jeśli gdzieś zobaczycie zadymione wnętrze, firanki żółte od nadmiaru wypalanego tytoniu i ludzi zachowujących się jakby byli u siebie w domu to znaczy, że dobrze trafiliście ;-) Z całą pewnością ceny piwa będą na Waszą kieszeń, a być może uda się spróbować jakiejś lokalnej potrawy w niskiej cenie. Czeskie lokale określane są czasami jako "pivnice" ("piwiarnia") lub "hospoda" (lokal serwujący alkohol często z ofertą restauracyjną). Ceny w Pradze - przykłady cen piwa w niektórych popularnych piwiarniach. Ceny artykułów spożywczych i napojów w Czechach Poniżej przygotowaliśmy tabelkę z cenami wybranych produktów spożywczych i napojów z czeskich supermarketów. Ceny w Pradze - zakwaterowanie Największym wydatkiem podczas odwiedzin Pragi jest zakwaterowanie. Ceny hoteli zależą od lokalizacji oraz okresu - w sezonie letnim ceny są zdecydowanie wyższe, a najtańsze noclegi są szybko wyprzedawane. Nie warto więc odkładać na ostatnią chwilę poszukiwania zakwaterowania, żeby nie przeszły nam koło nosa najlepsze opcje. Czasem warto rozejrzeć się trochę dalej od centrum, ale na trasie linii metra - dzięki czemu tanio i wygodnie możemy przenieść się do historycznej części miasta. Jeśli nie mamy budżetu potrzebnego na zatrzymanie się w hotelu, to nic straconego! Praga oferuje mnogość najróżniejszych miejsc noclegowych, zaczynając od miejsc w akademikach (nazwa czeska Kolej) aż po hostele, w których możemy zatrzymać się w pokoju wieloosobowym lub mieć prywatny pokój. Jakimi zasadami powinniśmy się kierować szukając taniego lokum? Zasada jest prosta - im dalej od centrum tym taniej. Tanie noclegi możemy znaleźć na praskim Zizkowie choć klimat ten dzielnicy nie każdemu musi odpowiadać (wiele pubów i miejsc gdzie bawią się miejscowi). Ciekawą opcją w sezonie są zacumowane na Wełtawie statki - w niektórych z nich można nocować w kajutach. Zawsze jednak warto sprawdzić czy miejsce w którym chcemy przenocować jest dobrze skomunikowane z centrum. Najtańsze pokoje w hotelach z własną łazienką w budżetowych hotelach w dobrej lokalizacji (spacerem do Starego Miasta) to koszt od około 1500,00 Kč (297,45 zł), chociaż w sezonie letnim i w dobrej lokalizacji koszt najtańszego noclegu będzie bliższy 1800,00 Kč (356,94 zł), o ile nie rozpoczniemy poszukiwań odpowiednio wcześniej. Taniej można znaleźć hostele lub pokoje ze współdzieloną łazienką, które w niektórych lokalizacjach zaczynają się od 1000,00 Kč (198,30 zł). Ceny w hostelach w pokojach wieloosobowych oraz akademikach zaczynają się od około 350,00 Kč (69,41 zł). Przykładowe hotele i hostele: Hotel Arena Hotel znajduje znajduje się niedaleko hali sportowej O2 Arena. Kawałek obok znajduje się stacja metra. Ceny zaczynają się od 1200,00 Kč (237,96 zł). Sprawdź stronę hotelu Arena Hotel Museum Hotel w samym centrum Pragi tuż obok Muzeum Narodowego. Ceny za dobę ze śniadaniem wahają się pomiędzy 2500,00 Kč (495,75 zł) a 3100,00 Kč (614,73 zł) za pokój dwuosobowy. Sprawdź stronę Hotel Museum Sprawdź więcej ofert hoteli Ceny w restauracjach w Pradze Ceny w restauracjach zależą od typu kuchni oraz lokalizacji. Restauracje w ścisłym centrum będą droższe niż podobne w dalszej okolicy, co nie powinno dziwić. Pamiętajmy, że podobnie jak w przypadku piwiarni, najtańsze restauracje to te, które są tłumnie odwiedzane przez miejscowych. Jeśli więc gdzieś widzimy wielu turystów może to oznaczać, że ceny będą odpowiednio wysokie. Do chlubnych wyjątków należy m. in. Havelska Koruna gdzie często przyjeżdżają wycieczki z Polski, a za danie nie zapłacimy zbyt wiele. Należy uważać na lokale w których goście przy wejściu częstowani są jakimś napitkiem. Ceny będą raczej wygórowane, a alkohol którym nas poczęstowano zostanie nam doliczony do rachunku. W dobrej cenie zjemy dania kuchni czeskiej, ceny dań głównych z reguły rozpoczynają się od 160,00 Kč (31,73 zł) - 300,00 Kč (59,49 zł), gdzie za 300,00 Kč (59,49 zł) powinniśmy zjeść naprawdę obfite danie. W przypadku kuchni zagranicznej ceny mogą rozpoczynać się od 350,00 Kč (69,41 zł) za danie główne. Czasem dobrą kuchnię spotkamy w piwiarniach oraz gospodach ("hospoda"), gdzie możemy zjeść ciekawe danie i napić się piwa płacąc w sumie około 150,00 Kč (29,75 zł) - 200,00 Kč (39,66 zł). Nie jest to jednak norma, a już na pewno nie w ścisłym centrum. Przykładowe ceny niektórych dań w popularnych restauracjach w Pradze. Ceny ulicznego jedzenia i fast-foodów w Czechach Jeśli dobrze poszukamy, to nawet w Pradze powinniśmy znaleźć miejsca serwujące szybkie dania na wynos - będą to głównie ciekawe kanapki (Chlebíčky) lub słodki Trdelnik. Cena zależy od lokalizacji, chociaż za szybkie danie powinniśmy zapłacić do około 80,00 Kč (15,86 zł). Bardzo popularnym szybkim daniem są parówki w bułce z sosem, párky v rohlíku, które zjemy już od około 40,00 Kč (7,93 zł). Uwaga! Nie używajmy słowa hot-dog prosząc o to danie, niektórym Czechom może się to nie spodobać - w końcu przecież na pierwszy rzut oka widać, że to nie zwyczajny hot-dog ;) Alternatywą do lokalnych przysmaków są popularne sieci fast-foodów. Poniżej przedstawiliśmy ceny wybranych produktów z sieci McDonalds: BigMac - 95,00 Kč (18,84 zł), Hamburger - 39,00 Kč (7,73 zł), Cheeseburger - 39,00 Kč (7,73 zł), Frytki - 39,00 Kč (7,73 zł). Ceny paliwa w Czechach ceny benzyny - około 47,90 Kč (9,50 zł), ceny diesla - około 48,20 Kč (9,56 zł), ceny LPG - około 20,30 Kč (4,03 zł). Ceny winiet w Czechach W Czechach na autostradach i drogach ekspresowych obowiązują winiety. Ich ceny kształtują się następująco: wersja 10-dniowa 310,00 Kč (61,47 zł), wersja miesięczna 440,00 Kč (87,25 zł), wersja roczna 1500,00 Kč (297,45 zł). Dostępne są również ich odpowiedniki w wersji Eco, które są tańsze o równo połowę. Tanie sklepy w Czechach Mimo że Czechy nie należą do najdroższych państw w Europie (zwłaszcza w porównaniu z krajami zachodu bądź północny), to warto przed przyjazdem poznać najtańsze występujące w tym kraju sieci sklepów. Do najbardziej budżetowych sklepów należą dwa dyskonty: Lidl oraz Penny Market. Tanio powinno również być w znanym z Polski Kauflandzie. Nieco droższy z reguły będzie Albert, gdzie kupimy wiele produktów wysokiej jakości, a także Billa oraz Tesco. [Ceny w Czechach i w Pradze] Różnice w cenach pomiędzy czeskimi miastami Najdroższym miastem w Czechach jest oczywiście Praga, która jest swoistym “państwem w państwie”. To tutaj przyjeżdża najwięcej turystów, ale również swoje siedziby ma tu wiele zachodnich firm i na stałe mieszka niemało emigrantów, przez co restauracje oraz zakwaterowanie są tu droższe niż w innych miejscach. W pozostałych miejscach w Czechach powinno być taniej jeśli chodzi o zakwaterowanie oraz ceny w restauracjach, a ceny w marketach będą podobne w całym kraju. Ceny w Czechach - komunikacja międzymiastowa Ceny komunikacji międzymiastowej w Czechach są rozsądne. W przypadku pociągów i przejazdów pomiędzy większymi miastami niezawodna jest linia Leo Express. Na przykład za przejazd z Pragi do Ostrawy zapłacimy już od 309,00 Kč (61,27 zł) (kupując bilet kilka dni wcześniej). W przypadku największego czeskiego przewoźnika (České dráhy) bilety będą nieco droższe, choć przy zakupie biletu z wyprzedzeniem różnice mogą wynosić zaledwie około 15,00 Kč (2,97 zł) (choć jednak z reguły różnica ta będzie większa). Co ciekawe, Leo Express może okazać się tańszy nawet od autobusów, bilet autobusowy tej samej relacji linii RegioJet, kupiony z tym samym wyprzedzeniem, może kosztować nas nawet 479,00 Kč (94,99 zł). Warto pamiętać, że niektóre trasy obsługiwane są przez Leo Express również autobusami, co możemy zauważyć w momencie rezerwacji (typ przejazdu jest reprezentowany przez specjalną ikonę). Mimo że Leo Express często oferuje dobre promocje, najlepiej sprawdzić równocześnie ceny w RegioJet (jest to marka regionalna większej linii Student Agency) i porównać. RegioJet obsługuje też trasy, których nie ma w ofercie Leo Express. Na przykład trasę z Pragi do Brna, na którą bilet kupowany dzień wcześniej kosztuje około 250,00 Kč (49,58 zł). Ceny alkoholu Oprócz absyntu (opisanego poniżej) i piwa w Pradze i Czechach spotkamy alkohole i drinki podobne jak w polskich knajpach, w również podobnych cenach. Ceny w Czechach - przykładowe ceny drinków i alkoholi w dużych miastach. Alkohol CenaBecherovka 0,04l 45,00 Kč (8,92 zł) - 90,00 Kč (17,85 zł)Johnie Walker, Jim Bean 0,04l 45,00 Kč (8,92 zł) - 95,00 Kč (18,84 zł)Slivovice 0,04l 45,00 Kč (8,92 zł) - 100,00 Kč (19,83 zł)Kieliszek wina 0,25l 55,00 Kč (10,91 zł) - 110,00 Kč (21,81 zł) Ceny w Pradze - inne przydatne zestawienia Cena dojazdu z lotniska w Pradze Pomiędzy lotniskiem a centrum miasta kursuje autobus miejski, na który kupujemy zwykły bilet jednorazowy (90 minutowy) za 40,00 Kč (7,93 zł). W przypadku dużego bagażu musimy dopłacić dodatkowo 20,00 Kč (3,97 zł). Ceny kart turystycznych w Pradze Jeśli planujemy skorzystać z wielu atrakcji w krótkim czasie, to warto pomyśleć o zakupie którejś z kart do zwiedzania. Do wyboru mamy Prague City Pass oraz Prague Cool Pass (Prague Card). Niestety, żadna z kart nie zapewnia darmowego korzystania z komunikacji miejskiej. Karta Prague Cool Pass występuje w wersji cyfrowej (kupujemy ją online płacąc w Euro) oraz w wersji fizycznej (kupujemy ją na miejscu w Pradze w czeskich koronach). Ceny kart Prague Cool Pass: rodzaj 2-dniowa 3-dniowa 4-dniowa 5-dniowa 6-dniowa 7-dniowanormalna 76,00 € (367,62 zł) 87,00 € (420,83 zł) 94,00 € (454,69 zł) 103,00 € (498,22 zł) 112,00 € (541,76 zł) 120,00 € (580,45 zł)ulgowa 55,00 € (266,04 zł) 62,00 € (299,90 zł) 69,00 € (333,76 zł) 76,00 € (367,62 zł) 83,00 € (401,48 zł) 91,00 € (440,18 zł) Wersja fizyczna Prague Card dostępna jest w następujących wariantach: rodzaj 2-dniowa 3-dniowa 4-dniowanormalna 1840,00 Kč (364,87 zł) 2100,00 Kč (416,43 zł) 2280,00 Kč (452,12 zł)ulgowa 1320,00 Kč (261,76 zł) 1500,00 Kč (297,45 zł) 1660,00 Kč (329,18 zł) Karta Prague City Pass nie posiada wariantów czasowych, ale na odwiedzenie atrakcji wchodzących w jej skład mamy określoną ilość czasu. wersja normalna 1390,00 Kč (275,64 zł) wersja ulgowa Junior 990,00 Kč (196,32 zł) Alternatywą do komercyjnych kart turystycznych jest miejski bilet do 8 atrakcji o nazwie Kombinované vstupné. Jego cena wynosi 850,00 Kč (168,56 zł) (cena ulgowa 600,00 Kč (118,98 zł)), a bilet umożliwia zwiedzenie Ratusza Staromiejskiego oraz najważniejszych miejskich bram. Ceny absyntu w Pradze Wielu turystów przybywających do Pragi planuje spróbować słynnego absyntu. Warto jednak mieć na uwadze, że w wielu miejscach nie otrzymamy oryginalnego trunku, a jedynie drink na bazie nalewki z absyntu - który będzie słodszy i słabszy od oryginału (i zapewne tańszy). Jeśli chcemy być pewni tego co pijemy, możemy wybrać się do specjalnych miejsc specjalizujących się w tym trunku - np. Absintherie, gdzie za kieliszek (40 ml) zapłacimy od 195,00 Kč (38,67 zł) do nawet 870,00 Kč (172,52 zł). Jeśli znajdziemy absynt w piwiarni lub pubie, to jego cena będzie prawdopodobnie zaczynać się od 150,00 Kč (29,75 zł) za kieliszek. Jeśli chcemy zakupić absynt w butelce, to ceny rozpoczynają się od 400,00 Kč (79,32 zł) za butelkę 0,5l, ale dobry jakościowo produkt będzie znacznie droższy. W miarę tanio powinno być w małych sklepach ogólnospożywczych, drożej będzie w sklepach specjalistycznych i nastawionych na turystów. Ceny pamiątek w Pradze Na Starym i Nowym mieście na sklepy z pamiątkami natkniemy się niemal na każdym kroku. Bardzo popularnymi zakupami w stolicy Czech są: absynt (przykładowe ceny zostały przedstawione wyżej) maskotki z Krecikiem (oryginalne są stosunkowo drogie, często za małą maskotkę zapłacimy od 200,00 Kč (39,66 zł), a większe mogą kosztować ponad 600,00 Kč (118,98 zł), kryształy z Bohemian Crystal i porcelana z popularnym w Czechach wzorem cebulowym ("Niebieska Cebula"/"Blue Onion") - najtańsze małe filiżanki lub talerzyki kupimy od około 350,00 Kč (69,41 zł) - 400,00 Kč (79,32 zł), biżuteria od Swarovskiego (ceny wysokie, zależy od typu biżuterii) Plakaty i gadżety związane z Alfonsem Muchą oraz Franzem Kafką (duże plakaty z dziełami Alfonsa Muchy kupimy już za około 500,00 Kč (99,15 zł) Jezulatka, malutkie figurki Jezusa z Pragi, koszt od 500,00 Kč (99,15 zł) Podczas kupowania pamiątek lepiej unikać nastawionych na turystów sklepów z cyklu "Od Krecika do Swarovskiego". Raczej nie ma szans żeby kupić w nich coś wyjątkowego i dobrej jakości. Miłośnicy secesji powinni odwiedzić sklep przy Muzeum Alfonsa Muchy. Wprawdzie sklep muzealny jest dość drogi, ale w każdym miesiącu część produktów jest przeceniana.
