Samochód napędzany wodą - Auto Na WodęPrawdziwy samochód hybrydowy!Na pewno słyszałeś o innowacyjnych projektach samochodów, napędzanych nie benzyną czy ropą, ale wodą. Takie samochody wciąż są bardzo drogie i minie jeszcze wiele lat, zanim przeciętny człowiek będzie mógł pozwolić sobie na zakup ekologicznego auta hybrydowego. Ale ty możesz mieć taki super pojazd już dziś! Nagrody Dr Toy Best Green Product, TOP TOY i Produkt Roku 2011 Napędzany wodą!Auto Na Wodę to zabawka, która do uruchomienia nie potrzebuje baterii czy paliwa. To zupełna nowość - najtańszy, najmniejszy na świecie i super szybki samochód napędzany najtańszym z możliwych paliw: wodą z dodatkiem soli. Wystarczy wlać do „baku” kilka kropel, a następnie przykryć go dołączoną do zabawki płytką. Jak to możliwe, że samochód działa na wodę? Woda z solą aktywuje moduł elektrochemicznych ogniw paliwowych, który przekształca słoną wodę w energię elektryczną. I już – autko pędzi do przodu. Super wydajny – aż do 7 godzin zabawy Po jednym zatankowaniu zaledwie kilkoma kroplami słonej wody, samochód może działać bez przerwy aż 5 do 7 godzin! Czy zwykły samochód na baterie potrafi coś takiego? Nie! Chcesz się bawić dalej?Nie ma sprawy: dolej nieco słonej wody i gotowe, możesz ruszać dalej, bez obaw o brak paliwa i generowanie do środowiska szkodliwych substancji. Ten zestaw to nie tylko świetna zabawa dla mniejszych i większych fanów motoryzacji, ale też ciekawa lekcja chemii i kreatywności, która pozwala na tak niekonwencjonalne wykorzystanie wody i soli. Jak tu się hamuje?! Jeśli chcesz zatrzymać samochód, po prostu wyciągnij ogniowo paliwowe, przemyj je wodą z kranu i wysusz. Ekologiczna zabawka – mądry wybórJeśli szukasz pomysłu na prezent lub po prostu chcesz kupić dziecku ciekawą, niebanalną zabawkę, Auto Na Wodę spełni twoje oczekiwania, a dziecku zapewni mnóstwo mądrej i wspaniałej ekologiczna i przyjazna zabawka daje dzieciom możliwość poznania nowych form czystej energii oraz efektywnego wykorzystania zasobów naturalnych. Otwórz przed dzieckiem nowe, szerokie horyzonty możliwości i kreatywności – podaruj na Auto Na Wodę. Specyfikacja:Zawartość zestawu: Wymiary opakowania:auto na wodę, zakraplacz do wody z solą: 20,5 x 15,5 x 4,5 cmW ostatnich latach polska miłość do kampervanów jest coraz większa. Lubimy podróżować domami na kołach, ale też nie brakuje rodzimych firm tworzących zabudowy. Postanowiłem więc z jednej strony sprawdzić, jak dobry jest projekt z naszego kraju — Renault Trafic Wavecamper — a z drugiej, czy w Polsce sezon na kampervany można
Polscy inżynierowie zbudowali instalację umożliwiającą zastąpienie benzyny tańszym paliwem i wcale nie chodzi o LPG. Ich wynalazek jest systemem, który można zastosować w dowolnym silniku o zapłonie iskrowym... Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Czy ten artykuł był przydatny? Dziękujemy za powiadomienie Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić. UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł. Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt Powiązane Benzyna jest bez sensu! Wynalazek polskich naukowców zrewolucjonizuje motoryzację Naukowcy mają rozwiązanie największej wady aut elektrycznych Zapłacisz 40 procent mniej! Nowy sposób Opla na drogie paliwo Komentarze(21)Pokaż: NajnowszePopularneNajstarszejarzembina2012-05-17 14:04:49za grosze to jade na lpg00gfgdg2012-05-17 11:16:02Wodór jest piekielnie drogi. To głupie rozwiązanie, taniej jest z paneli polikrystalicznych wytwarzać prąd do ładowania baterii i przerobić samochód na elektryczny. Tylko że taka przeróbka jest dosyć droga, w nowszych samochodach praktycznie 12:23:25A w razie wypadku nie wybuchnie? Jak Zeppelin?00H2012-05-17 13:19:24MYSLE ZE RUSCY SIE ZAJĄ PANEM WYNALAZCĄ I JEGO ZESPOŁEM00Czytelnik2012-05-17 13:06:40Tak ale można zdaje się go pobrać z 13:07:51Miałem wypadek i samochód był z LPG. Lic mi nie 13:21:18Przeciez to wymyslono 100 lat temu !!!tyle ze koncerny samochodowe i obby naftowe, nigdy nie dopuszcza tanich zrodeł energi,bo za duzo kasy by stracili..00Wszystko 13:26:41Ta techniczna nowosc to katastrofa ekologiczna. Zeby skroplic litr wodoru trzeba wlozyc w to 50x wiecej energi niz do innych 13:45:57Wodór można by produkować nawet we własnym zakresie (baterie słoneczne czy wiatrak) Cały problem polega właśnie na !! BEZPIECZNYM MAGAZYNOWANIU !! Nawet w super-rozwiązaniu panów naukowców zbiornik wodoru to zwykłe butle... Zresztą w ogóle problem energetyczny na świecie to przede wszystkim MAGAZYNOWANIE energii (vide akumulatory w samochodzie elektrycznym) 14:17:14Byłoby fajnie i ekologicznie jeździć na wodór ale tak nie będzie, ze względu na koszty wytwarzania i magazynowania tego paliwa. Poza tym ma bardzo małą wartość opałową. Wszystkich tych wad nie ma popularny etanol. A nowoczesna metoda produkcji z celulozy (np z trawy czy słomy) za pomocą specjalnie wyhodowanych enzymów obniża koszty produkcji do 2$ za galon ( Wartość energetyczna podobna do ON. W tej chwili można go spalać w silnikach benzynowych a w niedalekiej przyszłości w ogniwach paliwowych do napędu silników elektrycznych. Myślę że tak właśnie będzie. Natomiast odnosząc się do artykułu, to po prostu strata czasu i sztuka dla sztuki. Takie konstrukcje były już wiele lat wcześniej. Jednak do tej pory nie rozwiązano ekologicznej i taniej metody pozyskiwania wodoru oraz skompresowania go do postaci płynnej. Czyli kluczowego problemu tego rozwiązania. Zobacz więcej
Polak potrafi :) - forum NAUKA POLSKA - dyskusja Nasi inżynierowie założyli pod Warszawą firmę HiTech, która pod względem technologii - GoldenLine.pl W promocji Samochód na wodę - po zegarkach na wodę czas na kolejne zastosowania tego ekologicznego rozwiązania. W naszym zestawie znajdziesz najtańszy, najmniejszy na świecie i super szybki samochód napędzanym najtańszym z możliwych paliw: wodą z dodatkiem w magazynie w bardzo dużej ilościBezpieczne zakupyDarmowa dostawa do paczkomatuWięcej informacjiSmile - dostawy ze sklepów internetowych przy zamówieniu od 50,00 zł są za i dostawę masz gratis! dostawy ze sklepów internetowych przy zamówieniu za 50,00 zł są za darmo. Darmowa dostawa obejmuje dostarczenie przesyłki do paczkomatu Samochód na wodę – po zegarkach na wodę czas na kolejne zastosowania tego ekologicznego rozwiązania. W naszym zestawie znajdziesz najtańszy, najmniejszy na świecie i super szybki samochód napędzanym najtańszym z możliwych paliw: wodą z dodatkiem soli. Dzięki elektrochemicznym ogniwom przekształca on słoną wodę w energię elektryczną. Dlatego też samochodzik będzie pędził bez generowania żadnych szkodliwych substancji dla środowiska. Ten zestaw to nie tylko świetna zabawa dla mniejszych i większych fanów motoryzacji, także ciekawa lekcja chemii i kreatywności, która pozwala na tak niekonwencjonalne wykorzystanie