Fortyfikacje Pragi. Mało kto wie, że do naszych czasów przetrwał fragment murów miejskich Pragi. Można go zobaczyć na wzgórzu Petrin, na wysokości pomnika Karla Hynka Machy. Prażanie nazywają go Murem Głodowym (Hladová zeď). Obwarowania wznoszono w czasie klęski głodu, co pozwoliło zatrudnionym przetrwać ten trudny okres
Odpowiedzi Sama osobiście byłam w czechaach i jest tam parę fajnych rzeczy możesz wziąść ok . 100 zł :) bobo:):* odpowiedział(a) o 18:59 hmmm też sądzę żebyś wzięła ok 100 zł albo 150 żeby ci wystarczyło oczywiście nie bądź wtedy za bardzo rozrzutna :) izunia23 odpowiedział(a) o 19:33 ale czy na 5 dni to nie za mało ja myślkałam 500 400 zł a wogóle tam jest inna jednostka monetarna korony czeski izunia23 odpowiedział(a) o 19:34 ale czy na 5 dni to nie za mało ja myślkałam 500 400 zł a wogóle tam jest inna jednostka monetarna korony czeski Uważasz, że ktoś się myli? lub Ile pieniędzy zabrać do Turcji na tygodniowe wakacje? Kolejna istotna kwestia, nad którą zastanawiają się osoby planujące wyjazd, dotyczy ile, ile pieniędzy zabrać do Turcji na tydzień. Oczywiście warto zabrać ich nieco więcej, aby w razie niespodziewanych wydatków nie musieć się martwić. Ceny w Turcji w 2022 roku

Podróżowanie to wyjątkowo rozwijająca forma spędzania czasu. Tym bardziej jeśli wyprawę planujemy samodzielnie od początku do końca, a po powrocie okazuje się, że udało się wydać mniej pieniędzy, niż planowaliśmy. Jednak jak tanio podróżować? Dwutygodniowe wakacje, popularny ostatnio city break lub też weekendowy wypad za miasto – zdecydowaną większość wycieczkowych pomysłów można zrealizować zarówno w drogiej i maksymalnie rozszerzonej wersji, jak i wersji budżetowej. Wszystko zależy od naszych chęci i możliwości finansowych. Nie jest jednak sztuką oddać za odpoczynek walizkę pieniędzy. Najlepiej więc samodzielnie i sprytnie zaplanować podróż tak, by przeżyć jak najwięcej przygód i wydać jak najmniej pieniędzy. City break – co to jest? Pojęcie to zyskuje zdecydowanie coraz większą popularność. City break to najczęściej krótkie, kilkudniowe wyjazdy do większych miast. Celem takich szybkich wycieczek jest poznanie lokalnych atrakcji rozrywkowych, kultury regionu czy też zobaczenie najważniejszych miejsc w stosunkowo krótkim czasie. Odejście od typowego modelu długich wakacji na rzecz kilku krótszych wyjazdów w roku to poniekąd odzwierciedlenie tempa współczesnych czasów. Jeśli jednak nastawimy się na intensywne trzy lub cztery dni, to faktycznie nierzadko jesteśmy w stanie przeżyć w tym krótkim czasie dużo więcej niż podczas dwutygodniowych wakacji. Wycieczki city break to także chwilowe oderwanie się od codziennych obowiązków i rzucenie w kilkudniowy wir przygód, co wiąże się z silnym poczuciem nieprzewidywalności, które potrafi uzależnić. Jak tanio podróżować – kilka ogólnych wskazówek Pamiętajmy jednak, że wycieczki city break także potrafią być kosztowne. Również wycieczki city break w Polsce. Jeśli nie wiemy, na co zwrócić uwagę podczas planowania takiego wyjazdu lub po prostu nie mamy na to czasu, może okazać się, że za parę dni odpoczynku przyjdzie nam zapłacić kilka tysięcy złotych. Koszt wyjazdu city break to w końcu nie tylko cena biletów lotniczych, ale także koszty noclegów, wyżywienia, przejazdów czy ubezpieczenia. Jeśli wszystkie te sprawy są załatwiane zaraz przed wyjazdem, na pewno zapłacimy więcej niż w przypadku planowania wycieczki z większym wyprzedzeniem. Poniżej przygotowaliśmy listę uniwersalnych wskazówek, które powinny pomóc nie tylko tanio podróżować po Europie czy po świecie, ale także dowiedzieć się, jak tanio podróżować po Polsce. Termin i kierunek W miarę możliwości bądź elastyczny w kwestii terminu, a także przeznaczenia swojej podróży. Bilety lotnicze potrafią być dużo droższe bliżej weekendów, więc może lepiej postarać się zaplanować wyjazd w środku tygodnia. Warto również rozważyć podróż poza sezonem wysokim w danym kraju – ceny potrafią być wtedy nawet dwukrotnie wyższe. Jeśli planowałeś akurat wyjazd do Hiszpanii, ale bilety jak na złość nie tanieją, a pojawia się tani bilet w innym kierunku, może warto zmienić plan, a do Hiszpanii wybrać się następnym razem. Bagaż – jak się spakować? Skompresuj swój bagaż, weź tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Softshelle męskie i bezrękawniki damskie to dobre przykłady odzieży, którą możesz zabrać w podróż zamiast pakowania kilku różnych swetrów lub kurtek na różne warianty pogodowe. Podróżowanie z dwoma wielkimi torbami przede wszystkim jest niewygodne, ale także kosztowne, jeśli musisz zapłacić za każdą dodatkową sztukę bagażu w samolocie. Odpowiednio dopasowana do potrzeb torba podróżna lub plecak miejski powinny załatwić sprawę. Na pewno przyda się również saszetka na ramię, w której możemy trzymać najpotrzebniejsze drobiazgi i mieć do nich stały dostęp w każdej sytuacji. Pamiętajmy też, że założenie części ubrań na siebie pozwoli uzyskać więcej miejsca w bagażu, co może mieć istotne znaczenie przy podróży samolotem. Noclegi Żeby się porządnie wyspać wcale nie potrzebujesz 5-gwiazdkowego hotelu. Skorzystaj z portali i aplikacji jak chociażby Airbnb, umożliwiających krótkoterminowy wynajem pokoju lub mieszkania w dużo korzystniejszych cenach. Warto również sprawdzić dostępność pokojów w tańszych hostelach lub dormitoriach. Jeśli przy okazji chciałbyś poznać kogoś, kto wprowadzi cię w lokalną kulturę i pokaże ciekawe atrakcje w danym miejscu, może warto rozważyć założenie konta na portalu CouchSurfing. Dzięki stronie możesz sprawnie nawiązać kontakt z wybranym gospodarzem i cieszyć się darmowym noclegiem w dowolnym miejscu na świecie. Wreszcie zawsze można rozważyć zabranie ze sobą namiotu i śpiwora. Nawet jeśli przyjdzie Ci jednorazowo zapłacić za dodatkowy bagaż w samolocie, w niektórych krajach rozbijanie namiotu jest dozwolone w dowolnym miejscu za darmo. Jeśli nie, pole namiotowe na pewno wyjdzie taniej. Wyżywienie – co jeść na wakacjach? Zdecydowana większość kosztów każdego wyjazdu to koszty wyżywienia. Dlatego też warto większość lub przynajmniej część jedzenia zabrać ze sobą. Umożliwia to spożywanie posiłków w dowolnych momentach dnia i dowolnych okolicznościach przyrody. Jeśli w dodatku dysponujesz małą przenośną kuchenką gazową, jesteś samowystarczalny! Jeśli jednak chcemy zjeść na mieście, unikajmy centrum. Czasami wystarczy pójść o kilka ulic dalej, by znaleźć tańsze i nierzadko atrakcyjniejsze bary i lokalne jadłodajnie. Darmowe atrakcje Podczas planowania podróży zorientuj się, na jakie darmowe atrakcje możesz się załapać, będąc w danym mieście. Część atrakcji zazwyczaj jest bezpłatna, wystarczy tylko wiedzieć, gdzie i o jakiej porze się zjawić. Niektóre muzea i instytucje kultury oferują darmowy wstęp na niektóre wystawy w wybrane dni tygodnia – sprawdź te, które Cię interesują. Wiele instytucji turystycznych organizuje również darmowe wycieczki z przewodnikiem, na które wcześniej trzeba się zapisać. Często są to oddolne inicjatywy, dzięki którym możesz poznać nie tylko topografię i historię danego miasta, ale także undergroundową kulturę. Alternatywne rozwiązania Jeśli masz więcej czasu, podróżuj autostopem. To nie tylko możliwość pokonania wielu kilometrów za darmo, ale także okazja, by poznać wielu ciekawych ludzi i przeżyć niezliczone przygody. Jeśli planujesz dłuższą podróż lub nie masz jeszcze biletu powrotnego i po prostu liczysz na interesujący rozwój wydarzeń podczas wyprawy, rozważ założenie konta na portalu Workaway. Za stosunkowo niewielką roczną opłatą uzyskujesz dostęp do bazy gospodarzy na całym świecie, którzy w zamian za kilka godzin pracy dziennie oferują dach nad głową i podstawowe wyżywienie. Najpopularniejsze kierunki krótkich, kilkudniowych wyjazdów to najczęściej największe stolice europejskie takie jak Paryż, Barcelona, Praga, Rzym, Budapeszt czy Amsterdam. Choć wymienione miasta z pewnością są warte zobaczenia i oferują wiele atrakcji turystycznych, nie ma co ukrywać, że nie należą do najtańszych, zwłaszcza w sezonie wysokim. Może więc warto rozważyć wycieczkę w mniej popularne rejony? Na pewno zapłacimy za nią mniej, a nie zabraknie niezapomnianych przeżyć. Gruzja – stolica: Tbilisi; górzysty kraj słynący z gościnności gospodarzy, egzotyczny i mocno zróżnicowany przyrodniczo i kulturowo. Bułgaria – stolica: Sofia; kraj słońca, wyśmienitej kuchni i wina, z dostępem do Morza Czarnego. Serbia – stolica: Belgrad; kraj o bardzo ciekawej historii z przepływającą przezeń rzeką Dunaj. Ukraina – stolica: Kijów; kraj nizinny, dwukrotnie większy od Polski. Maroko – stolica: Rabat; pełne kolorów miasto położone w północno-zachodniej części kontynentu afrykańskiego. Kirgistan – stolica: Biszkek; górzysty kraj z pięknym jeziorem Issyk-Kul. Oczywiście nie trzeba wyjeżdżać za granicę, żeby odpocząć i przeżyć przygodę. Jeśli ktoś zastanawia się, jak tanio podróżować po Polsce, powinien omijać największe aglomeracje. Oprócz zwiedzenia dużych i pięknych polskich miast takich jak chociażby Kraków, Wrocław czy Gdańsk, planując podróż, można skupić się na urokach mniejszych miejscowości i ich okolic, co zdecydowanie przełoży się na cenę wycieczki. Ciekawym pomysłem może być również podróżowanie szlakiem wybranych parków krajobrazowych w Polsce. Tak pomyślana wyprawa może okazać się tania i obfitować w wiele pięknych krajobrazów. Miłośnikom górskich wypraw również polecamy mniej oblegane turystycznie rejony. Wciąż są w Polsce pasma górskie, w których na szlakach nie spotkamy wielu turystów. Są to Góry Sowie – pasmo Sudetów Środkowych, na terenie woj. Dolnośląskiego; najwyższy szczyt: Wielka Sowa (1015 m Gorce – pasmo Beskidów Zachodnich, najwyższy szczyt: Turbacz (1310 m Pieniny Spiskie – rejon Karpatów Centralnych, najniższa i najrzadziej odwiedzana część Pienin; największe wzniesienie: Cisówka (777 m Góry Bialskie – pasmo Sudetów Wschodnich, najwyższy szczyt: (1117 m Co robić w długi weekend, jeśli nie możesz daleko wyjechać Jeśli z różnych przyczyn nie możemy na dłużej wyjechać, wcale niekoniecznie musimy siedzieć w domu. Jeśli tylko chcemy spędzić ten czas aktywnie, poza szeroką gamą przeróżnych sportów outdoorowych, które można uprawiać w mieście, warto skorzystać z oferty placówek, w których można uprawiać różne dyscypliny sportu indoor. Jeśli dysponujemy rowerem, można wybrać się na wycieczkę po najbliższej okolicy, by poznać peryferia miasta. Jeśli zaś nie mamy roweru, można wziąć ze sobą jedzenie i udać się na całodniową przechadzkę, by po drodze urządzić sobie piknik, jeśli tylko pogoda dopisuje. Pamiętajmy, że wcale nie musimy porywać się na długą i kosztowną podróż, by odkryć nowe miejsca i przeżyć przygodę! - (liczba ocen: 10)

Zastanawiając się, co przywieźć z Pragi ukochanej kobiecie, pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest niesamowity czeski kryształ, który jest doceniany na całym świecie. Warto zauważyć, że wskazane jest kupowanie takich produktów w sklepach firmowych. Najbardziej znani producenci porcelany to fabryki Moser, Preciosa, Elite
Wycieczka samochodem do Pragi, to doskonały pomysł na wakacje. Podpowiemy, jak ją wygodnie zorganizować. Sezon urlopowy właśnie się rozpoczyna, dlatego warto zaplanować kilka wakacyjnych wyjazdów, które pozwolą Wam miło i rodzinnie spędzić czas. Rodzice doskonale wiedzą, że z dzieckiem najwygodniej podróżuje się własnym samochodem. Macie wówczas możliwość robienia przystanków dla odpoczynku, czy zatrzymania się w razie nagłej potrzeby, ale też zwiedzenia jakiegoś urokliwego miejsca po drodze. Wielu rodziców na kilkudniowy wypad za granicę poleca czeską Pragę, w której zobaczycie unikatowe zabytki, pospacerujecie czeskimi uliczkami i mostem Karola, a także spróbujecie pysznego, czeskiego jedzenia. Podpowiadamy, jak wygodnie i bez kłopotów pojechać z dzieckiem samochodem do Pragi. Krok po kroku: wyjazd samochodem do Pragi z dzieckiem Jeśli planujecie kilkudniową wyprawę do Pragi z dzieckiem, musicie się dobrze przygotować. Plusem jest to, że do samochodu można zabrać sporo potrzebnych rzeczy, a autem do Czech nie jedzie się bardzo długo. Trasa z Poznania zajmie Wam około 5,5 godziny, podobnie jadąc z Krakowa. Najdłużej będziecie jechać z Warszawy – około 7,5 godziny, ale wówczas możecie zrobić sobie przystanek w Łodzi, czy turystycznym Wrocławiu. Pamiętajcie także o formalnościach, jak dokumenty podróżne, ubezpieczenie i koniecznie winieta online. Do Czech podróżujemy z dowodem osobistym, także dla dziecka. A jadąc z rodziną warto zadbać o dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne na wypadek zachorowania - dzieci bowiem uwielbiają chorować na wakacjach. Niezbędne będą również winiety drogowe, bo w Republice Czeskiej dróg płatnych jest dużo więcej niż u nas. Niemal 90% wszystkich dróg krajowych i międzynarodowych jest tu objętych obowiązkową opłatą, a wszystkie drogi, które zaczynają się przy granicy z Polską, są płatne - dlatego potrzebna będzie winieta na Czechy. Możesz o nią zadbać wygodnie i bez wychodzenia z domu na gdzie zamówisz oficjalne winiety drogowe i plakietki ekologiczne. Na w kilka minut zrealizujesz winiety drogowe nie tylko do Czech, ale także do innych krajów europejskich. Co ciekawe, na znajdziecie również mapę, która przedstawia wszystkie drogi płatne w Republice Czeskiej – a jest ich naprawdę sporo. A kupno edalnice cz pl za pośrednictwem jest wyjątkowo proste i szybkie, a co ważne, odbywa się w języku polskim. Winietę do Czech kupicie wygodnie z domu, szybko, a do tego będziecie mieć pewność, że dopełniliście wszystkich wymaganych formalności, a Wasz wyjazd będzie beztroski i spokojny. Zamówienie winiety odbywa w kilku krokach. Po złożeniu zamówienia oraz dokonaniu zapłaty za e-winietę, podajecie jeszcze tylko numer samochodu i kilku danych osobowych. Zostaniecie wówczas automatycznie zarejestrowani w czeskim urzędzie opłat drogowych, jako posiadacze e-winiety. Następnie tablica rejestracyjna Waszego auta zostanie elektronicznie połączona z e-winietą. Płatność elektroniczna dodatkowo usprawnia cały proces. Przyznacie, że podróżując z dzieckiem, takie szybkie i proste załatwienie niezbędnych formalności jest bezcenne! Co zabrać ze sobą w podróż samochodem z dzieckiem do Pragi? Jeśli podróżujecie z niemowlakiem, taką podróż zaplanujcie wyjątkowo starannie. Pamiętajcie, aby do auta zabrać wszystkie niezbędne rzeczy, które mogą się nagle okazać potrzebne w drodze: mleko, pieluszki, przekąski (proponujemy, aby jeść podczas postojów, bo dziecko może się zadławić w trakcie jazdy). Maluchowi zwykle wystarczy towarzystwo mamy i miarowy warkot silnika – dzieci zwykle wtedy spokojnie śpią. A jeśli dopasujesz czas podróży do czasu drzemek i posiłków dziecka, będzie ona wyjątkowo spokojna. Koniecznie zabierzcie tez ze sobą gadżety, które mogą się przydać podczas noclegu – łóżeczko turystyczne, ulubiony kocyk, czy składaną wanienkę. Nieco większym wyzwaniem będzie podróż do Pragi ze starszym dzieckiem, które dość szybko się nudzi. Dlatego warto zaplanować przerwy i postoje, aby maluch rozprostował nóżki. Małe dzieci (nawet do 5 roku życia) nadal śpią jeszcze w ciągu dnia, więc postaraj się tak zaplanować podróż, aby czas drzemki wypadał w trakcie drogi. Pamiętaj o przekąskach i zabawkach na drogę. Sprawdzą się misie towarzysze, kolorowe książeczki, a także wspólne śpiewanie lub recytowanie wierszyków. Podróż samochodem do Pragi z większym dzieckiem (6 lat i więcej), wygląda już nieco lepiej, bo zdecydowanie więcej rzeczy może ono robić bez udziału dorosłych. W trakcie drogi dziecko chętnie porysuje, czy złoży coś z papieru (do fotelika można przystawić specjalny stolik na drogę). Na podróż przyda się także ciekawy audiobook dla dzieci, albo bajka. Czas szybciej upłynie także na zabawach - np. podczas liczenia mijanych samochodów w określonym kolorze (np. kto pierwszy zobaczy czerwony samochód). Przekąski i posiłki zaplanuj takie, aby były łatwe do zjedzenia w aucie czy po drodze, a dziecko się nie wybrudziło. Co zwiedzić z dzieckiem w Pradze? Czeska Praga oferuje wiele atrakcji zarówno dla młodszych, jak i starszych. Dlatego warto zaplanować tam wakacyjny wyjazd. Co możecie robić? Na uwagę na pewno zasługuje praskie ZOO, z pawilonem Darwina, w którym zobaczycie zwierzęta z Australii i Tasmanii. Dla miłośników kolei poleca się natomiast prawdziwe Kolejowe Królestwo na Smichovie, gdzie możecie zobaczyć setki metrów torów, dziesiątki modeli pociągów i samochodów, które zatrzymują się na skrzyżowaniach, a także modele sławnych budynków i miejsc w Republice Czeskiej. Nie będziecie się też nudzić w praskim Planetarium, czy licznych muzeach i wystawach. A spacer mostem Karola i urokliwymi czeskimi uliczkami, na pewno będzie cudownym wspomnieniem na długie miesiące.
Ile pieniędzy musisz zabrać na podróż iw jakiej walucie? Oficjalna jednostka rozliczeń pieniężnych, rufija, jest używana tylko w kraju, a eksport jest zabroniony. Kurs wymiany waha się od 15 do 15,5 rufii za dolara.
Praga na weekend to kolejny z serii naszych przewodników. Stolica Czech przyciąga tłumy turystów z całego świata, z Polski również. Zasłużenie – centrum jest piękne, a po Pradze można spacerować całymi dniami. Oferta muzealno-kulturalna bardzo szeroka, podobnie jak oferta gastronomiczna. Miastu poświęcono tysiące wpisów na blogach podróżniczych i setki stron internetowych. Przewodnik po Pradze mojego autorstwa to krótka, zwięzła ściąga, co robić w Pradze w weekend z podziałem na grupy zainteresowanych osób. Trzeba zaznaczyć, że weekend w Pradze to z reguły tylko dzień lub dwa na zwiedzanie i trzeba wybrać to, co nas interesuje. Nie zamierzam więc wypisywać wszystkich modnych miejsc, tylko przydatne informacje dla zwykłych turystów. Dzięki takiemu podejściu sami sobie wybierzecie, co was interesuje. Spis treści: 1. Informacje wstępne 2. Dojazd do Pragi 3. Dworce kolejowe 4. Dworzec autobusowy 5. Lotnisko 6. Komunikacja miejska 7. Praga po raz pierwszy 8. Praga dla każdego 9. Praga dla miłośników sztuki 10. Praga dla miłośników egzotyki 11. Praga dla rodzin z dziećmi 12. Praga na zakupy 13. Toalety publiczne w Pradze Zobacz również: Praha hlavní nádraží – dworzec kolejowy Brno dla ambitnych Ostrawa – praktyczny przewodnik Ołomuniec – wrażenia z miasta Liberec – wrażenia z miasta 1. INFORMACJE WSTĘPNE Wycieczka do Pragi na weekend nie wymaga specjalnego przygotowania. Po prostu warto wcześniej kupić bilet, zarezerwować noclegi i ruszyć w podróż. Prawdopodobnie podróż do Pragi upłynie szybko i przyjemnie, a wybrany przez nas środek transportu dowiezie nas do celu bez żadnych niespodzianek. Warto jednak zapoznać się z kilkoma podstawowymi informacjami, aby uniknąć rozczarowań: – do Pragi najlepiej jechać poza sezonem – polecam okres połowa września-listopad oraz kwiecień – połowa maja. Na głównych trasach turystycznych tłumy turystów spotkamy przez cały rok, jednak w sezonie liczba turystów, a często także pogoda, odbierają przyjemność ze zwiedzania. Należy też pamiętać, że w sezonie ceny noclegów są znacznie wyższe niż poza nim. – nie polecam podróży do Pragi własnym samochodem. Wychodzi drogo, jest kłopot z parkowaniem i z czeską policją, znacznie taniej oraz bezstresowo wyjdzie przejazd środkami komunikacji publicznej. – Praga poza zabytkowym centrum może rozczarować – odrapane blokowiska z wielkiej płyty, zaniedbane ulice, dużo żuli i bezdomnych, nie oczekuj zbyt wiele. – podchodź z rezerwą do hurraoptymistycznych artykułów na polskich portalach i blogach. Większość z nich została napisana za pieniądze czeskiej organizacji turystycznej w ramach podróży sponsorowanej, dużo złego robią również tzw. influencerzy wychwalający Czechy za pieniądze. Inna sprawa to polscy czechofile. Są to osoby żyjące w świecie urojeń, w którym Czechy to raj na ziemi, a Praga to miasto marzeń. Niestety, oni naprawdę wierzą w swoje urojenia i robią wszystko, aby stały się jedynym obowiązującym światopoglądem. Nie nastawiaj się na zbyt wiele, bo wrócisz rozczarowany. Jeśli wrócisz rozczarowany, nie krytykuj – skrytykujesz, to zostaniesz zaszczuty. – noclegi w Pradze należy rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Radzę wyszukiwać obiekty blisko stacji metra, ale nie w samym centrum, bowiem nie dość, że przepłacimy, to głośni imprezowicze hałasujący przez całą noc nie pozwolą nam spać. Dużo hosteli mieści się w zaniedbanych kamienicach, a łazienka i prysznic przypadają na kilkanaście osób, podobnie jak we wszystkich największych miastach w tej części Europy. Przed rezerwacją zalecam dokładne sprawdzenie okolicy hotelu na Google Street View. – wymiana pieniędzy w Pradze wiąże się z dużym ryzykiem oszustwa w kantorach. Odradzam wymianę w kantorze na głównym dworcu kolejowym w Pradze – kursy wyglądają atrakcyjnie, ale prowizja za wymianę astronomiczna. Jeśli nie zdążycie zakupić czeskiej waluty w Polsce, a nie chcecie pobierać z bankomatu, warto rozważyć wymianę waluty w kasach kolei czeskich poza Pragą, na przykład w Boguminie, Ostrawie lub Pardubicach. Kursy przyzwoite, nie trzeba szukać kantoru i nie ryzykujecie oszustwa. Kasy, w których można wymienić walutę, oznaczone są napisem „směnárna”. – doliczanie cen do rachunków oraz dodatkowa opłata za obsługę (tzw. „obslužné”) to norma w praskich lokalach gastronomicznych w centrum. Ceny zresztą również są bardzo wysokie, znacznie wyższe niż w innych czeskich miastach. – unikajcie taksówek. Mafia taksówkarska w Pradze ma się świetnie i macie dużą szansę, że zostaniecie oszukani. 2. DOJAZD DO PRAGI Dojazd do Pragi jest znacznie łatwiejszy i znacznie tańszy niż jeszcze kilka lat temu, lecz pozostało w tej kwestii sporo do zrobienia, szczególnie na kolei. Mam nadzieję, że kiedyś PKP Intercity wprowadzi podobną ofertę jak do Budapesztu. We wrześniu 2017 roku ceny bazowe na przejazd dla osoby dorosłej w pociągach PKP Intercity wynosiły: Warszawa – Praga – 68,5 euro (tam), 122,90 euro (tam i z powrotem) Katowice – Praga – 52,5 euro (tam), 84,70 euro (tam i z powrotem) Kraków – Praga – 57,5 euro (tam), 94,10 euro (tam i z powrotem) Jeśli dodamy do tego miejscówki w cenie 3,5 euro w jedną stronę, to oferta nie zachęca do podróży koleją do Pragi. W tym celu najlepiej dojechać do pierwszej stacji za czeską granicą i tam kupić bilet kolei czeskich. Co ciekawe, koleje czeskie oferują znacznie tańsze bilety z Pragi do Katowic, Krakowa i Warszawy – łatwo je kupić poza sezonem z kilkudniowym wyprzedzeniem. Niestety, w drugą stronę nie da się kupić biletu przez stronę kolei czeskich z powodu pogmatwanych przepisów uzgodnionych pomiędzy kolejami czeskimi a PKP Intercity. Nasz przewoźnik dalekobieżny również posiada bilety promocyjne, lecz zdobycie ich graniczy z cudem. Osobiście wątpię, czy doczekam czasów, kiedy zostanie wprowadzona przyzwoita taryfa na przejazd odcinka Bogumin – Zebrzydowice lub Zebrzydowice [Gr.] – Zebrzydowice. Do Pragi bardzo łatwo dojechać z Bogumina, Ostrawy i Czeskiego Cieszyna. Pociągi bezpośrednie kursują na tej trasie często i są stosunkowo niedrogie, szczególnie w przypadku kupna z wyprzedzeniem na stronie kolei czeskich. Koleje czeskie – České dráhy na połączeniach z Czeskiego Cieszyna i Ostrawy wprowadziły ofertę „Akční jízdenka” i „Super Akční jízdenka”. Przykładowe ceny biletów „Akční jízdenka”: Ostrawa – Praga 295 CZK Czeski Cieszyn – Praga 340 CZK Przykładowe ceny biletów „Super Akční jízdenka”: Ostrawa – Praga – 159 CZK Czeski Cieszyn – Praga 245 CZK Posiadacze kart zniżkowych kolei czeskich i dzieci zapłacą jeszcze taniej. Bilety kupujemy na stronie: Niestety, promocja nie dotyczy pociągów Bogumin – Praga. Bilet Bogumin – Ostrawa to dodatkowy wydatek rzędu 21 CZK. W sezonie letnim pociągi do Pragi są zatłoczone. Do Pragi można też dojechać pociągami LEO Express i Regiojet. Obie firmy uruchamiają autobusy z Polski do Czech, a podróż kontynuujemy pociągiem. Leo Express cieszy się wśród Polaków dużą popularnością, tym bardziej, że zapowiada uruchomienie pociągu Praga – Katowice – Kraków, przez co jest uważany za zbawcę polskich kolei, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiąże wszystkie problemy. Na razie Leo Express uruchamia autobusy z kilku polskich miast do Bogumina, gdzie przesiadamy się pociąg do Pragi. Ceny są dynamiczne i zależą od popytu na dany kurs. Przy odrobinie szczęścia można jednak kupić naprawdę tanie bilety. Warto pojechać Leo Express np. z Katowic do Bogumina (ok. 1 godzina jazdy), a tam przesiąść się na pociąg do Pragi, skomunikowany z autobusem. Rozkład jazdy i bilety dostępne są na stronie: Regiojet natomiast uruchamia autobusy do Ostrawy, między innymi Kraków – Katowice – Ostrava-Svinov, gdzie podróżni przesiadają się na pociągi tej firmy. Rozkład autobusów często się zmienia. Pociągi Regiojet również cieszą się bardzo dobrą opinią. Aktualny rozkład i ceny znajdziecie na stronie: UWAGA!!! Niektóre kursy może wykonywać Tiger Express współpracujący z wspomnianymi przewoźnikami. Nie polecam, bowiem są to mikrobusy bez toalety – autobusy są o wiele bardziej wygodne. Z Katowic lub innych miast Górnego Śląska można do Bogumina w ostateczności dojechać pociągiem Kolei Śląskich, jednak czas przejazdu jest bardzo nieatrakcyjny, a tabor to niezmodernizowane pociągi EN57, więc podróż do Pragi, pomimo przesiadki w Boguminie na porządny pociąg, nie będzie przez nas dobrze wspominana. Natomiast z Wrocławia najlepiej dojechać do Pragi autobusami firmy Polski Bus. Rozkład jazdy i ceny na stronie 3. DWORCE KOLEJOWE W Pradze znajduje się sporo dworców, stacji i przystanków kolejowych. Większość funkcjonuje w ramach sieci zintegrowanej komunikacji miejskiej. Dla turystów najważniejsze stacje kolejowe to: Praha hlavní nádraží – dworzec główny w Pradze. Nieprzyjemne, szare miejsce, pełne pasażerów i podejrzanych osobników. Dworzec kilkukondygnacyjny, na najwyższej kondygnacji (poziom peronów) udostępniono zabytkową część dworca – ta wygląda zupełnie inaczej niż podziemna część współczesna. Na dworcu czynnych jest sporo sklepów, zakupy w normalnej cenie można zrobić jedynie w „Billi”, ale należy liczyć się z dużymi kolejkami. Do dyspozycji podróżnych jest w zasadzie wszystko, co powinno być na takim dworcu, łącznie z prysznicami. Ładna hala peronowa. Z holu głównego dworca wchodzi się na stację metra. Dworzec położony w centrum Pragi, na Plac Wacława idzie się 10 minut. Rozpoczynają i kończą tu bieg między innymi pociągi z Warszawy, Koszyc i Wiednia. Praha-Holešovice – w latach 2005-2008 na tym dworcu kończyły i rozpoczynały bieg liczne pociągi dalekobieżne, w tym pociągi Supercity i międzynarodowe. Na szczęście obecnie ma mniejsze znaczenie, bowiem położony w niezbyt ładnej i niezbyt bezpiecznej okolicy. Sam budynek dworca wygląda brzydko zarówno z zewnątrz, jak i w środku, aczkolwiek na dworcu jest na przykład prysznic i przejście do stacji metra. W pobliżu kilka popularnych hosteli. Praha Masarykovo nádraží – zabytkowy dworzec kolejowy w centrum Pragi. Dworzec czołowy, rozpoczynają i kończą tu bieg pociągi osobowe (regionalne), między innymi do Kladna, Kolina, czy Uścia nad Łabą. W ostatnich latach rozważano zburzenie dworca, jednak ze względu na zabytkowy charakter budynku zdecydowano o pozostawieniu go oraz o remoncie. Obecnie dworzec jest remontowany i został choć trochę „ucywilizowany”, bo jeszcze kilka lat temu wyglądał okropnie – we wnętrzu czuć było atmosferę Czechosłowacji sprzed kilkudziesięciu lat. W części dworca można jeszcze poczuć dawne czasy, lecz za kilka lat pozostanie tylko wspomnienie o specyficznej atmosferze tego miejsca. 4. DWORZEC AUTOBUSOWY Główny dworzec autobusowy w Pradze nosi nazwę Florenc. Położony jest w centrum miasta, w odległości ok. 30 minut piechotą od Rynku Staromiejskiego i 25 minut od głównego dworca kolejowego. Rozpoczynają i kończą tu bieg autobusy międzynarodowe również z Polski. Dworzec został wyremontowany i wygląda przyzwoicie, choć projektantom można zarzucić zbyt wąskie perony i wiaty na nich. W środku dworca znajdują się kasy kilku przewoźników autobusowych, kawiarnia i toalety. Działają też przechowalnia bagażu, punkt informacji turystycznej i kantor. Posiłek zjecie w Burger Kingu. Budynek dworca czynny jest w godzinach 05:00-24:00. Osoby czekające na połączenia nocne mogą poczekać na zewnątrz. Przy peronie 3 są toalety czynne przez całą dobę. Drugie toalety, czynne w godzinach otwarcia dworca, znajdują się wewnątrz budynku, dostępny jest także prysznic. Z dworca można przejść do stacji metra o tej samej nazwie. Strona internetowa dworca: 5. LOTNISKO Lotnisko międzynarodowe im. Václava Havla znajduje się około 15 kilometrów od miasta. Dawniej znany pod nazwą Praga-Ruzyně. Lotnisko obsługuje wszystkie loty międzynarodowe z i do Pragi. Jest to nowoczesny port lotniczy o wysokim standardzie, dobrze wyposażony i zbierający bardzo dobre recenzje wśród podróżnych. W związku z gwałtownym rozwojem siatki połączeń lotniczych wydaje się być jednak powoli niewystarczający do obsługi lotów. Na lotnisko nie dojeżdżają pociągi ani metro. Ze stacji metra Zličín autobus linii 100 jedzie na lotnisko 14 minut. Tyle samo jedzie autobus z przystanku przy stacji metra i dworcu kolejowym Veleslavín (linia 119). Z głównego dworca kolejowego (Praha hlavní nádraží) na lotnisko kursuje autobus Airport Express. Przejazd niskopodłogowym autobusem trwa 35-40 minut. Koleje czeskie oferują bilety VLAK+ letiště Praha ze stacji początkowej na lotnisko – na dworcu głównym na podstawie biletu kupionego w kasie kolei czeskich podróżny może przesiąść się do autobusu Airport Express i kontynuować nim podróż. Podobną ofertę ma firma Regiojet. Leo Express uruchamia własne mikrobusy z dworca głównego na lotnisko. Strona internetowa lotniska w Pradze: 6. KOMUNIKACJA MIEJSKA Komunikacja miejska w Pradze jest świetnie zorganizowana. Centrum Pragi można zwiedzać pieszo, jeśli jednak chcecie oszczędzić sporo czasu i nie szkoda wam paru groszy na bilet 24-godzinny lub 72-godzinny, komunikacja miejska sprawdzi się świetnie. Komunikację miejską w Pradze obsługuje firma Dopravní podnik hlavního města Prahy. Moim ulubionym środkiem transportu jest metro nie tylko ze względu na szybkość, lecz również bardzo lubię wyjeżdżać ruchomymi schodami ze stacji na powierzchnię, a na większości stacji metra są toalety (płatne). Poza tym metro nie stoi w korkach. W czasie opracowywania artykułu (wrzesień 2017) ceny biletów były następujące: Bilet 30-minutowy: 24 CZK (osoba dorosła); 12 CZK (dziecko); 12 CZK (senior) Bilet 90-minutowy: 32 CZK (osoba dorosła); 16 CZK (dziecko); 16 CZK (dziecko) Bilet jednodniowy (ważny 24 godziny od skasowania): 110 CZK (osoba dorosła); 55 CZK (dziecko); 55 CZK (senior) Bilet trzydniowy (ważny 72 godziny od skasowania): 310 CZK (osoba dorosła); brak biletów dla dzieci i seniorów Bilety ulgowe przysługują dzieciom w wieku 6-15 lat. Wiek dziecka należy potwierdzić na przykład wpisem dziecka w paszporcie któregoś rodziców, paszportem dla dziecka lub tymczasowym dowodem osobistym dla dziecka. Polscy turyści w wieku 60-70 lat nie skorzystają ze zniżki dla seniorów, ponieważ potrzebna jest specjalna legitymacja PID. Dzieci w wieku 0-6 lat podróżują bezpłatnie. Rowery, psy i wózki dziecięce w metrze przewozi się bezpłatnie. Za bagaż przekraczający rozmiary 25×45×70 cm należy uiścić opłatę 16 CZK. Przepisy dotyczące przewozu rowerów i wózków dziecięcych w innych środkach transportu komunikacji miejskiej w Pradze są skomplikowane. Na przykład na wybranych odcinkach linii tramwajowych przewóz jest bezpłatny, na innych trzeba kupić osobny bilet. Turystom przyjeżdżającym do Pragi na weekend polecam bilet jednodniowy lub trzydniowy. Bilety są ważne przez 24 lub 72 godziny od skasowania i w okresie obowiązywania uprawniają do nieograniczonej liczby podróży środkami komunikacji miejskiej oraz wybranymi pociągami kursującymi w ramach zintegrowanego transportu publicznego w Pradze. Jeśli kupimy bilet jednodniowy na przykład 5 grudnia o 15:42, to jest on ważny do 6 grudnia do godziny 15:41, jego ważność nie kończy się o północy. – Mapa stref pociągów w ramach praskiej komunikacji miejskiej. Strefa „0” to Praga. Bilety można kupić w licznych automatach biletowych. Większość automatów przyjmuje tylko bilon, aczkolwiek jest coraz więcej automatów, w których można płacić kartą kredytową. Uczniowie i studenci z Polski zobowiązani są do kupna biletów normalnych, do kupna biletów zniżkowych miesięcznych uprawnieni są jedynie uczniowie i studenci kształcący się w czeskich szkołach akredytowanych przez tamtejsze ministerstwo. Kontrole biletów są częste i nie opłaca się jeździć na gapę. Kontrolerom podczas kontroli często towarzyszą patrole straży miejskiej. – strona internetowa przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej w Pradze – wyszukiwanie połączeń komunikacji miejskiej w Pradze 7. PRAGA PO RAZ PIERWSZY Osoby przyjeżdżające do Pragi po raz pierwszy i to na weekend powinny ograniczyć zwiedzanie do najważniejszych miejsc, zaliczanych codziennie przez dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy turystów. Wszystko wydaje się na pozór skomplikowane, jednak w rzeczywistości jest bardzo proste – wystarczy zaopatrzyć się w plan miasta i po prostu wyjść z dworca kolejowego w lewo lub wsiąść do pociągu metra w stronę stacji Muzeum-C. Z dworca kolejowego do Placu Wacława (Václavské náměstí) idzie się 10-15 minut. Plac Wacława to długi, ruchliwy ciąg z jednej strony ograniczony przez monumentalny gmach Muzeum Narodowego, z drugiej skrzyżowaniem ulic Na Příkopě, 28. října i Na Můstku. Pierwsze dwie to deptak i typowe ulice handlowe ze sporą liczbą markowych sklepów oraz drogich lokali astronomicznych, z kolei ulica Na Můstku to w zasadzie ulica prowadząca nas w stronę Rynku Staromiejskiego i