wody i soli. Po aktywowaniu wodą z solą modułu ogniw paliwowych (wystarczy kilka kropel, które przykrywamy dołączoną płytka) samochód może działać bez przerwy 5 do 7 godzin! Jeśli chcesz zatrzymać samochód, po prostu wyciągnij ogniowo paliwowe, przemyj wodą z kranu i wysusz. Swoją drogą choć to inna skala taki samochód daje nadzieję kierowcom wszystkich „dorosłych” samochodów w dobie dramatycznie wysokich cen tradycyjnych paliw, że może kiedyś będziemy tankować przy... kranie. Sztuk w kartonie zbiorczymPromocja%Zapytaj o produkt24 miesiące24 miesiące Każdy z pojazdów tego typu jest JEDYNY W SWOIM RODZAJU i chyba nie ma na świecie dwóch identycznych "obrzynków" pogotowia technicznego. Jako "materiał wyjściowy" do zrobienia takiego "stwora" używano nadwozi Jelczy 043 - czyli tych z "normalnie" otwieranymi drzwiami, jak i również nadwozi Jelczy miejskich MEX 272 - czyli tych z automatycznie otwieranymi drzwiami. Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To nowy Quant e-Sportlimousine – potwornie szybka limuzyna na... słoną wodę. Była benzyna, był olej napędowy, był węgiel i tłuszcz ze smażenia frytek. Skoro samochody mogą jeździć właściwie na wszystkim, jak długo jeszcze będą bazować na substancjach ropopochodnych? Tak długo, jak długo będzie się to opłacało międzynarodowym gigantom. Chyba że... Na początku był Prius Sprzedawana od 2000 roku (w Japonii od 1997) hybrydowa, benzynowo-elektryczna Toyota podbiła Hollywood i serca bogaczy dotychczas bijące żywiej co najwyżej na widok Ferrari, Maserati czy Lamborghini. Modna stała się ekologia w najbardziej ascetycznym wydaniu. Prius ani nie wyglądał ładnie, ani nie jeździł dobrze, ani nawet nie był tani czy szczególnie... oszczędny. Stosowane wówczas akumulatory pozwalały na pokonanie "na prądzie" najwyżej kilku kilometrów. Potem jednak pojawiły się kolejne generacje Priusa, Nissan Leaf, Peugeot iOn, Renault Zoe, BMW i3 oraz szereg innych hybrydowych lub stricte elektrycznych samochodów, które bardziej przypominają fantazje rowerowego terrorysty niż coś, czym ktokolwiek chciałby jeździć (patrz: Kia Ray EV). W międzyczasie praktycznie wszyscy producenci zainwestowali w technologie hybrydowe i zaczęli upychać je do bardziej przypominających samochody modeli. I tak Opel i Chevrolet mają Amperę/Volta, Peugeot – 3008 Hybrid i 508 RHX, Infiniti – Q50S Hybrid. W wielu wypadkach dodatkowy silnik elektryczny to pod względem efektywności co najwyżej chwyt marketingowy i – ze względu na akumulatory – cios wymierzony w pojemność bagażnika. Słowem, cała pożywka dla przeciwników samochodów elektrycznych i PR-owców koncernów paliwowych. Wtem... pojawiła się Tesla. Złota era Tesla Motors Założona w 2003 roku amerykańska firma pokazała środkowy palec paliwowym gigantom i pięć lat później wypuściła na rynek wyłącznie elektryczny samochód, który nie dość, że rozpędzał się do 100 km/h szybciej niż Łada 2105, to jeszcze znacznie lepiej od niej wyglądał. Pod oboma względami – przyspieszenia i wyglądu – spisywał się lepiej również od większości normalnych pojazdów. Jedyny problem – Tesla Roadster kosztowała niemal 100 tysięcy dolarów, czyli tyle co dwa nowe Porsche Boxster. Nie potrzebowała jednak ani grama drożejącej nawet w Ameryce benzyny. Trudno było jednak oczekiwać, by (niezwykle kosztowny) 2-miejscowy roadster miał szansę podbić świat. Dlatego w 2012 konstruktorzy Tesli sięgnęli po coś z zupełnie innej