najważniejszych atrakcji centrum Pragi. Od czasu zejścia z Placu Wacława na ulicę Na Můstku do dojścia na Rynek Staromiejski upłynie 5-10 minut. Po drodze przechodzimy ulicą Melantrichovą. Rynek Staromiejski (Staroměstské náměstí) to centralny plac Pragi. Miejsce pełne turystów, tętniące życiem od rana do późnej nocy. Otoczony zabytkowymi kamieniczkami, Uwagę zwracają budynki sakralne – okazały kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem (Chrám Matky Boží před Týnem) i fotogeniczny kościół św. Mikołaja (Chrám svatého Mikuláše). Przy placu stoi też Stary Ratusz z zegarem astronomicznym (orloj). W ratuszu udostępniono wieżę widokową, można także zwiedzić podziemia Starego Miasta (Staroměstské podzemí). Wieżę widokową można odpuścić, widok nie jest wart ceny i wysiłku. Pośrodku Rynku Staromiejskiego wzniesiono pomnik Jana Husa. Więcej informacji: – Stary Ratusz, podziemia, wieża widokowa – kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem – kościół św. Mikołaja Z Rynku Staromiejskiego idziemy w stronę Mostu Karola. Kolejne 10-15 minut, ale trafić bardzo łatwo, ponieważ wystarczy podążać ulicą Karola (Karlova ulice) wraz z masą turystów. Most Karola (Karlův most) to jeden z symboli Pragi. Jest to najstarszy praski most, wybudowany z polecenia Karola IV. Kamień węgielny pod budowę mostu położył sam Karol IV 9 lipca 1357 roku o 5:31. Wcześniej w tym miejscu istniało prowizoryczne przejście, a od X wieku kamienny Most Judyty, zmyty przez powódź w 1342 roku. Budowę mostu dokończono dopiero na początku XV wieku. Most Karola został zbudowany z bloków piaskowca. Ma długość 515,76 m i szerokość 9,5 metra. Po obu stronach mostu znajdują się bramy mostowe. Wieże tych bram udostępniono turystom, jednak osobiście nie skorzystałem z tej atrakcji. Most Karola zamknięty jest dla ruchu kołowego i tramwajowego. Dawniej jeździły po nim tramwaje i autobusy, dla ruchu samochodowego most zamknięto w 1965 roku. Wzdłuż mostu umieszczono piękne rzeźby. Obecnie Most Karola oblegany jest przez turystów niemal przez całą dobę, jedynie wczesnym rankiem można tu spotkać pojedynczych przechodniów, a przy sprzyjającej pogodzie zrobić piękne zdjęcia. Z Mostu Karola przechodzimy do najpiękniejszej części Pragi – najpierw zwiedzamy dzielnicę Malá Strana, dawniej osobne miasto u stóp praskiego zamku. Malá Strana to place, pięknie odnowione budynki w najróżniejszych stylach architektonicznych, obiekty sakralne i mnóstwo lokali gastronomicznych. Niestety, również mnóstwo turystów. Miejsce idealne na spacer. Z zabytków najbardziej podobał mi się Pałac Wallensteina (Valdštejnský palác). Ewentualnie polecam spacer po Wyspie Kampa – turystów tu jakby mniej, jest też spokojniej. Na wzgórzu nad Pragą góruje dawna dzielnica królewska – Hradczany, gdzie dostaniemy się pieszo pokonując kilka stromych uliczek lub schody. W pięknej dzielnicy znajdują się najpopularniejsze zabytki Pragi, między innymi katedra św. Wita i Zamek Królewski, a także Złota Uliczka z płatnym wstępem, którą można spokojnie pominąć. Ze wzgórza rozpościera się piękna panorama Pragi. O Hradczanach powstało mnóstwo opracowań, najlepiej po prostu przyjechać samemu, spacerować i delektować się pięknem tej dzielnicy. Więcej informacji: – katedra św. Wita Jeszcze ładniejszą panoramę Pragi zobaczymy z niedalekiego wzgórza Petřín. Na wzgórze dojdziemy pieszo z Hradczanów. Można też wjechać koleją linowo-terenową z dzielnicy Malá Strana, osobiście wybrałbym spacer z Hradczanów i powrót kolejką w dół, ale można też to zrobić na odwrót. Petřín słynie z wieży widokowej (rozhledna). Budowniczowie inspirowali się wieżą Eiffela, którą zobaczyli podczas wyjazdu do Paryża na targi EXPO w 1889 roku. Dwa lata później wieża na wzgórzu Petřín została uroczyście otwarta. Wieża liczy 63,5 metra wysokości, a wejście na jej szczyt wymaga pokonania 299 schodów. Wieża również jest oblegana przez turystów, natomiast park na wzgórzu to świetne miejsce na romantyczne spacery. W pobliżu parku na wzgórzu warto zobaczyć Klasztor na Strahowie. Klasztor słynie z biblioteki z rękopisami średniowiecznych dzieł, jednak wstęp do niej jest bardzo drogi, dodatkowo trzeba dopłacać za pozwolenie na fotografowanie. Więcej informacji: – Wieża widokowa Petřín – klasztor na Strahowie I to w zasadzie wszystko, jeśli chodzi o pierwszy spacer po Pradze. Powrót tą samą trasą, oczywiście w wielu miejscach warto zboczyć z głównego szlaku i spacerować po bocznych uliczkach. Opis brzmi banalnie, wydaje się, że taki spacerek zajmie godzinę lub dwie, w rzeczywistości potrwa cały dzień. W sumie nawet nie trzeba korzystać z komunikacji miejskiej, ale nogi będą boleć, a tramwaj i metro pozwolą zaoszczędzić nam sporo czasu. Z drugiej strony jeżdżąc środkami miejskiej nie poczujemy specyficznej atmosfery czeskiej stolicy. Opisany spacer możemy uzupełnić o miejsca i placówki opisane poniżej, w zależności od upodobań i zainteresowań. 8. PRAGA DLA KAŻDEGO Oferta muzealna Pragi jest bardzo bogata, jednak nie każdemu będą podobały się wszystkie muzea, dlatego podając namiary na najważniejsze z nich podzieliłem ten artykuł na kilka części. Na wstępie wypadałoby wymienić ciekawe miejsca w Pradze, które powinien zobaczyć każdy, w zależności od czasu, jaki pozostanie nam po spacerze. Muzeum Narodowe – muzeum znane z budynku na Placu Wacława (w czasie opracowywania artykułu był remontowany i nieczynny) oraz nowego budynku przy ulicy Vinohradská 1. W budynku przy Placu Wacława wystawiono głównie eksponaty archeologiczne, w nowym budynku eksponaty przyrodnicze – stała wystawa o nazwie „Arka Noego” przedstawia faunę zamieszkującą kulę ziemską. Pod Muzeum Narodowe podlega szereg innych mniejszych muzeów w Pradze, o których krótko napiszę w kolejnych rozdziałach wpisu. Strona internetowa: Dzielnica żydowska Josefov – bardzo dobrze zachowana dzielnica żydowska w centrum Pragi powinna być obowiązkowym punktem zwiedzania centrum stolicy. Adolf Hitler planował utworzenie w Pradze „Muzeum Wymarłej Rasy”, przez co zwożono tu dzieła sztuki przedmioty związane z Żydami z różnych miejsc kontynentu. Wizytówką Josefova jest Synagoga Staronowa, najstarsza zachowana synagoga w Europie, polecam cmentarz żydowski i Muzeum Żydowskie. Zachował się także Ratusz Żydowski i mniejsze synagogi. Strona internetowa: Metronom – bardzo modnym miejscem w Pradze jest praski metronom stojący w miejscu, w którym od 1955 do 1962 roku stał największy na świecie pomnik Stalina, żartobliwie zwany „kolejką za mięsem”. Zaprojektowany przez Otakara Šveca przedstawiał Stalina stojącego na czele grupy osób. Sam rzeźbiarz, z powodu nacisków politycznych, popełnił samobójstwo jeszcze przed odsłonięciem dzieła. Pomnik górował nad Pragą przez siedem lat. Został wysadzony w 1962 roku. Na jego miejscu utworzono skate park i metronom. Ze względu na rosnącą popularność planowana jest rewitalizacja terenów wokół pomnika, ostatnio nawet otwarto tam kawiarnię oraz centrum kultury alternatywnej. Miejsce tłumnie odwiedzane przez turystów nie ze względu na historię, lecz ze względu na widoczną stamtąd piękną panoramę najważniejszych praskich zabytków, pojawiającą się co jakiś czas na pocztówkach i w przewodnikach turystycznych. – Pokaż na mapach Google Wyszehrad – wzgórze związane z początkami czeskiej państwowości i owiane licznymi legendami. Warto przyjechać na Wyszehrad, aby zobaczyć Zamek Wyszehradzki, rotundę św. Marcina, katedrę św. Piotra i Pawła oraz przespacerować się po cmentarzu, na którym spoczywają zasłużeni Czesi. Dojazd z centrum linią metra C. Wzgórze jest malowniczo położone nad Wełtawą, stąd również można podziwiać panoramę Pragi. Adres: V Pevnosti 159/5b, Praga Narodowe Muzeum Techniki (Národní technické muzeum) – jak sama nazwa wskazuje, wszystko, co dotyczy techniki. Czternaście wystaw tematycznych, między innymi transport, hutnictwo, chemia, górnictwo, poligrafia, studio telewizyjne. W każdej z nich przedstawiono rozwój danej dziedziny na przestrzeni wieków. Muzeum stosunkowo duże, na zwiedzanie trzeba poświęcić co najmniej dwie godziny. Miłośnicy techniki spędzą tu znacznie więcej czasu. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 190 CZK, dla dzieci 6-15 lat 90 CZK. Zezwolenie na fotografowanie płatne dodatkowo 100 CZK. Adres: Kostelní 1320/42, Praga Strona internetowa: 9. PRAGA DLA MIŁOŚNIKÓW SZTUKI Praga nie zawiedzie miłośników sztuki. Liczba stylowych kawiarni, restauracji, a także muzeów poświęconych sztuce jest imponująca. Oto najważniejsze z nich: Galeria Narodowa – placówka mieszcząca się w kilku budynkach na terenie całej Pragi. W różnych budynkach znajdziecie różne wystawy, na przykład w Pałacu Kińskich przy Rynku Staromiejskim wystawa nosi tytuł „Sztuka Azji” i poświęcona jest sztuce orientalnej. Największa część zbiorów została wystawiona w trzech budynkach przy Placu Hradczańskim (Hradčanské náměstí) na Hradczanach. Wystawy w tym miejscu podzielono w następujący sposób: w Pałacu Schwarzenbergów można zobaczyć wystawę „Sztuka od czasów cesarza Rudolfa II do baroku”, w Pałacu Szternbergów „Sztukę europejską od antyku do baroku”, a w budynku znanym jako Salmovský palác „Sztuka XIX wieku od klasycyzmu do romantyzmu”. Oddziały Galerii Narodowej znajdziemy też w kilku innych budynkach. Ceny biletów dla osób dorosłych do opisanych filii Galerii Narodowej: Pałac Kińskich: 150 CZK Pałac Schwarzenbergów: 220 CZK Pałac Szternbergów: 220 CZK Salmovský palác: 220 CZK Strona internetowa: Muzeum Kampa – muzeum sztuki nowoczesnej na wyspie Kampa. Poświęcone dziełom współczesnych twórców z Czech i Europy Środkowej, dominują wystawy czasowe. Nowoczesne muzeum, jednak cena biletów odstrasza mniej zamożnych miłośników sztuki – bilet wstępu dla osoby dorosłej wynosi 140 CZK, a bilety na niektóre wystawy czasowe trzeba kupować osobno. Adres: U Sovových mlýnů 503/2, Praga Strona internetowa: Muchovo Museum – małe muzeum poświęcone twórczości znanego czeskiego malarza – Alfonsa Muchy. Niewiele eksponatów, za to cena biletu dla osoby dorosłej to 240 CZK – jeśli nie jesteście czechofilem lub wielbicielem Alfonsa Muchy, możecie pominąć. Adres: Kaunický Palác, Panská 7, Praga Strona internetowa: Muzeum Montanelli – małe prywatne muzeum sztuki współczesnej, skupione na twórczości mniej znanych czeskich i zagranicznych twórców. Bilet wstępu niedrogi (50 CZK), lecz muzeum również nie należy do jakichś szczególnie godnych polecenia. Adres: Nerudova 250/13, Praga Strona internetowa: Pałac Trojski (Trojský zámek) – pałac z pięknym ogrodem naprzeciw wejścia do ogrodu zoologicznego, daleko od centrum. Budynek wybudował hrabia Václav Vojtěch ze Szternberka, zainspirowany rzymskimi willami otoczonymi ogrodami. Projekt opracował znany francuski architekt Jean Baptiste Mathey. Atrakcje Pałacu Trojskiego to rzeźby w ogrodzie oraz sale pałacowe, w tym „Wielka Sala” lub „Sala Główna” zdobiona malowidłami. Miejsce warte zobaczenia choćby z zewnątrz. Adres: U Trojského zámku 4/1, Praga Strona internetowa: DOX Centrum Sztuki Współczesnej – nowoczesna galeria sztuki, intensywnie reklamowana na blogach i portalach podróżniczych. Sądząc po ocenach i frekwencji, promocja opłaciła się. Symbolem centrum jest „drewniany sterowiec” budowany w latach 2014-2016 jako sala wystawowa i centrum spotkań. Charakterystyczna konstrukcja ma 42 metry długości i 10 metrów szerokości. Adres: Poupětova 1, Praga Strona internetowa: W ulicach Pragi można zobaczyć również dzieła sławnego na całym świecie czeskiego rzeźbiarza – Davida Černégo. Jak dla mnie to kicz i dzieła dla ludzi o niskim poziomie inteligencji. Nie rozumiem, dlaczego masy zachwycają się tym twórcą , więc pominę milczeniem ten element zwiedzania Pragi. 10. PRAGA DLA MIŁOŚNIKÓW EGZOTYKI Wśród całej masy ludzi znajdą się tacy jak ja, którzy lubią poznawać świat, próbować nowych smaków i chcieliby po prostu skosztować jakichś produktów z krajów, do których pewnie nigdy nie pojadą. Praga nie zawiedzie również takich osób, choć znam tylko dwa miejsca godne polecenia, z czego jedno może wkrótce zniknąć. SAPA – wietnamskie targowisko na peryferiach Pragi, zwane również „Little Hanoi”. Jak to mówią, kawałek Wietnamu w Czechach. Ogromny sklep azjatycki, mnóstwo tradycyjnych wietnamskich potraw i napojów do spróbowania w barach, nietypowa atmosfera. Wadą jest duża odległość od centrum. Najbliższy przystanek autobusowy to „Sídliště Písnice”. Najlepszy sposób na dojazd: z dworca głównego jedziemy metrem (linia C) do stacji Kačerov. Czas przejazdu to jakieś 15 minut. Na stacji Kačerov następuje przesiadka na autobus (np. 333, 113) i kolejne piętnaście minut jazdy do przystanku Sídliště Písnice. Adres: V Lužích 735/6, Praga Pivní Mozaika – w Pradze nie brakuje sklepów z piwami (pivotéka). Moją uwagę zwrócił sklep w centrum miasta, położony 200 metrów od dworca autobusowego Florenc. W swojej ofercie mają nie tylko piwa koncernowe i rzemieślnicze, ale również egzotyczne gatunki piw, na przykład z Argentyny, Barbadosu, Kenii, Kuby, czy Wenezueli. Niestety, kiedy ostatnio sprawdzałem ich stronę, przy wszystkich egzotycznych piwach była informacja o braku dostępności, więc pewnie za niedługo sklep nie będzie już tak atrakcyjny. Adres: Křižíkova 177/29, Praga Strona internetowa: 11. PRAGA Z DZIEĆMI Praga dla rodzin z dziećmi to kolejny z rozdziałów naszego przewodnika. Nietrudno się domyślić, że dzieci mogą czuć się przytłoczone tłumami turystów, zabudową i gwarem w centrum. Jednak w Pradze znajdziemy również miejsca, które z czystym sumieniem można polecić rodzinom z dziećmi. W przypadku muzeów należy wziąć oczywiście pod uwagę, że inne muzea spodobają się chłopcom, a inne dziewczynkom. Oprócz opisanych niżej polecam Narodowe Muzeum Techniki. Ogród zoologiczny – obowiązkowe miejsce dla rodzin z dziećmi w Pradze. Mnóstwo pawilonów i gatunków zwierząt. Duża część praskiego ogrodu zoologicznego jakiś czas temu została zmodernizowana i wyremontowana, przez co należy on do najładniejszych i najpopularniejszych ogrodów zoologicznych w całej Euripie. Jest to świetna atrakcja dla rodzin z dziećmi na dużym obszarze. Oprócz pawilonów i wybiegów zwierząt przygotowano ścianki wspinaczkowe, place zabaw, a dla rodziców liczne punkty gastronomiczne. Dodatkowo utworzono niewielkie zoo, gdzie dzieci mogą głaskać zwierzęta. Strona internetowa: Muzeum Figur Woskowych (Grevin Wax Museum) – muzeum typowe dla europejskich stolic, położone w cenrum miasta, niedaleko Rynku Staromiejskiego. Sporo figur znanych postaci, wadą są wysokie ceny. Bilet rodzinny (2 dorosłych + dwoje dzieci lub 1 dorosły + 3 dzieci) w przeliczeniu kosztuje 140-160 złotych (taniej przy kupnie przez internet). Adres: Celetná 15, Praga Strona internetowa: Muzeum Czeskiej Policji (Muzeum Policie České Republiky) – propozycja raczej dla chłopców. Muzeum skorumpowanej i nieudolnej czeskiej policji. Dokumenty, fotografie, mundury, narzędzia techników kryminalistyki i historia policji na terenie dzisiejszych Czech. Dla dzieci dodatkowo przygotowano miasteczko komunikacyjne. Ceny za bilety wstępu bardzo niskie jak na Pragę – bilet dla dorosłych kosztuje 50 CZK, dzieci w wieku 6-14 lat zapłacą jedynie 20 CZK. Adres: Ke Karlovu 453/1, Praga Strona internetowa: Muzeum Komunikacji Publicznej (Muzeum MHD) – muzeum nie tylko dla dzieci, utworzone w pobliżu zajezdni Praha-Střešovice. Prowadzone przez Dopravní podnik hlavního města Prahy, czynne jest tylko od ostatniego weekendu maja do ostatniego weekendu października w soboty, niedziele i święta. Bardzo interesująca wystawa zabytkowych pojazdów komunikacji miejskiej – tramwajów, autobusów oraz pojazdów technicznych. Bilety wstępu również tanie – dorośli zapłacą 50 CZK, dzieci w wieku 6-15 lat 30 CZK. Z dworca głównego do muzeum dojeżdżamy w sposób następujący: metrem linii C jedziemy na stację „Nádraží Holešovice”, tam przesiadamy się na tramwaj nr 1, którym dojedziemy do przystanku „Vozovna Střešovice”. Czas przejazdu 25-30 minut. Adres: Patočkova 4, Praga Strona internetowa: Czekoladowy Dom – muzeum czekolady i czekoladowych obrazów. W trakcie opracowywania wpisu trwał remont i muzeum było nieczynne. Aktualne informacje należy sprawdzać na stronie internetowej. Strona internetowa: To lista najważniejszych atrakcji Pragi dla rodzin z dziećmi. Przy ogrodzie zoologicznym jest także ogród botaniczny oraz opisany wcześniej Pałac Trojski. W galeriach handlowych często można znaleźć kąciki zabaw dla dzieci (płatne). Jeśli chodzi o inne atrakcje, to kiepskie recenzje zbierają muzea: Muzeum Alchemików i Magów starej Pragi, Muzeum praskich legend i straszydeł oraz Muzeum Klocków Lego. Jak piszą internauci, są to małe muzea nastawione na jak największy zysk, można je więc pominąć. Obowiązkowo należy natomiast zwiedzić praski ogród zoologiczny. 12. PRAGA NA ZAKUPY Jeśli jedziesz do Pragi na zakupy, będziesz zawiedziony – jest drogo, znacznie drożej niż w innych czeskich miastach, przynajmniej jeśli chodzi o małe sklepy w centrum miasta. W supermarketach i hipermarketach oraz sieciówkach ceny nie odbiegają od normy. Najlepszym rozwiązaniem na zakupy są galerie handlowe. Gdybym miał robić zakupy w Pradze, wybrałbym galerię „Centrum Chodov”. Po pierwsze jest tam sporo sklepów, po drugie łatwo dojechać z centrum metrem. Stacja metra linii C znajduje się przy wejściu do galerii. Strona internetowa: Osobiście nie lubię hipermarketów Albert, rozważyłbym więc wizytę w centrum handlowym Letňany. Tutaj zrobimy zakupy w hipermarkecie Tesco, ale dojazd jest trudniejszy. Strona internetowa: Markowe sklepy sieciowe znajdziecie na przykład na deptaku w centrum miasta – ulica Na příkopě. Jest w czym wybierać, aczkolwiek Praga pod tym względem rozczarowuje. Dobre zakupy zrobicie nawet w średniej wielkości czeskich miastach. 13. TOALETY PUBLICZNE W PRADZE Biorąc pod uwagę popularność przewodnika o toaletach w polskich pociągach, warto również zamieścić informacje na temat toalet publicznych w Pradze. Przy głównym szlaku turystycznym w centrum znajduje się dużo toalet publicznych. Gorzej na Male Stranie oraz na Hradczanach, tam w razie potrzeby będzie problem – toalet jest mało i są źle oznakowane. Toalety publiczne są na większości stacji metra, ale nie na wszystkich. Na przykład toalet nie ma na ważnej stacji metra Malostranská, ale są w pobliżu. Trudno znaleźć oznaczenie. Pełna lista toalet na stacjach metra dostępna jest na stronie: – mapa toalet publicznych w Pradze przygotowana przez tamtejszy urząd miasta. Po wyświetleniu się mapy na pasku po prawej górnej stronie mapy należy wybrać ikonę z napisem „Vybavenost”. Na dole rozwijanego menu widać ikonę z symbolem „WC” oraz napisem „Veřejné toalety”. Klikamy w ikonę, a toalety pojawią się na mapie. Właściciele lokali gastronomicznych niechętnie umożliwiają turystom skorzystanie z toalety. Jeśli ktoś posiada legitymację osoby niepełnosprawnej, trzeba poprosić o skorzystanie z toalety i pokazać legitymację, akcentując, że to „ZTP” [wymawiamy: Ze-Te-PE], czeski odpowiednik polskiej legitymacji dla niepełnosprawnych. Wtedy nie powinno być problemów. PODSUMOWANIE W przewodniku po Pradze przedstawiłem wam ciekawe miejsca w Pradze, przy czym mój opis jest subiektywny. Pamiętajcie, że to przewodnik pt. Praga na weekend i nie wyczerpuje on tematu. Stolica Czech ma bogatą historię, mnóstwo zabytków i muzeów, na zwiedzanie których trzeba przeznaczyć przynajmniej tydzień, a przewodnik po Pradze z prawdziwego zdarzenia musiałby liczyć kilkadziesiąt stron, przez co stałby się nieczytelny. Rzecz jasna, pobyt w Pradze to dość duże koszty i trzeba wybrać najważniejsze miejsca. Pewnie zapytacie, czy warto jechać do Pragi? Tak warto, nawet w sezonie, kiedy ceny idą w górę, a tłumy turystów zjeżdżają tu z całego świata. Osobiście czuję się przytłoczony widząc takie tłumy, jednak gdybym nie był bohemistą, a miał do wyboru przyjechać w sezonie i zobaczyć Pragę choćby raz lub nie przyjechać z powodu braku urlopu, pojechałbym, przy czym noclegu szukałbym gdzie indziej. Weekend w Pradze można spędzić na sto różnych sposobów. Przedstawiłem najważniejsze atrakcje. Co chwilę powstają nowe miejsca nastawione na turystów, nie zawsze godne uwagi, za to świetnie rozreklamowane. Ja nie zakochałem się w Pradze pomimo kilku wizyt w tym mieście. Owszem, centrum bardzo mi się podobało, mimo to daleki jestem od niekończących się zachwytów internautów i czechofilów. Przewodnik zawiera moje własne spostrzeżenia i nie mogę zagwarantować, że twoje będą takie same. Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnicie ten post znajomym lub dodacie odnośnik do mojego bloga 🙂 Praga – Hradczany (zdjęcie tytułowe bloga) Praga – Malá Strana Praga – Malá Strana Praga – ulica Mostecka
Ogólnie jest drożej niż w Polsce, chociaż i od tej zasady są wyjątki. Portugalską walutą jest euro. 1 EUR to ok. 4,22 zł – oczywiście trzeba brać poprawki na zmiany kursu. Codzienne zakupy w Portugali najbardziej opłaca się robić w dyskontach takich jak Pingo Doce, Minipreco i Lidl. Pieniądze na podróże – skąd je brać? Niby w Polsce o pieniądzach mówić się nie lubi, ale gdy przychodzi co do czego, to każdy chciałby wiedzieć „Jak oni to robią, że tyle podróżują i skąd biorą na to pieniądze?” i co ważniejsze „Co muszę zrobić, żeby mieć tak samo lub lepiej?”. Odpowiedzi na te pytania były już w Internecie omówione wielokrotnie. Jednak musimy wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze do tej popularnej ostatnio dyskusji, gdyż na tą sprawę patrzymy z trochę innej strony. W pewien sposób czujemy się zobowiązani wobec Was do podzielenia się sposobami, które umożliwiają nam częste podróże. Skoro zachęcamy i namawiamy do wyjazdów, to musimy też odpowiedzieć na pytanie – jak? Od razu zaznaczamy, że to nie jest artykuł dla osób, które nie muszą się przejmować wyjazdowym budżetem, które podróżują często i bez ograniczeń, mogą sobie pozwolić na kupowanie biletów w ostatnim momencie, spanie w porządnych hotelach, jedzenie w restauracjach, korzystanie z najdroższych atrakcji. Ten wpis jest dla osób, które pragną podróżować, ale za bardzo nie wiedzą jak się za to zabrać, bo ciągle brakuje pieniędzy, czasu, odwagi. Oczywiście nie chodzi tu o to, że osoba, która jest zamożna i może sobie pozwolić na luksusowe wakacje, nie odnajdzie w tym artykule inspiracji. Znajdzie, jednak niektóre nasze sposoby mogą się okazać dla niej po prostu nieprzydatne, bo zwyczajnie nie musi się już takimi sprawami przejmować. Skąd pieniądze? Zacznijmy od tego, że nikomu nie zaglądamy do portfela – kto, jak, gdzie i za ile podróżuje, to nasza prywatna sprawa. Można dobrze zarabiać, oszczędzać, polować na promocje, wygrać na loterii, wyprzedawać majątek, być zamożnym, dostać bilety w prezencie urodzinowym, albo po prostu – zastrzyk gotówki od rodziny, stypendium czy premię w pracy. Jest to dość oczywiste – jeśli chcesz jeździć, coś tam zawsze musisz mieć. Nawet jak pojedziesz stopem, nawet jak będziesz spać u znajomych – człowiek musi chociażby jeść i pić, a skoro już gdzieś jedzie, to z pewnością nie chce sobie żałować i np. nie wejść do jakiejś płatnej atrakcji. Pracujecie, ale to nie starcza? Na pytanie „skąd masz pieniądze na podróże?” odpowiedź jest bardzo zaskakująca. Na pewno się jej nie spodziewacie. Także przygotujcie się na niemałe zaskoczenie. Siedzicie? Otóż, aby móc podróżować najpierw trzeba… zarobić. Szokujące prawda? Bo przecież skoro wyjeżdżamy z domu tyle razy w ciągu roku, to albo te pieniądze niezasłużenie dostaliśmy, albo je komuś ukradliśmy. Albo mamy ukrytą fortunę, o której nikt nic nie wie. A tak serio, to żeby jeździć, trzeba mieć jakiś stały, systematyczny dochód, który nam to umożliwi. Jak sobie na podróż sami nie zapracujemy, to nigdzie nie pojedziemy. Oczywiście, można mieć inne źródła dochodu – wszystkie inne przypływy gotówki – prezenty, premie świąteczne, kasa uzyskana ze sprzedaży, oszczędności, odziedziczony spadek, finansowanie przez rodzinę. Są to niestety sumy dodatkowe i nieoczywiste, które nie zdarzają się na co dzień, chociaż są cudownym zastrzykiem dla naszego podróżniczego budżetu. Jednak dla większości z nas to zawsze praca będzie podstawowym źródłem utrzymania – także w podróży. Ale zaraz powiecie, że zarabiacie za mało, by móc podróżować. Więc co jeszcze? Oszczędzacie, ale wciąż macie za mało? Sprawa tak oczywista, że aż ciężko tu coś odkrywczego napisać. Odkładając pieniądze do skarbonki jesteśmy w stanie zrealizować nasze podróżnicze marzenia. Im więcej uzbieramy, tym dłuższe i dalsze mogą być nasze wyjazdy. Kolejne powiedzenie – grosz do grosza i będzie… podróż! I w tym wypadku pewnie macie zastrzeżenia – powiecie, że przecież oszczędzacie i nic z tego nie wychodzi. Jesteście w stanie odłożyć w ciągu roku np. 1000 zł. A za tyle nie polecicie np. do Ameryki Południowej. Pracujecie, oszczędzacie, chcecie podróżować. Ale to ciągle za mało. Marzycie o dalekiej podróży do Ameryki, z której nic nie wychodzi, bo ciągle brakuje Wam pieniędzy na bezpośredni lot czy domek przy plaży. Wiecie co trzeba w takim momencie zrobić? Zejść na ziemię. Najwyższa pora zmienić oczekiwania Nie stać Was, żeby teraz jechać do Argentyny? Zaplanujcie tańszą i bliższą podróż. Sprawdźcie, które kraje są najtańsze do podróżowania. Tanio jest w Tajlandii, za niewielkie pieniądze można dolecieć do Wietnamu, Kazachstanu, czasem Indii. Nie wspominając już o Maroku, Izraelu, Gruzji i krajach europejskich. Czy podróż w te miejsca byłaby taka zła? Bo nie jest Waszą wyśnioną Ameryką? Kto powiedział, że musicie zaczynać z grubej rury? My zanim polecieliśmy na inny kontynent również przebieraliśmy dość długo nogami i minęło sporo czasu, zanim nam to się udało. To nie jest tak, że rezygnujemy z marzeń, ale warto liczyć siły na zamiary. Czy nie lepiej odłożyć podróż na Islandię na późniejszy termin, żeby móc oszczędzić więcej, a nie pchać się tam teraz, kiedy z funduszami kiepsko, męczyć się cały wyjazd, jeść tylko konserwy i zamartwiać, że nie starczy nam pieniedzy do końca pobytu? Wolimy pojechać do Albanii lub gdzieś gdzie jest tanio i stać nas na fajne wakacje. Islandię zostawiamy na taki moment, kiedy będziemy bogaci 😀 Jak już jechać, to z przytupem. Na wszystko przyjdzie czas – na podróż na Islandię również. Teraz cieszmy się tymi możliwościami, które są w zasięgu ręki. Priorytety To najistotniejszy element tej układanki. Umiejętne wyznaczanie sobie priorytetów jest kluczem do sukcesu. Ten element umożliwia nam właśnie tak liczne podróże. Załóżmy, że z wypłaty pozostaną Wam wolne środki w sumie 500 zł. Rozdysponujecie je na różne rzeczy – na wyjście do restauracji, na weekednową balangę (na których nawiasem mówiąc, często wydaje się więcej, niż kosztuje weekendowy wypad za granicę), wizytę u fryzjera, zakupy i inne tego typu zachcianki. Nie ma szans, żeby zostało coś na wyjazd. My zmieniamy kolejność, przestawiamy myślenie. Na pierwszym miejscu stawiamy podróż. Kupujemy bilety, rezerwujemy noclegi, odkładamy gotówkę na wyjazd. Dopiero kiedy coś z tej sumy zostanie (a najczęściej nie zostaje :D), myślimy o nowych butach lub pójściu na koncert. Zadaj sobie pytanie: Czy koniecznie muszę iść ze znajomymi na piwo do drogiego baru? Może zaproponuję im wyjście na Wyspę Słodową albo zaproszę do siebie? Czy naprawdę potrzebuję nowych butów? Torebki? Sukienki? Czy na pewno muszę zjeść dzisiaj w tej restauracji, może pójdę do tańszej za rogiem? Czy koniecznie muszę iść na film do kina, skoro grają same gnioty, może obejrzę coś w sobotę podczas kina plenerowego na dachu centrum handlowego? Czy naprawdę potrzebuję samochodu w mieście, gdzie funkcjonuje komunikacja miejska i posiadam własny rower? Czy nie przeżyję bez czekolady tego dnia? Przewartościowanie Przewartościowujemy swoje życie i tym o to sposobem okazuje się, że wiele rzeczy/czynności wcale nie jest nam niezbędnych do godziwej egzystencji. Taki minimalizm życiowy jest ogromną zaletą. Ważniejsze jest to, żeby wyjechać, zobaczyć, poczuć, poznać, porozmawiać. Inwestujemy w wspomnienia, nie rzeczy. Wybieramy doświadczanie, nie kolekcjonowanie przedmiotów. Fryzura zaraz się rozwali, lakier do paznokci wyblaknie, film na dobrą sprawę można obejrzeć w domu. I tu nie chodzi o wyrzekanie się wszelkich przyjemności i wiedzenie pustelniczego życia. Po prostu przy każdej takiej sytuacji warto się zastanowić, czy naprawdę jest to rzecz/czynność, której potrzebujemy. Jeżeli komuś tak naprawdę zależy na podróżach lub konkretnej podróży, będzie w stanie robić takie wyrzeczenia, które w świetle późniejszych przeżyć w trakcie wyjazdu i tak kompletnie tracą na znaczeniu. Wiem, że możecie powiedzieć, że nam łatwo tak mówić, bo podróż jest dla nas największą przyjemnością i nie czujemy się tak, że na coś innego omija, skoro nie za bardzo nam na tym zależy. Pewnie, że czasem jest szkoda, kiedy widzimy piękne sukienki na sklepowych wystawach, zadowolonych ludzi w porządnych restauracjach, ludzi dojeżdżających do pracy własnymi samochodami. Ale każda chwila podczas podróży nam uświadamia, że to wszystko było tego warte i niczego nie żałujemy. I jeśli ktoś myśli podobnie, że chciałby podróżować i jest to jego największe marzenie – wszystkie inne zejdą na dalszy plan. Pieniądze są – ale nadal za mało? Poprzednie punkty umożliwiają nam zebranie jakiejś potrzebnej sumy na wyjazd. Kiedy zadbacie o podstawy, czyli o dochód z pracy (lub z innego źródła), oszczędność i zmianę priorytetów, uzyskacie jakąś kwotę, którą możecie przeznaczyć na podróż. I teraz przechodzimy do sedna sprawy – zdradzimy Wam pewien sekret. Pytanie nie sprowadza się do tego, skąd pieniądze brać, ale jak je spożytkować. W tym zdaniu zawarty jest nasz główny sposób na podróżowanie. Omówmy to na przykładzie. A więc mamy wypłatę. Umówmy się, że zarobiłeś 1000 zł. Ale jak rozdysponować te pieniądze? Myślisz „Za taką sumę mogę pojechać w miejsce X na tydzień czasu. Super. Ale Wy za taką samą sumę zorganizowaliście 4 wyjazdy”. Więc myślisz – Jak to możliwe? Niczym specjalnym się nie różnimy. Nie mamy lepszej pracy od Ciebie. Ba, nawet jesteś przekonany/na, że zarabiasz o wiele więcej od nas. Nie mamy bogatych rodziców, nie wygraliśmy na loterii. Więc jakim cudem za taką samą kwotę Ciebie stać na jeden, góra dwa wyjazdy, a my średnio raz w miesiącu pakujemy walizki? I tu dochodzimy do sedna sprawy. Do naszego złotego rozwiązania. Rozwiązania, które daje nam możliwość częstych wyjazdów i poznawania świata częściej, niż raz do roku. Mianowicie, rezygnujemy z komfortu. Komfort w podróży – czy nas na niego stać? A teraz zadaj sobie pytanie – na ile jesteś zdeterminowany, żeby poznawać cały świat? Na ile zależy Ci na podróżowaniu? Na ile kochasz ten moment, gdy z ciężkim plecakiem na plecach zamykasz drzwi od mieszkania i wyruszasz w nieznane? W odpowiedzi na to pytanie kryje się nasze rozwiązanie. Oczywiście, możemy za te konkretne 1000 zł pojechać do Mielna, zabawić się, spać w wygodnym hotelu, jeść w restauracjach 3 razy dziennie i ogólnie tarzać się w gotówce. My jednak robimy inaczej. PRZYKŁAD I – Transport. Lecimy ekskluzywnymi liniami czy tanim i niewygodnym Ryanairem? Opcja 1. – bilet w jedną stronę pochłonie większość naszego budżetu. Na miejscu będziemy mogli zostać jakieś 2,3 dni, nie wejdziemy do żadnej płatnej atrakcji, a żywić będziemy się poranną rosą. Opcja 2. – wybieramy tanią i niewygodną linię, na miejscu możemy zostać dajmy na to tydzień, zobaczymy rzeczy, o których marzyliśmy od dawna i spróbujemy miejscowych specjałów. Lecimy bezpośrednio czy z przesiadkami? Pierwszą czy drugą klasą? Dłuższą czy krótszą trasą? Odpowiedź zawsze będzie ta sama – ta gorsza. Ta mniej komfortowa. Bo rezygnując z wygodnego przejazdu, zyskujemy więcej czasu i możliwości w miejscu docelowym. PRZYKŁAD II – Nocleg. Śpimy w hotelu z pełnym wyżywieniem i prywatną łazienką czy w hostelu, w pokoju kilkuosobowym? Opcja 1. Nocleg w hotelu pochłania większość naszego budżetu. Na miejscu nie możemy sobie pozwolić na to, na co mieliśmy ochotę. Opcja 2. Wybieramy tani hotel, hostel, namiot, wolontariat czy couchsurfing. I nie jest komfortowo. W hostelu śpimy w jednym pomieszczeniu z dziesiątkiem obcych osób, mamy dla siebie tylko jedną łazienkę I zero prywatności, a często i nieprzespane noce, bo sąsiad nad głową śpiewa przez sen. A teraz się zastanówmy – ile dzięki temu zyskujemy? Dzięki temu będziemy mogli sobie pozwolić, żeby wjechać na szczyt wieży Eiffla, wejść do wymarzonego muzeum, zostać we Włoszech o tydzień dłużej czy spróbować orientalnej kuchni. Powyższe dotyczy wszystkich kwestii związanych z finansami. Nie zjemy dzisiaj obiadu w żadnej knajpie, za to zrobimy tosty w hostelowej kuchni. Dzięki temu będziemy mogli popłynąć gondolą w Wenecji. Coś za coś. Oddajemy komfort fizyczny w zamian za komfort psychiczny. Na tyle zależy nam na poznawaniu świata, że wolimy się przemęczyć w wieloosobowym pokoju, nie jeść przez 3 dni ciepłych posiłków czy męczyć się w 30 – godzinnej podróży, niż siedzieć w domu. Czy warto się tak męczyć? Dochodzi do paradoksu – chcemy jechać w podróż i mieć wygodnie – spać w super hotelu, lecieć bezpośrednio drogimi liniami i nagle okazuje się, że jednak nas na to nie stać. Co wtedy? Zostajemy w domu? Drugą opcją jest czasowa niewygoda i wyjazd bez względu na wszystko. Bo czy to w ostatecznym rozrachunku jest to takie istotne? To jak dojechaliśmy, to, że trochę bolą plecy od ciężkiego plecaka? O tym się zapomina. Pobyt na miejscu rekompensuje wszystko. Takie minimalistyczne podejście do życia i podróży wiele uczy. Nagle się okazuje, że człowiek jest w stanie (albo i nie, różnie bywa) obyć