półki. Nowa Tesla Model S może zabrać na pokład nawet 7 osób i całkiem sporo bagażu. Wszystko to dzięki temu, że jej elektryczny silnik ma rozmiar piłki do siatkówki. Bez ładowania Model S może przejechać do 480 kilometrów (aczkolwiek rekord wynosi ponad 680), a do 100 km/h rozpędza się w zależności od wersji w 5,9, 5,6 lub 4,4 sekundy. To dłużej niż Roadster (0-100 km/h w 3,9 s), ale i prawie dwa razy więcej wagi do przewiezienia. Tesla sprzedaje się świetnie. W Ameryce, w Skandynawii i wielu innych miejscach świata, w których świadomość ekologiczna jest na nieco wyższym od przeciętnego poziomie. Wydawałoby się, że pozycji Tesli nic nie jest w stanie zagrozić. Do czasu — do czasu, w którym na drogach pojawi się... Quant. Quant e-Sportlimousine – samochód na słoną wodę Quant e-Sportlimousine, czyli nazwa, która... nikomu nie mówi nic. I nic w tym dziwnego, bo o producencie – NanoFlowCell AG z Liechtensteinu – nie słyszał dotąd praktycznie nikt. A zwłaszcza w branży motoryzacyjnej. Z tym większą pobłażliwością patrzono więc na zapowiedzi NanoFlowCell: wprowadzenia do produkcji sportowego samochodu elektrycznego wykorzystującego... słoną wodę. Quant e-Sportlimousine ma mieć 5,25 metra długości, od 0 do 100 km/h przyspieszać w 2,8 sekundy i rozpędzać się aż do 380 km/h, by przy normalnej jeździe na jednym ładowaniu baterii móc pokonać nawet 600 kilometrów. Niemożliwe? Owo "niemożliwe" właśnie rozpoczęło testy na drogach w Niemczech. Przesadnych entuzjastów ostudzi zapewne cena – według doniesień sięgać ma 1,35 miliona euro. Ekstremalnie szybki, ekstremalnie drogi samochód elektryczny. Czym więc się tu ekscytować? Akumulatorami. Elektrolit elektrolitowi nierówny W większości "tradycyjnych" samochodów elektrycznych (jak ten czas szybko leci, że samochody elektryczne można bezkarnie nazwać tradycyjnymi...), również w Tesli, montowane są litowo-jonowe akumulatory, niewiele w istocie różniące się od tych choćby w telefonach komórkowych. Upraszczając, by nie wpaść na zbyt głęboką wodę: praca takiego akumulatora polega na przemieszczaniu się jonów litu pomiędzy elektrodami przez elektrolit. Kiedy akumulator się ładuje, jony wędrują z elektrody dodatniej na ujemną, podczas rozładowywania – pracy – w przeciwnym kierunku. W czasie tego procesu pojawiają się różnego rodzaju straty, między innymi związane z wytwarzaniem ciepła. W akumulatorach produkowanych przez NanoFlowCell, docelowo wykorzystywanych w Quant e-Sportlimousine, zamiast soli litowych wykorzystuje się słoną wodę. Dwa płyny pełniące rolę elektrolitu przedziela membrana, która jednocześnie uniemożliwia mieszanie, ale i pozwala na zachodzenie reakcji pomiędzy nimi. Efekt? Przynajmniej pięciokrotnie większa wydajność niż w przypadku akumulatorów litowo-jonowych. Rewolucyjna technologia czy pic na (słoną) wodę – fotomontaż? W jakimś stopniu zapewne jedno i drugie. Największa popularność ponoć jeszcze przed akumulatorami litowo-jonowymi, a czy ogniwa Nano FlowCell są w stanie zagrozić ich pozycji? Mało prawdopodobne – zwłaszcza jeśli stosowane będą wyłącznie w tak ekstremalnych przypadkach jak Quant e-Sportlimousine. Czyżby to one odpowiadały w dużej mierze za skandalicznie wysoką cenę (dla porównania: za cenę jednego Quanta kupić można prawie 30 Tesli Model S)? Tak czy inaczej każda nowa alternatywa w kwestii zasilania pojazdów jest w dzisiejszych czasach na wagę złota. Źródła: 1, 2, 3, 4, 5 .