się tydzień bez Internetu, spać w niewygodnym namiocie czy wytrzymać dłużej niż się powinno bez prysznica (tego akurat nie lubimy :D). Przez to jeszcze mocniej docenia się wszystko, co się wiąże z podróżą. Samo dotarcie na miejsce jest jak zdobycie Everestu, każdy szczegół, każde miejsce które widzicie, każdy pyszny posiłek, którego spróbujecie, każda osoba którą poznacie – CIESZY BARDZIEJ. Intensywniej przeżywa się całą drogę i pobyt w miejscu docelowym. Nagle zaczyna się doceniać takie drobne szczegóły, na które nie zwracamy uwagi będąc w domu. Umiemy to docenić, że gdzieś jesteśmy. Pytanie: Co jest dla nas ważniejsze? Wygodny i luksusowy pokój czy sam fakt przebywania w jakimś wspaniałym miejscu? Bo umówmy się, nie jedziemy na drugi koniec świata po to, żeby swoje wakacje przeżywać w pokoju. Pokój ma być tylko miejscem, gdzie się wyśpisz, zostawisz bagaż i się wykąpiesz. Reszta nie ma znaczenia. Nie będziemy oglądać ścian tego pokoju, tylko wszystko to, co poza nim. Czyli biura podróży i ekskluzywne wyjazdy są złe? Zaznaczamy, że nie chodzi nam tu o to, że tylko taki sposób podróżowania jest tym właściwym, a ludzie, którzy korzystają z pięciogwiazdkowych hoteli to potwory. Oczywiście nie ! Możemy tylko zazdrościć takim osobom. Jeśli możecie sobie pozwolić na co najmniej jeden wyjazd w miesiącu i korzystanie z samych wygód, ten artykuł Was nie dotyczy. Sami nie obrazilibyśmy się, gdybyśmy mieli taką możliwość. Brzmi to jak bajka – możesz jechać w każdej chwili gdzie chcesz, kiedy chcesz, nie martwiąc się o to, że bilety kupione na ostatnią chwilę będą niebotycznie drogie. Póki co, gdy jesteśmy jeszcze studentami i początkującymi pracownikami, brzmi to dla nas jak nieosiągalna, acz wymarzona bajka. Ale czy jest to powód, dla którego wyrzekniemy się podróży? Czy tylko i wyłącznie dlatego będziemy siedzieć w czterech ścianach narzekając, że „ten to ma dobrze. Do Tajlandii znowu poleciał, ciekawe skąd ma kasę” ? Za bardzo nam zależy. Potrafimy wyrzec się komfortu, a w zamian za to otrzymujemy od losu miliony bezcennych przeżyć, o których będziemy pamiętać do końca życia. Będziemy wspominać właśnie je, a nie to, jaki kolor miały ściany w hotelu i czy stał w nim telewizor. Albo czy mamy pokój z widokiem na ocean. Czy nie lepiej po prostu pójść nad ten ocean? Wymieniamy wygodę na przygodę Dzięki temu możemy niemal w każdej chwili powiedzieć „ hej, jedziemy do Wiednia? Mamy 2 tygodnie do wyjazdu, uda nam się uzbierać trochę kasy, wezmę toster z domu a Ty zaklep dwa łóżka w hostelu”. A jeżeli zdarzy się sytuacja, że możemy spać w pokoju z widokiem na ocean lub zjeść kolację w fajnej restauracji – Boże, jak to cieszy! Gdy stoimy przed wyborem – komfort w domu a niewygoda w podróży, odpowiedz może być tylko jedna. Niewygodą byłoby zbyt długie siedzenie w jednym miejscu i stagnacja. To nasz sposób na częste podróżowanie, na ten moment najlepszy. Może za kilka lat nie będziemy musieli się przejmować takimi sprawami. Może będzie nas stać na loty Emiratesami w każdy zakątek świata. Łapiemy okazje Szukamy tanich lotów, latamy tanimi liniami, śpimy w hostelach, szukamy bezpłatnych atrakcji (a z płatnych wybieramy zazwyczaj te, które najbardziej chcemy zobaczyć), często gotujemy sami lub jemy w plenerze (a za to co jakiś czas możemy zjeść coś w jakimś super miejscu – wszystko zależy od cen w miejscu, w którym jesteśmy). Bardzo dużo czasu poświęcamy na przeglądanie blogów podróżniczych i poszukiwanie inspiracji. Nie wybieramy się w podróż do USA, bo takie mamy widzi mi się, a pieniędzy brak. Kierujemy się w miejsca, które są stosunkowo tanie, gdzie można tanio dotrzeć i żyć lub gdzie akurat znaleźliśmy tanie połączenia lotnicze. Gdy podróżujemy w pojedynkę, śpimy w hostelach, ponieważ płacenie za pokój prywatny się nie opłaca. Podróżujemy z przesiadkami, metodą żabich skoków, lotami łączonymi (we wrześniu lecimy do Azji z 3 przesiadkami :D). Na miejscu wybieramy najtańszą formę transportu. Miasta zwiedzamy pieszo, bo i wtedy można najwięcej zobaczyć. Ogólnie rzecz biorąc, korzystamy z dobrodziejstw internetu, który niezliczoną ilość razy podsunął nam rewelacyjne promocje, inspiracje, pomysły. Loty Uparłeś się, żeby spędzić wakacje na Mauritiusie. Bilety horrendalnie drogie, nie ma sposobu na tani transport na wyspę. Rozpaczasz, bo co zrobić, nie masz planów na wakacje. Nagle znajdujesz bilety do Tajlandii. Co zrobisz? Dalej obstajesz przy Mauritiusie czy łapiesz okazję i lecisz do Tajlandii? Czy wakacje w Tajlandii byłyby naprawdę takie tragiczne? My nie wymyślamy sobie kierunków i nie szukamy konkretnych lotów. To promocje lotnicze determinują kierunki naszych podróży. Obserwujemy wyszukiwarki lotów, fanpage linii lotniczych, bierzemy udział w konkursach podróżniczych, latamy z przesiadkami, z innych miast i krajów, z długimi postojami (na zwiedzanie, dodatkowy plus!) w miastach przesiadkowych, tanimi liniami lotniczymi, tylko z bagażem podręcznym, poza sezonem, kupując bilety z wyprzedzeniem (najlepiej w styczniu lub listopadzie) , nieustannie szukając nowych połączeń i nowych inspiracji, korzystając z trybu incognito – przestrzeganie każdej z tych zasad umożliwia nam tak dużo latać. Jeszcze nigdy się tak nie zdarzyło, że założyliśmy sobie z góry kierunek wyjazdu, odpaliliśmy wyszukiwarkę i znaleźliśmy od razu loty w interesujące nas miejsce w dogodnym terminie i w dobrej cenie. Zazwyczaj są to miesiące polowań lub łapanie szybkich i niespodziewanych okazji. W tym roku udało nam się kupić np. Bilety do Hong Kongu za 320 zł, do Albanii za 70 zł, Maroka za 90 zł. Jest to bardzo obszerny temat, o którym rozpisujemy się w przewodniku, gdzie krok po kroku tłumaczymy w jaki sposób kupować tanie bilety. Link- Transfer z lotniska Załóżmy, że przylatujesz do Agadiru w Maroku. Wszyscy taksówkarze pod lotniskiem krzyczą, że żadnego autobusu spod lotniska nie ma. I w sumie to prawda. Spod samego terminalu nic nie jeździ. Jesteś wygodny, to weźmiesz taksówkę, zapłacisz 200 dirham (80 zł) i dojedziesz pod sam hotel. Jesteś sprytny i cierpliwy – wyjdziesz z lotnika, przespacerujesz się kilka minut, dojdziesz na główną drogę pod lotniskiem i poczekasz. W końcu przyjedzie autobus miejski, który z przesiadką zawiezie Cię do miasta za pare złotych. Niewygodnie? Niespecjalnie. A zależy Ci na wyjeździe? To pojedziesz i tak. Możesz też zapytać na dziesiątkach grup podróżniczych, czy ktoś nie leci tym samym samolotem i nie chce się złożyć na taksówkę, ewentualnie zrobić to w samolocie lub pod lotniskiem. Można też złapać stopa. Często wystarczy poszukać i popytać, a okazuje się, że nie trzeba przepłacać, bo skądś odjeżdżają tańsze autobusy czy pociągi. Noclegi Najczęściej korzystamy ze strony Wpisujemy interesujące nas miejsce i datę, kiedy wyświetlają się wyniki, klikamy opcję „pokazuj według ceny – od najniższej”. Dzięki temu znalezienie odpowiedniego noclegu zajmuje kilka minut. Z reguły nie jeździmy też w drogie miejsca, więc nie mamy aż takiego problemu ze znalezieniem noclegu w rozsądnej cenie. Kiedy podróżujemy w pojedynkę, zawsze wybieramy hostele ( hostelbookers). Gdy nie możemy znaleźć odpowiednich dla nas cen, bo gdzies jest po prostu za drogo, sprawdzamy Airbnb i Couchsurfing. Może w danym miejscu mieszka Wasz znajomy albo rodzina? Warto zapytać, czy przygarnie Was pod swój dach. Jeśli jest naprawdę źle, stawiamy na namiot (chociaż w naszym przypadku zdarza się to niezwykle rzadko. Jednak jest to ogromna oszczęność, zwłaszcza w takich miejscach jak np. Islandia). Namiot będzie dobrym rozwiązaniem w krajach, gdzie legalnie można się rozbijać lub pola namiotowe są bezpłatne. Wolontariat – Opcji mamy setki. Ostatnio poznaliśmy dziewczynę, która dzięki temu, że studiowała coś związanego z biologią, dostała się na roczny wolontariat w chińskim Chengdu, gdzie opiekowała się pandami. Wystarczyła dobra wola i wysłanie maila. Organizacji zajmujących się wolontariatem jest mnóstwo. Wystarczy trochę poszperać w internecie i popytać na podróżniczych grupach. Workaway – Dużo osób korzysta z serwisu WorkAway, czyli portalu oferującego wolontariat. Na tej stronie ludzie z całego świata proponują Ci darmowy nocleg (Często z wyżywieniem) w zamian za pomoc np. przy budowaniu altanki, wyprowadzaniu psów, sprzątaniu pokoi, gotowaniu obiadów, robieniu zakupów, nauce języka, malowaniu domu itp. Najważniejsze, że na taki wyjazd możesz pojechać na dłużej – często nawet na kilka miesięcy. W ten sposób można spędzić cudowny miesiąc w Toskanii czy innym miejscu na świecie poznając lokalną kulturę od środka. Link – Trusted Housesitters – Lecisz do Australii, USA, Anglii czy Kanady i nie stać Cię na nocleg? Na to też jest sposób. Słyszeliście kiedyś o stronie, na której ludzie wyjeżdżający na wakacje oferują nocleg w swoim domu w zamian za opiekę nad swoim pupilem? Opcja jest lepsza niż na couchsurfingu, bo macie zazwyczaj cały dom lub mieszkanie dla siebie, nie krępuje Was obecność gospodarza. W zamian za to musicie nakarmić koty lub wyprowadzić psa na spacer. Ten portal najprężniej rozwija się w takich krajach, jak Australia czy Anglia, co jest dla nas zaletą, bowiem w tych państwach jest po prostu drogo. Link – Wyżywienie Szukamy rekomendacji w internecie, pytamy znajomych, sprawdzamy grupy podróżnicze, przeglądamy Tripadvisora pod kątem cen i lokalnych dań, robimy rekonesans przed wyjazdem. Dzięki temu już przed podróżą mamy zaznaczone miejsca, gdzie warto zjeść i dobrze i tanio. A najlepiej lokalnie. Dlatego prawie nigdy nie jemy przy głównych atrakcjach turystycznych, ponieważ one są z reguły nastawione na turystów, najczęściej drogie i niestety często jedzenie jest bardzo marne. Staramy się szukać miejsc, gdzie widać miejscowych. Jeśli oni tam jedzą, to my też możemy. Mieszkańcy stołujący się w danej restauracji, są dla niej najlepszą rekomendacją. Staramy się wybierać noclegi z udostępnioną kuchnią lub aneksem kuchennym. Wtedy nie musimy każdego posiłku spożywać w restauracjach. Śniadanie robimy sami, a obiad lub kolację jemy na mieście. Przekąski w ciągu dnia kupujemy w tanich supermarketach typu Lidl. Do tej pory nie jedliśmy lepszego śniadania, niż to w Wenecji – siedząc na ziemi, tuż nad kanałem, z widokiem na Canal Grande i wcinając bagietki z mozzarelą, pesto i pomidorami. A teraz ciekawy temat do przemyśleń. Słyszeliście może o freeganiźmie? To styl życia sprzeciwiający się konsumpcji i materializmowi, a także zbyt dużej produkcji żywności i jej marnowaniu. Ludzie nazywający się freeganami próbują zwrócić uwagę na ten problem poprzez ograniczenie własnych wydatków na żywność, po przez korzystanie z tego, co wyrzucają supermarkety, a co jest najczęściej nadal zdatne do spożycia. Jak to się ma do podróży? Wielu podróżnikó funkcjonuje w ten sposób, że odwiedza taki supermarket, wybiera z mnóstwa dobrych jeszcze prodktów różne artykuły spożywcze i w ten sposób żywi się w podróży. Sklepy wyrzucają często produkty dobre, ale tylko uszkodzone, takie których termin ważności dopiero się zbliża. Więcej na ten temat pisał autor bloga Kołem się toczy. Link – Transport Staramy się wybierać najtańszą opcję. W Albanii i Maroku były to autobusy, w Chinach będą to pociągi. Jeśli macie trochę wolnego czasu, warto zajrzeć na grupę „Non – stop w drodze”. Ogłaszają się tam osoby, które jadą do lub z Polski gdzieś do Francji, Anglii, Niemiec i innych krajów i kogoś ze sobą zabierają. Za darmo. Taka współczesna forma autostopu. Jeśli się da, korzystamy z tanich linii lotniczych (np. na terenie Włoch może się okazać, że taniej będzie lecieć Ryanairem niż jechać drogą lądową) lub autobusowych (np. Flixbus. Dosłownie wczoraj udało nam się kupić dwa bilety z Wrocławia do Warszawy za 1,90 zł). Na uwagę zasługuje też BlaBlaCar, gdzie często można znaleźć relatywnie tanie przejazdy. Na przykład, przejazd z Wrocławia do Drezna pociągiem kosztuje 80 zł w jedną stronę, a w serwisie BlaBlaCar można znaleźć przejazdy już od 35 zł. Miasta zwiedzamy z reguły pieszo. Z metra i autobusów korzystamy w ostateczności. Bagaż Tylko i wyłącznie podręczny. Dzięki temu jesteśmy w stanie sporo zaoszczędzić. Nie dość, że ulga dla portfela, to jeszcze mniej dźwigania. Sezon Podróżujemy poza sezonem. Jadąc do Włoch w Sierpniu macie pewność, że wydacie małą fortunę. Poza sezonem jest zawsze taniej, swobodniej, spokojniej, jest mniej turystów, a pogoda często jest lżejsza i bardziej znośna – same plusy. Przykładowo, końcówkę listopada 2017 roku spędziliśmy na Santorini (przy temperaturze 20 – stopniowej), gdzie dolecieliśmy z przesiadką w Atenach za 156 zł w dwie strony. Atrakcje Tutaj trzeba sobie wszystko przekalkulować. Może warto kupić kartę miejską/muzealną, dzięki której zwiedzimy więcej za mniej? Może jakieś muzeum przewiduje darmowe wejścia w niedzielę lub inny dzień tygodnia? Gdzieś mają zniżki lub darmowe bilety dla studentów? Gdzieś dzieci wchodzą za darmo? Może jest Noc Muzeów w danym mieście i wszyscy wszędzie wchodzą za darmo? Zawsze sprawdzamy ceny przed wyjazdem i konkretne miejsca, opinie o nich. Im szybciej będziemy świadomi cen, tym szybciej zaczniemy oszczędzać, a tym samym też oszczędzimy więcej i będziemy mogli wejść do większej ilości atrakcji. Bo kto by chciał zapłacić kilkanaście euro za jakąś badziewną atrakcję. Dużo liczymy – może zamiast do tego miejsca da się w tej samej cenie wejść do dwóch innych? Na tej jednej atrakcji zależy Ci tak bardzo, że jesteś gotowy zrezygnować z innych? Wybierz te miejsca, które Cię najbardziej interesują. Zwłaszcza, jeżeli istnieje prawdopodobnieństwo, że kiedyś do tego miejsca będziesz mógł wrócić. Biura podróży Nigdy nie jeździmy z biurami podróży. I nie dlatego, że mamy coś przeciwko. Sami widzimy, jak dużo czasu zajmuje zaplanowanie wyjazdu, więc absolutnie nas nie dziwi, że ludzie pracujący i często też wychowujący dzieci, po prostu nie mają siły i czasu, a czasem też umiejętności, by taki wyjazd zaplanować. W końcu wakacje to wakacje, człowiek chce odpocząć. Nie jeździmy z biurami, bo pomijając już kwestię, że nie lubimy dostosowywać się do grupy, to jest to po prostu za drogie. Obecnie przez internet można zaplanować niemal każdą podróż – kupić bilety lotnicze, zarezerwować noclegi, wykupić wycieczki organizowane na miejscu, znaleźć przewodników, odpowiednie restauracje, załatwić sprawy wizowe czy wykupić ubezpieczenie. Wszystko możemy zrobić sami, wystarczy trochę cierpliwości, czasu i wiary w siebie. Często po powrocie z wyjazdu porównujemy swoje trasy i wydatki z samodzielnej podróży z tymi proponowanymi przez biura. Zawsze wychodzi taniej robiąc to samemu. Jeśli jesteście osobami, które po prostu chcą pojechać na wakacje, odpocząć, zobaczyć kawałek świata, ale nie mają takiego parcia na szkło, by robić to kilkanaście razy do roku, to biuro podróży wystarczy. Ale w momencie, gdy chcecie podróżować naprawdę dużo, co najmniej kilka razy do roku, wycieczki zorganizowane stają się już trochę problematyczne – zapłacić za każdą około 4 tysiące złotych (to średni koszt wyjazdów z biurem), przy założeniu, że chcecie pojechać gdzieś co najmniej kilka razy w roku? Trochę dużo. Wszystkie te opcje sprowadzają się do jednego – do rezygnacji z komfortu. Trzeba poświęcić trochę czasu na szukanie, czytanie, planowanie. Nie lecimy tam gdzie akurat chcemy, nie wypożyczamy auta, nie wchodzimy do pierwszej lepszej restauracji, upychamy cały bagaż w niewielkim plecaku. Może to i niewygodne, ale na ten moment – najlepsze. Bo daje nam szansę na wyjście z domu i umożliwia podróżowanie. Wykorzystaj życiowy moment, w jakim akurat się znajdujesz Dobrze jest być świadomym możliwości, jakie nam daje życie. Jesteś studentem? Korzystaj ze zniżek. Właśnie skończyłeś 18 lat? Unia Europejska przyznaje w dniu 18 urodzin darmowe bilety na pociągi po Europie. Jesteś młodą mamą? W większości linii lotniczych małe dzieci podróżują za darmo, a w ogromnej liczbie atrakcji na całym świecie dzieci otrzymują bezpłatne bilety. Posiadasz jakąś umiejętność, którą można wykorzystać w pracy lub na wolontariacie za granicą? Wykorzystaj ją. Masz rodzinę/znajomych zagranicą? Zapytaj, czy możesz ich odwiedzić. Jak łączymy częste podróże z codziennym życiem? Magda – studiuję, więc jestem bardzo elastyczna. Potrafię wygospodarować czas, co na studiach nie powinno stanowić problemu. Mam trzy miesiące wakacji i wiele wolnych dni w trakcie roku. Jeżeli odpowiednio poukładam sobie zajęcia, tak naprawdę w każdej chwili mogą gdzieś wyjechać chociaż na kilka dni. Jest to ogromne ułatwienie, z którego trzeba korzystać, póki można. Mam legitymację studencką, która uprawnia mnie do wielu zniżek – do podróżowania pociągami za pół ceny, darmowego lub co najmniej tańszego biletu wstępu do wielu atrakcji. Byłam na wymianie w Hiszpanii, a jako studentka mogę również wziąć udział w programie Erasmus. Przez miesiąc mieszkałam w Jerozolimie u polskich sióstr zakonnych, które zawsze potrzebują wolontariuszy do pomocy w robieniu zakupów i sprzątaniu pokoi, w zamian ze dach nad głową i trzy posiłki dziennie. Na pierwszym roku studiów na dobre wyniki w nauce dostawałam stypendium, które bardzo ułatwiało mi podróże po Polsce i okolicznych krajach. Kieszonkowe w liceum czy każdą gotówkę, którą dostawałam np. jako prezent urodzinowy, przeznaczałam na zakup biletów i rezerwacje noclegu w hostelach, a nie przepijałam na kolejnych imprezach. Pierwsze samodzielne (i czasem solo) wyjazdy były blisko, najczęściej tam, gdzie da się dolecieć Wizzairem lub dojechać Polskim Busem (Budapeszt za 15 zł, Berlin za 30 zł, Praga za 2 zł). Internet to niezastąpione źródło informacji i możliwości. Poza tym jestem mózgiem każdego wyjazdu i potrafię wynajdywać ciekawe oferty, tanie loty itp. Na 1. zdjęciu widać, że zawsze podróżuje z małym bagażem. Marcin – ma doskonałą pracę, bo zdalną. W każdej chwili może spakować laptopa i polecieć na drugi koniec świata. Potrzebne jest mu tylko dobre wifi. W zeszłym roku spakował manatki i z dnia na dzień poleciał do Chorwacji. Wstawał o 4 rano, pracował do południa, a resztę dnia poświęcał na zwiedzanie. Plusem jest to, że ma bardzo wyrozumiałych szefów, którzy sami wiele podróżują i nie obchodzi ich to, gdzie Marcin się znajduje – najważniejsze, aby wykonał swoje obowiązki. Poza tym, praca w branży IT jest bardzo intratnym zajęciem i wykonując zawód programisty nie trzeba się specjalnie martwić o pieniądze na wyjazdy. Zwłaszcza, jeśli jest się zatrudnionym w porządnej firmie. Jednak wiąże się to z ciężką pracą i poświęceniem, z nieba mu nic nie spadła. Ciężko sobie chłopak zapracował na taką pozycję, jaką ma. Do tego dochodzi jeszcze wiele służbowych podróży, zwłaszcza do Finladnii, w której nawiasem mówiąc, mieszkał całe życie. Kawał świata zwiedził też z rodzicami. Dzięki temu, że rodzice, rodzeństwo, kuzynostwo i znajomi są rozsiani po całym świecie (Finlandia, Słowenia, RPA, Kazachstan, Pakistan), może sobie pozwolić na wyjazdy w tych kierunkach. Na 1. zdjęciu Marcin w Chorwacji na wyspie Brac,w szczerym polu ma meeting w pracy 😀 Martynka – dopiero co skończyła studia i korzystała z tych samych dobrodziejstw, z których korzystam ja, Magda. Dużo wolnego czasu, wymiany, wyjazdy studenckie, legitymacja studencka – to zalety studiów, które dają możliwość częstych wyjazdów. Istotne jest to, że ma talent do języków, co umożliwiło jej pracę za granicą. Studiowała italianistykę, więc biegle posługując się językiem włoskim, wyjechała do pracy do Włoch jako au pair. Spędziła w słonecznej Ligurii prawie dwa miesiące, gdzie kilka godzin dziennie opiekowała się dziećmi, a dużą część czasu poświęcała na zwiedzanie regionu, poznawanie nowych ludzi i szlifowanie języka. Wcześniej spędziła całe wakacje w Anglii, gdzie praca była co prawda cięższa, ale okolica do poznawania równie ciekawa. Opcji takich wyjazdów jest sporo. Bardzo popularne są programy Work&Travel, dzięki którym młodzi ludzie wyjeżdżają na dłużej do Stanów. Tam przez kilka miesięcy pracują w jakimś ciekawym miejscu, a przez resztę pozostałego czasu zwiedzają. Inną pasją Martyny jest śpiewanie i gra na ukulele. Kiedyś w Barcelonie siedząc pod fontanną i śpiewając zebrała w pół godziny 20 euro, chociaż wcześniej tego nie planowała. Po prostu odpoczywaliśmy po zwiedzaniu słuchając jej brzdękania 😀 Na 1. zdjęciu Młynia podczas zwiedzania Ligurii. Piotrek – posiada zawód, który sprawdzi się wszędzie i nie będą mu potrzebne do tego żadne papierki. Piotrek jest kucharzem, a że człowiek jeść musi, to znalazłby pracę nawet na końcu świata. Spędził ponad rok w Bawarii, gdzie gotował nawet dla obecnego króla Tajlandii, a wolny od pracy czas poświęcał na eksplorowanie okolicy. Ciekawa praca, doświadczenie lub umiejętności potrafią zdziałać cuda. Warto pomyśleć, czy nie można robić czegoś użytecznego w innym zakątku naszego globu i połączyć tego z podróżowaniem. Piotrek może w każdej chwili przenieść się z miejsca na miejsce i znaleźć pracę w kilka dni. Tutaj z kolei problem stanowi praca w każdy świątek, piątek czy niedziela, ale umiejętne łączenie urlopów z dniami ustawowo wolnymi, może dać niezłe efekty. Na przykład, w tym roku 1 i 2 listopada wypada w czwartek i piątek. Wystarczy wziąć jeden dzień wolnego i już macie długi weekend. Piotrek praktykuje to od dawna i zazwyczaj udaje mu się znaleźć chociaż kilka dni na wyjazd. A jeśli nie, to ma na tyle odwagi, by zmienić pracę – bo na tyle zależy mu na wyjeździe. Dla dobrego kucharza zawsze gdzieś się znajdzie miejsce. Na zdjęciu Piotrek podczas zwiedzania Bawarii. Ale Wy macie lepiej, niż my! Wiemy, co zaraz powiecie. Że mając pracę na pełen etat się nie da, że z dziećmi to nie takie łatwe, że schorowani ludzie nie mają takich możliwości, że mamy prościej niż Wy. Za mało zarabiam, nie mam czasu, nie mam sponsorów, nie mam bogatych rodziców – no i ? My też nie mamy. Ale umiemy docenić to co mamy i to wykorzystać. Dysponujemy wolnym czasem, mamy dobre lub bardzo dobre prace, wykształcenie i doświadczenie, żyjemy w świecie możliwości i Internetu, o których to nasi rodzice i dziadkowie mogli tylko pomarzyć. Mamy rodziców, którzy widząc nasze starania i zapał podczas pierwszych wojaży, często przed wyjściem z domu wsuwali nam do kieszeni pare złotych lub pożyczali pieniądze na bilet, kiedy w danym momencie nie było nas stać na skorzystanie z promocji. Blog powoli zaczyna przynosić nam jakieś korzyści – niewielkie, ale zawsze jakieś. Jesteśmy zdrowi, nie mamy dzieci, nie musimy się martwić o to, co włożyć do garnka. Z drugiej strony, nikt nam tego nie dał. Nikt nam nie płacił w całości za wyjazdy, nikt nie sponsorował. Wszystko to, co teraz mamy i robimy, zawdzięczamy tylko sobie. Zwłaszcza blog jest efektem długotrwałej i ciężkiej pracy. Znamy (lub czytamy blogi takich ludzi), którzy podróżują z dziećmi, w pojedynkę, autostopem, na wózku inwalidzkim, starym busem, rowerem, chociaż zarabiają również niewiele i pracują na pełnym etacie. Co więcej, znajdują czas, by o tym pisać. I to właśnie dzięki im nigdy nie uwierzymy w narzekania, że się nie da. Oni są dobitnym przykładem, że jak się chce, to można. Sami staramy się praktykować tę zasadę. Na czym tak naprawdę Ci zależy? Nigdy nie próbujemy porównywać się z innymi, bo tak naprawdę – skąd możemy wiedzieć kto ma łatwiej? Każdy z nas zapracował sobie na wszystko co ma, zapracował za siebie i na życie, jakie wiedzie. Porównywanie, że ten miał łatwiej, bo rodzice mu płacili, a ta ma łatwiej, bo nie ma dzieci, kompletnie mija się z celem. Nigdy nie wiemy jaką drogę ktoś przebył, żeby znaleźć się w tym miejscu, w jakim się obecnie znajduje. Jeżeli ktoś naprawdę chce podróżować, to mu się uda. Nie musi to być od razu Japonia czy Nowa Zelandia. Można zacząć metodą małych kroczków. Można najpierw próbować blisko, na krótko, na spokojnie. Na wszystko przyjdzie przecież czas – także na dalsze podróże. Jeżeli komuś naprawdę na tym zależy, to będzie się cieszył, że może wyjść z domu, zobaczyć kawałek nieba. I nie będzie miało znaczenia, którego nieba. W domu zostaną malkontenci. Po opublikowaniu tego wpisu z pewnością pojawi się krytyka, że jak zaznamy tego czy tamtego, albo gdyby nam zabrakło tego i tego, to wtedy byśmy wiedzieli, że podróżowanie wcale nie jest takie łatwe. Okej, przyjmujemy krytykę na klatę. Ale to nadal nie zmienia faktu, że my jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, czyli w drodze do kolejnego pięknego kraju, a malkontent siedzi w domu przed ekranem i hejtuje, zamiast pomyśleć, zainspirować się, zadziałać, by zmienić coś na lepsze. I skończmy z zazdrością. To, że ktoś gdzieś był/jest/będzie to znaczy, że sobie na to sam zapracował lub umiał wykorzystać sprzyjający los i okoliczności. Z nieba nic samo nie spada. Lepiej tę energię i czas poświęcić na namysł, co sami możemy zrobić, by mieć lepiej. Czyli nastawienie, a nie pieniądze! Bo to ostatecznie nie o pieniądze się rozchodzi, ale o Twoje nastawienie i o to, czego pragniesz od życia. Wszystko da się zrobić. Może nie stać Cię teraz na wymarzony wyjazd do Australii, ale jeżeli naprawdę kochasz podróże, to zadowoli Cię nawet wycieczka w niedalekie góry czy krótki pobyt nad jeziorem w miejscowości obok. Bo kto powiedział, że dalej świat musi być piękniejszy od tego zaraz obok, na wyciągnięcie ręki? A więc, na ile zależy Ci na podróżowaniu? Umiesz wyrzec się swojego komfortu, czy nadal będziesz szukać wymówek? You are looking for information, articles, knowledge about the topic nail salons open on sunday near me สร้าง เว็บ ฟรี ขาย ของ on Google, you do not find the information you need! Wiedeń to zdecydowanie najdroższe miasto w Austrii. Ceny zarówno usług jak i poszczególnych produktów są dużo wyższe, niż u nas Na temat cen w Dubrowniku krążą prawdziwe legendy. Część z nich jest mocno przesadzona, część niestety jest prawdą. Dubrownik to Wynajem samochodu za granicą na wakacje to obecnie bardzo częsta praktyka. Nikogo już nie dziwi, że wiele osób woli zwiedzać Ceny w Pradze w porównaniu do reszty kraju są zdecydowanie wyższe. Wiadomo, że stolica Czech jest jednym z najczęściej odwiedzanych Malediwy są na szczycie list marzeń wielu podróżników. Przeszkodą jedynie jest odległość jaka dzieli to niewielkie państewko od Polski oraz Kreta należy do top kierunków wybieranych na wakacje w Grecji. Tuż obok innych wysp jest miejscem, gdzie swój urlop spędza Ceny paliwa we Włoszech należą niestety do jednych z najwyższych w Europie. Nawet w sąsiedniej Austrii jest ono tańsze. Choć La Palma to jedna z najmłodszych Wysp Kanaryjskich. Różni się ona od pozostałych głównie brakiem silnie rozwiniętej infrastruktury turystycznej. Na Ceny na Wyspach Zielonego Przylądka są dość wysokie. Większość towarów jest tu sprowadzana, dlatego ich ceny muszą być wyższe. Po Autostrady we Włoszech są w przeważającej większości płatne. Bez opłat drogowych przejedziemy jedynie niektóre odcinki na południu kraju, co wynika Wenecja to jedno z najdroższych miast we Włoszech. Wpływ na to ma duża atrakcyjność tego miejsca i miliony odwiedzających turystów. Słowenia to niewielki kraj, często tranzytowy dla szerokiej rzeszy naszych rodaków, wybierających się na urlop i wakacje do Chorwacji. Z Gran Canaria sąsiaduje z Teneryfą i Fuerteventurą i mimo że geograficznie jest to Afryka, to Wyspy Kanaryjskie administracyjnie przynależą do Największą wyspą z archipelagu Balearów jest Majorka. Przynależy ona do Królestwa Hiszpanii, więc obowiązuje tu waluta euro. Nie da się Chorwacja to jeden z ulubionych kierunków wakacyjnych naszych Rodaków. Jeździmy tam głównie własnym samochodem korzystając najczęściej z chorwackich autostrad, dlatego Cypr od lat pewnie trzyma się w pierwszej dziesiątce wyjazdów zagranicznych naszych rodaków. Mimo iż bliżej mu do azjatyckiej części Aktualne ceny na Malcie są niezmiennie interesującym tematem, dla wszystkich tych, którzy zamierzają spędzić tam swoje udane wakacje. Wszystko po Riwiera Makarska to niewątpliwie turystyczne serce Chorwacji. Jedno z najpopularniejszych miejsc, do którego udają się corocznie tłumy turystów spragnionych odpoczynku, Sycylia – wyspa słońca, czego namacalnie mogą doświadczyć turyści odwiedzający ją latem. Rejon ten jest najbardziej wysuniętym punktem na południe Jezioro Bled to niewątpliwie turystyczna wizytówka Słowenii. Największa i najbardziej rozpoznawana atrakcja tego kraju. Zdjęcia jeziora Bled zdobią prawie wszystkie Post navigation
Jak zaplanować wyjazd weekendowy do Pragi? Aby zaplanować city break Pragi, należy wziąć pod uwagę następujące czynniki:. Okres pobytu – Praga jest popularnym celem turystycznym przez cały rok, jednak najlepszy czas na wyjazd to wiosna lub jesień, kiedy temperatura jest przyjemna, a tłumy turystów nie są tak duże jak w sezonie letnim.
Naprawdę nie trzeba wydawać wielu pieniędzy na krótki wyjazd i zmianę otoczenia. City break można spędzić w jednej z tańszych europejskich stolic, której atrakcje niezmiennie zachwycają turystów, i to nie tylko tych z Europy. Oto kilka wskazówek, jak spędzić miły i budżetowy weekend w Pradze lub Budapeszcie. Podstawowe koszty Dojazd do Pragi nie wymaga ani zbyt wiele czasu, ani wielkich pieniędzy. Do wyboru są: podróż własnym autem, busy, pociąg lub też samolot. Bilet podróżniczy, w zależności od odległości punktu startowego, może kosztować nas już od kilkunastu złotych w jedną stronę. Identycznie jest w przypadku Budapesztu. Wybierając się jednak samochodem, warto pamiętać, że do stolicy Węgier jedzie się przez dość górzyste tereny Słowacji. W obydwu stolicach możemy także znaleźć stosunkowo tanie miejsca noclegowe – już od kilkudziesięciu złotych za noc, można znaleźć dla siebie przytulny hostel, albo (w okresie wakacyjnym) łóżko w akademiku. Szeroka oferta pozwala na wybór między hotelami, apartamentami czy tańszymi mieszkaniami. Atrakcje W Pradze można przejść się słynnym mostem Karola, zobaczyć Hradczany wraz z zamkiem i zabytkową katedrą, zajrzeć na Złotą Uliczkę czy zobaczyć panoramę miasta ze wzgórz Petrin i Wyszehrad. Warto też zobaczyć zabytkowy ratusz ze słynnym zegarem astronomicznym czy przejść się uliczkami żydowskiej dzielnicy Josefov. Dla miłośników sztuki też znajdzie się wiele okazji do jej podziwiania, szczególnie ciekawe wydawać się może muzeum Alfonsa Muchy czy muzeum Franza Kafki. Nie inaczej jest w przypadku Budapesztu, w którym co krok napotkać można piękne, monumentalne budowle. Do zobaczenia jest na pewno robiący wrażenie budynek Parlamentu, Bazylika Św. Stefana, Opera czy budynek Starej Synagogi. Przyjemny będzie także spacer po Moście Łańcuchowym, Wzgórzach Zamkowych czy też wyprawa na górę Gellerta, stąd podziwiać można panoramę miasta. Ciekawym miejscem, choć nieco oddalonym od centrum, jest Plac Wolności i sąsiadujący z nim kompleks zamkowy z pięknym parkiem. Stolica Węgier to z pewnością jedna z najbardziej malowniczych metropolii Europy. | fot.: Fotolia Te atrakcje to tylko kilka z możliwości spędzania wolnego czasu w tych dwóch europejskich stolicach. Specyfika dużych miast powoduje, że właściwie każdy znajdzie coś dla siebie. Kulinaria Nie ma udanej podróży bez smakowania lokalnych specjałów. Będąc w Pradze, nie sposób nie spróbować smażonego sera, pysznych żeberek, mięsa z kaczki czy różnych rodzajów knedliczków. Do tego oczywiście obowiązkowe będzie piwo, które w Pradze jest po prostu wyśmienite i niezwykle różnorodne. Jego popularność sprawia też, że za zimne piwo nie zapłacimy zbyt wiele koron. Zaczynając swój pobyt w Budapeszcie, warto wybrać się na langosze, które są rodzajem placka ze śmietaną i serem. Na obiad z pewnością idealnym lokalnym daniem będzie gulasz czy też zupa węgierska. Smakowite są różnego rodzaju kiełbasy węgierskie, które można nawet zabrać ze sobą w podróż powrotną. Węgry to kraj, gdzie popija się wyśmienite wino, dlatego za lampkę tego trunku, na przykład do obiadu, zapłacimy naprawdę niewielką kwotę. KFE Ceny za przejazd na najpopularniejszych trasach wahają się między 1 a 3 euro, w zależności od odległości, jaką zamierzamy przemierzyć. Jeżeli zdecydujesz się na skorzystanie z usług taksówkarza, to ceny w Czarnogórze są dość zróżnicowane, a za każdy przejechany kilometr zapłacimy 0,5 – 1,2 euro. Blog Pieniądze na podróż i pieniądze w podróży. 7 prawd, porad i konkretnych trików Pieniądze w podróży, na podróż, po podróży, bez podróży. Temat rzeka i drażliwy. A niepotrzebnie. Bo to nie pieniądze tak naprawdę są najważniejszym czynnikiem w tym czy ktoś spędza aktywnie czas wolny poza domem czy nie. Najważniejsze jest samozaparcie, odrobina inspiracji i chęć spełniania marzeń. Wielkich, średnich i małych. A potem? Mądrość, roztropność, nie „przepieprzanie” na głupoty. I nagle każdy jest zdolny do spełniania marzeń. No niesamowite. W dzisiejszym zestawieniu postanowiliśmy Wam przypomnieć, ale w wersji nieco bardziej rozbudowanej, o 7 podstawowych zasadach, o których warto pamiętać, by się przełamać, podróżować częściej, ciekawiej i bezpieczniej. Jeśli wykorzystacie choćby 2-3 z 7 poniższych trików – na pewno będzie to dobry początek. Partnerem tego odcinka poradnika jest marka MasterCard 1. Zrozum, że określenia „drogo”, „tanio”, „okazyjnie” to pojęcia zmienne Zacznij od zorganizowania swojego pierwszego wymarzonego wyjazdu za – powiedzmy – mniej, niż 1000 zł. Są przecież tanie linie lotnicze, są tanie linie autobusowe (obecnie nawet do Tallina czy Amsterdamu), promocje noclegów albo też możliwość skorzystania z zupełnie darmowego noclegu u prywatnej osoby, może znajomego, może kogoś z rodziny? W zamian za gościnę przywieziesz mu coś z Polski. Boże, to w sumie oczywistości. Przynajmniej dla 99% z Was tutaj na blogu. Oczywiście są kraje, które na pozór będę trudne do odwiedzenia w tej cenie (Skandynawia, Izrael, Szwajcaria, Niemcy). Wrzuć więc sobie do trzech kolumn kraje tanie, optymalne cenowo i drogie. W tej pierwszej np. Ukraina i kilka w dni we Lwowie, Praga i Czechy, Budapeszt i Balaton, Wilno, Bukowinę Rumuńską, Belgrad czy Ateny. W drugiej Włochy, Hiszpanię, Irlandię, Belgię, Paryż, Lizbonę itd. Jak szybko uznasz, że stać cię na wypad w tanie miejsce, to może pójdziesz za ciosem i spróbujesz te z drugiej kolumny? Można tak pokombinować, żeby starać się zwiedzać głównie darmowe atrakcje turystyczne – w przypadku zwiedzania miast, korzystać z kart miejskich, czy biletów kilkudniowych, które zawsze są bardziej opłacalne, niż pojedyncze. Zawsze też można zabrać ze sobą znajomych, nawet dwójkę. Wtedy koszty rozkładają się na większą liczbę osób. Zwłaszcza przy wynajmie apartamentów lub czegoś w airbnb. Warto postawić sobie pewne priorytety – z czego mogę zrezygnować podczas podróży, a co koniecznie muszę zrobić, zobaczyć, zwiedzić, spróbować, czy kupić. Jak już się uda raz, to następnym razem będzie o wiele prościej. Wszystko dla wyzwania: zorganizować wymarzony wypad samodzielnie za mniej niż 1000 zł. Tylko ostrzegamy – to wciąga! Konkretny trik: Weź starą mapę Europy, albo wydrukuj i powieś w widocznym miejscu w domu. Zaznacz dwoma rodzajami pinezek miejsca, które chcesz zobaczyć z kategorii: tanie (np: Praga, Białowieża, Balaton, Słowacki Raj, Bieszczady, Lwów) oraz te nieco droższe cenowo (np. Rzym, Wiedeń, Rugia, Paryż, Barcelona, Austria, Słowenia, Szwajcaria Saksońska). Codziennie będzie przypominało Ci o celach i motywowało, by jedną z nich odczepić już niebawem i zająć się kolejną. 2. Stać Cię na każdy wyjazd. Tylko wyznacz sobie finansowe cele Naszym zdaniem większość osób pracujących jest w stanie odłożyć sobie pieniądze na wymarzony krótki wyjazd (mamy na myśli wypad na weekend 3 dni lub rozszerzony np. 5 dni) w ciągu już 3 miesięcy. Jak? Zdecyduj z jakich wydatków codziennych lub comiesięcznych możesz zrezygnować od zaraz. To nie jest prosta sprawa, ale jeśli bardzo się zaweźmiesz i postawisz sobie konkretny cel to na 100 % się uda. Nam też udało się niedawno zminimalizować kolejne tzw. „koszty stałe” naszego codziennego życia. Trzeba trochę poszukać i okazuje się, że można na przykład: – znaleźć operatora sieci komórkowej oferującego lepsze warunki, niż ten dotychczasowy albo scalić rachunki (oszczędność 70 zł miesięcznie) w jeden – albo też obiecać sobie, że od dzisiaj „wszystkie posiłki będziemy przygotowywać w domu”, zamiast stołować się na mieście. I na dodatek przygotować sobie listę tygodniowych posiłków wraz z listą zakupów, by wchodząc do sklepu wkładać do koszyk tylko niezbędne produkty (oszczędność od 100 do 200 zł miesięcznie). Jeszcze na dodatek na zdrowie to zapewne wyjdzie! – Jeśli chodzi o dojazdy do pracy, to mam takie szczęście, że w tym roku mogę sobie podejść do niej „na piechotę”. Choć czasem kusi mnie, by skorzystać z komunikacji miejskiej i rzeczywiście, gdy jest to konieczne, tak też robię, to jednak staram się nie kupować biletów i chodzić – przynajmniej z pracy, na piechotę (Oszczędność 150 zł miesięcznie) – Choć nas ta kwestia raczej nie dotyczy, to oczywiście takimi pochłaniaczami pieniędzy są bez wątpienia papierosy, czy inne używki, na które można stracić nawet 250-300 zł miesięcznie. By osiągnąć swój wymarzony cel trzeba jasno sobie powiedzieć – od dziś ograniczam palenie albo kupowanie słodyczy. – Albo kino – to także niestety trzeba ograniczyć, wszak bilety są bardzo drogie. Kosmicznie drogie. Coś za coś – choć perspektywa wymarzonych wakacji powinna wziąć w każdym przypadku górę! Odrobina samozaparcia, dobra organizacja, a wszytko powinno się udać. Tylko i wyłącznie z wymienionych powyżej rzeczy wyszło nam, że w ciągu 3 miesięcy można zaoszczędzić 1710 zł. Za takie pieniądze to Wam zorganizujemy wymarzony romantyczny weekend w Rzymie i to z fajnym noclegiem. Bez problemu. Konkretny trik: Przygotuj świnkę skarbonkę lub słoik i codziennie wrzucaj do niego pod koniec dnia 5 zł. Z reszty z zakupów, co masz pod ręką. W ciągu 3 miesięcy będziesz mieć na bilety lotnicze tanimi liniami. Może nawet dla dwóch osób. A jak masz gest to wrzuć 10 zł. Powiedz: „To dla mnie samego, lepszego, radosnego, szczęśliwego. Już niebawem”. 3. Nie planuj wszystkiego „od – do” ale też nie idź na żywioł. Nawet jak już zorganizujesz pieniądze na wyjazd. Np. zacząłeś w styczniu i w kwietniu już masz by wyskoczyć na wiosenny kwiecisty weekend do Neapolu i Kampanii – nie rezerwuj wszystkiego ciurkiem. Lotów, noclegów, samolotu. Spokojnie czekaj, obserwuj, porównuj. Tak maksymalnie do 2-3 tygodni przed wylotem. Czasem naprawdę warto poczekać, ponieważ może trafić się fajna promocja na przykład na ostatni wolny pokój hotelowy w danym terminie. Dlatego, jeśli booking (lub inne konkurencyjne serwisy) to szukaj opcji z możliwością darmowej anulacji na jakiś czas do przyjazdu. Koniecznie zdobądź status „Genius”. Podobnie może być w przypadku, gdy chcemy skorzystać z lotów wewnątrz danego kraju lokalnymi tanimi liniami lotniczymi. Można zarezerwować go już na miejscu. Zacznij więc planować swoją podróż odpowiednio wcześnie, tak żeby mieć sporo czasu do dyspozycji na obserwowanie co dzieje się z cenami na interesujące nas usługi czy produkty. Nie jesteśmy wtedy „postawieni pod ścianą”, możemy wybierać, zastanawiać się, rozkładać wydatki na dłuższy okres czasu. Z naszego doświadczenia wynika, że najlepiej robić to wszystko na miesiąc przed podróżą, ewentualnie półtora miesiąca. Ale to nasze subiektywne odczucie. Wyznajemy zasadę, że jak już się gdzieś jest, zwłaszcza po tylu wyrzeczeniach i marzeniach – to trzeba wycisnąć z takiego wyjazdu wszystko, co się da. Nie czuć niedosytu. Dlatego planowanie, tabelki, punkty u nas wygrywają z również popularnym wśród niektórych „gubieniem się” i „wchłanianiem miasta spontanicznie”. Konkretny trik: Zamiast na booking sprawdź ten sam hotel albo sąsiednie hotele na trivago albo hotelscombined, który jest kombajnem i czasami uwzględnia promocję w innych serwisach rezerwacyjnych. Planując trasę objazdową na kilka dni nie wybieraj jednego miejsca noclegu, z którego codziennie jedziesz gdzieś daleko i wracasz. Poruszaj się raczej po linii i ewentualnie skończ w miejscu przylotu. Zaoszczędzisz 50% na transporcie. 4. Zachowaj podstawowe zasady bezpieczeństwa. Bądź po prostu czujny ale nie zestresowany. Ta zasada stała się nam bliska podwójnie zwłaszcza po pamiętnej sycylijskiej kradzieży (zostałam bez dokumentów, telefonu, kart bankomatowych i pieniędzy). Od tej pory już nigdy nie nosimy pieniędzy ani dokumentów w widocznych torebkach, czy torbach, słowem w czymkolwiek zewnętrznym – zwłaszcza takim na pasku, który może być w każdej chwili zerwany. Staramy się też, w miarę możliwości omijać niebezpieczne miejsca, zwłaszcza o zmroku. Ale w sumie nigdy nie należeliśmy do nocnych eksploratorów miast. Dużo bardziej wolimy wstać tuż po wschodzie i spacerować po pustych ulicach wczesnym rankiem. Zawsze też mamy ze sobą „papierowe kopie” wszystkich dokumentów oraz w wersji elektronicznej. Przed każdą podróżą kupujemy polisę ubezpieczeniową – jej numer mamy zawsze przy sobie, poza tym przygotowujemy sobie listę najbliższych szpitali, no i oczywiście ambasad, czy konsulatów. O tym dalej. Posiadamy 4 karty płatnicze, po dwie na głowę, z czego dwie zazwyczaj nieużywane na dnie plecaka. Korzystając z bankomatu zawsze sprawdzamy czy nie ma nakładki do scamu albo kamerki. Raz w Singapurze ktoś (najprawdopodobniej w restauracji McDonald’s) zrobił zdjęcie numeru karty Marcina i kod i próbował potem zrobić zakupy na AliExpress. Na szczęście mamy powiadomienia SMS o każdej transakcji i kody do potwierdzeń płatności, więc sytuacja została szybko zgłoszona. Program naszego wyjazdu, wraz z miejscami noclegowymi, czy numerami lotów przesyłamy naszemu rodzeństwu i rodzicom. Tak żeby w razie czego wiedzieli gdzie się aktualnie znajdujemy. Przez każdą podróżą sprawdzamy też informacje na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych – Polak za granicą. Uważacie, że to przesada? Naszym zdaniem, to raczej dość racjonalne i odpowiedzialne działanie. Konkretny trik: Kup jakiś „dziadowski” portfel albo wez stary wysłużony. Noś go z tyłu kieszeni lub gdzieś w zewnętrznej kieszeni plecaka a w środku niech będą bezużyteczne pieniądze, kilka euro ewentualnie, stara karta płatnicza. Dlaczego? Złodziej czy rabuś nie sprawdza portfela tuż przy Tobie a dopiero daleko po ucieczce z nim w ciemnym zaułku. Potraktuj to jako przynętę, którą hipotetyczny kieszonkowiec (nawet ten obserwujący Ciebie) zadowoli się a Ty właściwy portfel trzymaj w bezpiecznym miejscu. W sytuacji ekstremalnej, gdy wnętrze tego „fejkowego” portfela wygląda wiarygodnie, można go oddać w czasie napadu 5. Na każdy wyjazd przygotuj trzy budżety. Optymalny, awaryjny, ratunkowy. Ten pierwszy jest najbardziej optymistyczny, zakłada tylko podstawowe, przewidywane wydatki, bez zaistnienia tzw. sytuacji losowych. Mamy te wydatki w formie tabelki excel papierowej i online. Ale prawie zawsze się go przekracza. Prawie, bo kilka razy wydaliśmy… mniej. Ale to np. wtedy, gdy zgłasza się do nas jakaś firma-partner, oferując swoje usługi czy produkty. Albo lokalna organizacja turystyczna. Budżet awaryjny jest nieco wyższy od poprzedniego, ponieważ posiada pewną sumę dodatkową, którą warto mieć na wypadek zmiany planów, konieczności zarezerwowania jeszcze jednego noclegu czy kupna jeszcze jednego biletu na transport publiczny. I tutaj zakładamy, że jest to 10-20% więcej, przy czym rozłożone na 4 miejsca. Na dwóch kartach płatniczych jednej i drugiej osoby oraz w formie analogowej, na dnie plecaków, sprytnie zakamulfowane. Budżet ratunkowy jest najwyższy, ponieważ jest to kwota jaką musielibyśmy wydać na przykład w przypadku konieczności wcześniejszego powrotu do domu (tzn. zakupu biletu lotniczego w innym terminie) albo też w sytuacji, gdy musimy zapłacić za lekarza, czy inną usługę medyczną (należy pamiętać, że niektóre ubezpieczenia podróżne wymagają pokrywania kosztów leczenia, wizyt lekarskich, czy pobytu w szpitalu, dopiero po powrocie do kraju, po przedstawieniu stosownych faktur, czy rachunków zwracana jest wydana kwota). W naszym przypadku jest to zawsze dwukrotność kwoty, jaką szacujemy na podróż. Czyli jeśli budżet optymalny to 2500 zł na wyjazd na osobę, bo w ratunkowym jest to minimum dodatkowe 5000 zł. Zazwyczaj dostęp do nich mamy poprzez alternatywne karty płatnicze, których prawie wcale nie używamy podczas podróży. Dotychczas musieliśmy uruchomić ten budżet (odpukać) ledwo dwa razy. Raz, gdy przegapiliśmy lot z Sofii do Budapesztu a następnego dnia był dzień roboczy (kupiliśmy szybko inny lot, dużo droższy) oraz w Chinach, gdy okazało się, że w Pekinie nie czytało nam kart Visa ani Maestro, jedynie Mastercard. Jednym zdaniem budżet powinien po prostu być wcześniej oszacowany ale dość elastyczny, a pieniądze na tzw. szarą godzinę oraz oczywiście czarną godzinę są mile widziane. Konkretny trik: Nic nie zastąpi zapisywania swoich wydatków na bieżąco. Autokontrola. Od jakiegoś czasu robimy to nie tylko ze względu na bloga i Was, czytelników, ale też by lepiej pilnowac samych siebie. jakoś zapisanie w notatniku działa bardziej sygestywnie, niż w jakiejś aplikacji. 6. Pieniądze przechowuj w ośmiu miejscach i wtedy śpij spokojnie. Ośmiu? Jak to ośmiu? Ano ośmiu. Tak, ośmiu. My tak właśnie robimy przed każdą długą podróżą. Dzielimy pieniądze na kilka części i chowamy je w różne miejscach. Potencjalnej kradzieży baliśmy się zwłaszcza podczas naszej podróży do Gwatemali i Salwadoru. Przed wyprawą, jeszcze w naszym domu, w ruch poszła igła i nici. Zaczęliśmy mozolną pracę polegającą na wszywaniu „tajemnych” kieszeni w nasze ubrania. Może się to wydawać śmieszne ale nam to pomogło – dało swego rodzaju gwarancję, że część naszych pieniędzy jest bezpieczna, bo schowana w niewidocznych kieszonkach. Nic złego na miejscu się nie wydarzyło ale patent powtarzaliśmy także podczas podróży do Indii. Naprawdę człowiek czuje się dużo lepiej psychicznie. Myśli sobie, że jeśli nawet coś się wydarzy – to niech sobie bierze. To tylko 1/8 całości. Zawsze też bierzemy ze sobą cztery karty bankomatowe, na których mamy mniej więcej po tyle samo środków, by w razie kradzieży, zgubienia, awarii lub, po prostu w sytuacji, gdy jedna z nich nie będzie czytana (co jest możliwe – zwłaszcza na przykład w Chinach) mieć jakieś koło ratunkowe. Dobrym i sprawdzonym przez nas patentem jest także, w miarę możliwości, pozostawianie części pieniędzy i na przykład dwóch kart w sejfie hotelowym albo też na recepcji hostelu lub hotelu – zwłaszcza, gdy udajemy się na zwiedzanie. Gdy przemieszczamy się z jednego miasta (miejsca) do drugiego i musimy wziąć ze sobą wziąć wszystko, starajmy się chować pieniądze, dokumenty, karty płatnicze jak najgłębiej plecaka, najlepiej przy plecach, gdzie nie dojdzie potencjalny scyzoryk rabusia. Konkretny trik: „Kasa w Pluszach”. O co chodzi? Nasz patent, który okazał się hitem, mówiliśmy o tym w filmie o pakowaniu, pisała o tym Ula. Człowiek się nie spodziewał. Bierzemy pudełko po Plussszach czy innych musujących multiwitaminach, wyciągamy wszystkie tabletki. Wkładamy rulonik „awaryjnych” pieniędzy – np. 500 dolarów, w woreczku, przykrywamy z góry kilkoma tabletkami i gotowe. To może być wapno, przy okazji przyda Wam się (podobno) po ukąszeniach czy poparzeniu słonecznym. Takie coś nie powinno zostać rozpracowane jako „cenne” 🙂 7. Nie oszczędzaj na ubezpieczeniu, nie kalkuluje się. Polisa turystyczna. Temat rzeka. Nie jest to jakiś ogromnie wielki wydatek, a w przypadku posiadania dobrej polisy (ważne aby dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia, a przede wszystkim wyłączenia z ubezpieczenia) mamy pewność, że będziemy zabezpieczeni w przypadku zaistnienia jakiejś sytuacji losowej. My zawsze przed wyjazdem zamawiamy taką polisę przez internet (dokładnie ułożoną i dokrojoną do wyjazdu w każdym elemencie) a odcinek z numerem polisy i numerem telefonu do ubezpieczyciela nosimy przez całą podróż przy sobie. Ponieważ często podczas jednej podróży odwiedzamy dwa kraje, to kupujemy ubezpieczenie osobno na jeden, osobno na drugi kraj. Jak ktoś podróżuje jeszcze częściej, niż my, albo wręcz ciągle podróżuje – słyszeliśmy, że przydaje się wtedy Planeta Młodych. Dlaczego polisa to dla nas podstawa? Zwykła kalkulacja – koszty, które musielibyśmy ponieść, gdyby wydarzyło się coś – zrujnowałyby nie tylko sam wyjazd, ale i inne plany podróżnicze, zmieniłyby nasze życie. Dlatego lepiej zaoszczędzić na dwóch noclegach i wybrać skromniejsze a mieć na polisę. Druga sprawa, że rozszerzone opcje coraz częściej ubezpieczają nie tylko Twoje zdrowie, wizyty lekarskie, leki lecz nawet transport na miejscu, noclegi zastępcze, przylot rodziny a nawet zapasowe pieniądze czy kartę. Właśnie, karta. Wyobraźcie sobie sytuację, że zostajecie gdzieś na drugiej stronie kuli ziemskiej bez grosza przy duszy – niezbyt miła perspektywa. Co? Więc skoro już o dodatkowych ubezpieczeniach mowa, to Mastercard do końca września ubezpiecza automatycznie i bez żadnych opłat wszystkich posiadaczy kart Mastercard Debit® i Maestro Debit® na wypadek kradzieży i rabunku gotówki wypłaconej z bankomatu za granicą. Pamiętajcie aby takie zdarzenie zgłosić policji, dzięki czemu możecie odzyskać do 150 EUR. Konkretny trik: Negocjuj kwoty. Dzwoniąc do konsultanta telefonicznego czasami jesteś w stanie urwać rabat, zniżkę. Dla stałego klienta albo dla kilku osób – oczywiście zależy od Twoich zdolności negocjacyjnych. Ale nie jest to niemożliwe, czego jesteśmy przykładem. Partnerem wpisu jest marka Mastercard. Wszystko z okazji akcji promocyjnej, trwającej jeszcze przez cały wrzesień 2017. Mastercard – łączy siły z AXA i dla posiadaczy kart ma specjalną ofertę wakacyjną: ubezpieczenie wszystkich kart Mastercard i Maestro. Jadąc na wakacje w okresie we wrześniu za granicę, użytkownicy będą mieli ubezpieczone wszystkie wypłaty z bankomatów do równowartości 150 EUR przez 24h od wypłaty. Czyli dokładnie to, o czym wspomnieliśmy powyżej w pkt 7. [Regulamin] .
  • jh115a6gtb.pages.dev/384
  • jh115a6gtb.pages.dev/151
  • jh115a6gtb.pages.dev/849
  • jh115a6gtb.pages.dev/908
  • jh115a6gtb.pages.dev/595
  • jh115a6gtb.pages.dev/351
  • jh115a6gtb.pages.dev/704
  • jh115a6gtb.pages.dev/75
  • jh115a6gtb.pages.dev/385
  • jh115a6gtb.pages.dev/516
  • jh115a6gtb.pages.dev/412
  • jh115a6gtb.pages.dev/768
  • jh115a6gtb.pages.dev/713
  • jh115a6gtb.pages.dev/381
  • jh115a6gtb.pages.dev/137
  • ile zabrać pieniędzy do pragi na weekend